U schyłku starożytnego cesarstwa rzymskiego w imperium istniał złożony system pieniężny, z monetami wybijanymi ze złota, srebra oraz miedzi. Świat łaciński średniowiecza właściwie natychmiast odszedł od tak złożonego rozwiązania. Przez 800 lat w całej sferze wpływów Kościoła rzymskiego wybijano właściwie wyłącznie pieniądz ze srebra. Złote monety napływały tylko z zewnątrz. Własne zaczęto emitować dopiero po roku 1200.
Wysokowartościową złotą monetę zaczęto wybijać w średniowieczu w świecie łacińskim w wieku XIII, mniej więcej w tym czasie, gdy do drobnych srebrnych pieniędzy nazywanych denarami dołączyły „grube” grosze.
Reklama
Średniowieczny powrót do złota
Wbrew temu, co piszą niektórzy autorzy, nie przywrócono rzymskiego bimetalizmu, w którym monety z różnych kruszców stanowiły część jednego systemu, były przeliczane w ściśle ustalony sposób. W późnym średniowieczu monety złote i srebrne istniały niezależnie od siebie, relacja ich wzajemnych wartości zmieniała się zależnie od tego, jak spadały i rosły ceny obu kruszców.
Historyk gospodarki Gaspar Feliu wyjaśnia, że za symboliczny moment „powrotu do złota” w Europie można uważać rok 1252, gdy złote monety zaczęto wybijać niemal jednocześnie we Florencji i w Wenecji.
Potem ich imitacje pojawiły się także w innych miastach i krajach, choć większość wczesnych emisji była bardzo krótka, stanowiła raczej formę politycznej demonstracji niż działanie gospodarcze. Tak należy oceniać chociażby bardzo małą emisję złotych monet przez Władysława Łokietka, pragnącego dosłownie „ozłocić” swój awans do rangi królewskiej.
Ile była warta jedna złota moneta?
Na dobre monety złote rozpowszechniły się na kontynencie w wieku XIV. Niezależnie od miejsca emisji nazywano je zwykle florenami lub dukatami. Ważyły co do zasady około 3,5 grama i były wykonywane z niemal czystego złota (98,9%).
Reklama
W przeciwieństwie do monet srebrnych te złote nie podlegały raczej psuciu. Przez kilka wieków zarówno ich ciężar, jak i próba pozostawały względnie stabilne.
W przybliżeniu można szacować, że w połowie XIV stulecia gram złota był wart tyle samo co 10 gramów srebra. Tym samym jeden złoty floren z tego czasu odpowiadał 10–11 groszom praskim. W przeliczeniu na nasze, dzisiejsze pieniądze daje to jakieś 900 PLN z 2024 roku za jednego florena.
Potem cena złota nieznacznie spadła. Zarazem wprost lawinowo zmniejszyła się jakość groszy. W efekcie na przykład w Krakowie około roku 1400 jeden floren przeliczano już na 24 grosze, a ledwie parę lat później na 28–29 groszy.
Jedna trzecia światowego złota z jednego kraju
Dla gospodarki Europy fundamentalne znaczenie miały zwłaszcza floreny węgierskie, nazywane też forintami. Był to pieniądz nie tylko mocny, ale przede wszystkim obficie wprowadzany na rynek, w związku z zagospodarowaniem na początku XIV stulecia ogromnych, wcześniej nieznanych złóż złota.
Reklama
„Według szacunków jedna trzecia produkowanego wówczas na świecie złota pochodziła z Węgier, a dwie trzecie z Afryki” – wyjaśnia Paul Lendvai na kartach syntezy węgierskich dziejów Tysiąc lat zwycięstw w klęskach.
Podczas gdy afrykańskie złoto niemal w całości pozostawało w świecie muzułmańskim, to europejskie zapotrzebowanie w 80% pokrywały dostawy z Węgier.
Historia średniowiecza, jakiej jeszcze nie było
Powyższy artykuł powstał na podstawie książki Kamila Janickiego pt. Średniowiecze w liczbach. Dowiedz się więcej na Empik.com.