W obozie Jagiełły przed bitwą grunwaldzką. Obraz XIX-wieczny.

Największe błędy przed bitwą pod Grunwaldem. Czy Władysław Jagiełło był „o krok od klęski”?

Strona główna » Średniowiecze » Największe błędy przed bitwą pod Grunwaldem. Czy Władysław Jagiełło był „o krok od klęski”?

O przygotowaniach do wielkiej wojny z zakonem krzyżackim Ludwik Kolankowski pisał: „Szedł więc król Władysław Jagiełło w bój nie tylko bez sprzymierzeńców i posiłków postronnych, ale i otoczony wrogami, skazany wyłącznie i jedynie na siły własne — Korony, Mazowsza, Litwy — które jednakże umiał należycie przygotować i wyzyskać. Jeszcze po wiekach wywoływać będą zarządzenia królewskie w czasie tej «wielkiej potrzeby» podziw znawców”. Jednak nie wszystkie. Jagiełło dopuścił się też wielu błędów, które mogły przynieść fatalne konsekwencje i doprowadzić do przegranej.

Podtytuł monografii autorstwa historyka młodego pokolenia Witolda Mikołajczaka Grunwald 1410. O krok od klęski nie jest bynajmniej marketingowym zabiegiem mającym wpłynąć na dodatkowe zainteresowanie czytelników. (…)


Reklama


Osamotniony Jagiełło rusza w bój bez sojuszników

[Przed ofensywą przeciwko Krzyżakom, której punktem kulminacyjnym miała być bitwa pod Grunwaldem] Władysław Jagiełło nie zdołał zapewnić Polsce i Litwie zbyt wielu sojuszników. Wcześniejszą opinię o sobie potwierdził [książę mazowiecki] Siemowit IV.

O ile jego brat, Janusz I warszawski, nie kalkulował i poparł króla ze wszystkich sił, to były konkurent Jagiełły co prawda podesłał mu posiłki i uczynił z Płocka bazę zaopatrzeniową polskich wojsk, ale na Krzyżaków nie ruszył. Zabezpieczał się na wypadek ich zwycięstwa. Ono zaś było bardzo możliwe i Piast wolał zapewnić sobie argumenty w przypadku ziszczenia się takiej ewentualności. (…)

Władysław Jagiełło pod Grunwaldem. Drzeworyt XIX-wieczny
Władysław Jagiełło pod Grunwaldem. Drzeworyt XIX-wieczny.

Popis monarszej siły. Spotkanie Władysława Jagiełły z węgierskim posłem

Kilka dni po sforsowaniu Wisły Władysław Jagiełło, który zdaniem Mikołajczaka bardziej pragnął zachować pokój niż stoczyć decydującą batalię, wpuścił do swojego obozu posłów Zygmunta Luksemburskiego wraz z Krzysztofem Gersdorfem.

Król niczego przed nimi nie ukrywał, pragnąc zademonstrować własną potęgę i w ten sposób skłonić Krzyżaków do przyjęcia zaproponowanych przez siebie warunków pokoju. Osiągnął jedynie to, że Gersdorf podzielił się z nimi swoimi spostrzeżeniami i już wkrótce na polach Grunwaldu miał dowodzić największą chorągwią zakonnych gości pod wezwaniem Świętego Jerzego!


Reklama


Symbol barbarzyństwa. Wizerunkowa porażka przed bitwą pod Grunwaldem

Listę błędów — lub może należałoby napisać: niepożądanych okoliczności — powiększyły dwa znamienne wydarzenia, do których doszło podczas marszu połączonych armii pod Grunwald.

Najpierw Litwini ograbili kościół i sprofanowali Najświętszy Sakrament, a później dowódcy dopuścili do masakry mieszkańców Dąbrowna. Niewielu z nich uszło miecza rozhulanej żołnierskiej tłuszczy. Wieści o polsko-litewskim barbarzyństwie rozeszły się szerokim echem i mogły mieć znaczenie dla przebiegu kampanii już po bitwie pod Grunwaldem, kiedy wojska Jagiełły błyskawicznie miały utracić zdobyte wcześniej terytoria.

W obozie Jagiełły przed bitwą grunwaldzką. Obraz XIX-wieczny.
W obozie Jagiełły przed bitwą grunwaldzką. Obraz XIX-wieczny.

Błędy Władysława Jagiełły na polu sławnej batalii

Należy wspomnieć i o tym, że jeszcze w przeddzień bitwy pomiędzy Frygnowem a Grunwaldem Krzyżacy otrzymali szansę na zupełne zaskoczenie nieświadomego ich obecności wroga, ale nie potrafili z niej skorzystać. Jednak zapewne najmniej przemyślaną decyzję Jagiełło podjął podczas samej bitwy, która rozpoczęła się 15 lipca w południe i trwała około sześciu godzin.

Dowodzenie przez Jagiełłę ze wzgórza, z bezpiecznej, jak mogło się wydawać, odległości od miejsca bezpośredniej walki, za co władcę chwalili kronikarze i historycy, nie uchroniło króla przed niespodziewanym i wielce niebezpiecznym zdarzeniem, mogącym przynieść tragiczny finał.


Reklama


Zwykle rozważny i chłodny Jagiełło w pewnej chwili uległ emocjom i zaryzykował własne życie, los batalii, a może nawet i państwa, którym rządził. Stało się to w chwili, kiedy wielki mistrz, który z coraz większym niepokojem obserwował niekorzystny dla Krzyżaków przebieg bitwy, nadzieję na zwycięstwo dostrzegł w miażdżącym uderzeniu kilkunastu stojących w odwodzie chorągwi.

W pewnym momencie od zwartej krzyżackiej formacji oderwał się pojedynczy jeździec i zgodnie z rycerskim, ale zarazem fatalnym zwyczajem, prowadzącym często do chaosu i momencie ich współpraca przyniosła zadziwiający i cytowany z lubością w wielu opracowaniach efekt. Polski król przeżył, natomiast niedługo później Ulrich von Jungingen i galopująca u jego boku zakonna starszyzna, czyli ostatni krzyżacki odwód mający rozstrzygnąć losy bitwy, padła niemal w całości już w pierwszym zwarciu z idącymi na spotkanie wroga polskimi chorągwiami.

Źródło

Powyższy tekst stanowi fragment książki Sławomira Leśniewskiego pt. Jagiellonowie. Złoto i rdza (Wydawnictwo Literackie 2024).

Tytuł, lead oraz śródtytuły pochodzą od redakcji. Tekst został poddany podstawowej obróbce korektorskiej.

WIDEO: Dlaczego naprawdę przeniesiono stolicę do Warszawy?

Autor
Sławomir Leśniewski

Reklama

Wielka historia, czyli…

Niesamowite opowieści, unikalne ilustracje, niewiarygodne fakty. Codzienna dawka historii.

Dowiedz się więcej

Dołącz do nas

Rafał Kuzak

Historyk, specjalista od dziejów przedwojennej Polski. Współzałożyciel portalu WielkaHISTORIA.pl. Autor kilkuset artykułów popularnonaukowych. Współautor książek Przedwojenna Polska w liczbach, Okupowana Polska w liczbach oraz Wielka Księga Armii Krajowej.

Wielkie historie w twojej skrzynce

Zapisz się, by dostawać najciekawsze informacje z przeszłości. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.