W późnym średniowieczu pasowanie na rycerza było powszechne i niemal obowiązkowe. Wcześniej sytuacja wyglądała zupełnie inaczej. W czasach, gdy obyczaj dopiero się kształtował, na przypasanie miecza mogli liczyć tylko ludzie najwyżej postawieni. A ceremonia miała namacalne i natychmiastowe konsekwencje.
W wieku XIV, zwłaszcza na zachodzie Europy, pasowano na masową skalę. Wystarczyło urodzić się w odpowiedniej rodzinie, posiadać ziemię po ojcu i przychylnego suwerena.
Reklama
Ceremonia przystąpienia do stanu rycerskiego nie była nawet przywilejem, ale – wprost obowiązkiem, potwierdzającym zobowiązania wobec władcy. A także swoistym rytuałem przejścia od dzieciństwa do dorosłości. Traktowanym nie tak znowu inaczej niż bar micwa w kulturze żydowskiej, bierzmowanie w katolicyzmie, czy też… uroczyste „osiemnastki” w czasach nam współczesnych.
Kilka stuleci wcześniej sytuacja wyglądała zupełnie inaczej. Jeszcze w wieku XI przypasanie miecza stanowiło obrządek rzadki, elitarny i niezwykle znaczący.
Druga koronacja
Zaszczytu zostania rycerzem mogli dostąpić właściwie tylko władcy, ich synowie i ewentualnie najwyżej postawieni wasale.
Ceremonia nawiązywała wprost do karolińskich rytów obejmowania władzy. Traktowano ją nawet jako swoistą drugą koronację: tyle że przeprowadzaną nie w obliczu i na użytek Kościoła, ale dla zyskania posłuchu wśród kasty możnowładczej.
Z tego rozwiązania robiono użytek zwłaszcza za panowania władców, którzy wstępowali na tron jako małe dzieci.
Reklama
Pasowanie na rycerza… i samodzielnego władcę
Sławne później cesarz Henryk IV został pasowany na rycerza w roku 1065, co symbolicznie otwierało jego samodzielne, dorosłe rządy.
Podobnie rzecz się miała z królem Francji Filipem I Kochliwym. Monarcha został koronowany jako siedmiolatek, w 1059 roku. Rządy w jego imieniu długo jednak sprawowała matka – pochodząca z Rusi Anna z rodu Rurykowiczów. Lata bezwolnego dzieciństwa należało czytelnie oddzielić od okresu stuprocentowego panowania. Dlatego też pod koniec lat 60. XI wieku nastoletni Filip został pasowany na rycerza.
Jeszcze bardziej znamienny jest przykład sławnego Wilhelma Zdobywcy. W odniesieniu do niego kronikarze wprost pisali, iż nie za sprawą ceremonii wyniesienia na tron (odbytej, gdy był dzieckiem), ale dopiero na skutek uroczystego przypasania miecza zdołał zawładnąć krajem i pohamować spadające na jego ziemie nieszczęścia.
Namacalne i natychmiastowe
Pasowanie na rycerza towarzyszyło przejęciu jeśli nie pełni władzy, to przynajmniej kontroli nad jedną z prowincji państwa.
Reklama
Mogło też poprzedzać pierwszą wyprawę zbrojną księcia w roli samodzielnego dowódcy lub jego dynastyczne małżeństwo. Ewentualnie stanowiło ryt potwierdzający, iż dany syn został uznany za oficjalnego następcę tronu. Zawsze jednak miało namacalne i natychmiastowe konsekwencje.
***
O tym, jaką rolę ceremonia przypasania miecza odegrała we wczesnej historii Polski pisałem w książce Damy przeklęte. Kobiety, które pogrzebały Polskę. Do kupienia na przykład w Empiku.
Bibliografia
- Z. Dalewski, Pasowanie na rycerza książąt polskich we wcześniejszym średniowieczu. Znaczenie ideowe i polityczne, „Kwartalnik Historyczny”, t. 104 (1997).
- R.A. Johnston, Knights [w:] taż, All Things Medieval. An Encyclopedia of the Medieval World, Santa Barbara 2011.
- M. Keen, Chivalry, New Haven–London 1990.
- J. Rajman, Pasowanie na rycerza [w:] tenże, Encyklopedia średniowiecza, Kraków 2006.