W pierwszych latach niepodległości praca w policji oznaczała marne zarobki, permanentne nadgodziny i pogardę otoczenia. Oznaczała też jednak ogromne niebezpieczeństwo. Ilu polskich stróżów prawa zginęło na służbie?
Źródła zagrożenia były poważne i różnorakie. W pierwszej kolejności chodziło o stosunek do policji, odziedziczony po czasach zaborów. Stróżami prawa niezmiennie gardzono.
Reklama
„Zastrzelenie stróża prawa to nobilitacja”
Nawet Stanisław Wojciechowski – organizator służby policyjnej, minister spraw wewnętrznych i późniejszy prezydent Polski – ubolewał, że „ludzie wartościowi wzdragali się na sam wyraz «policja»”.
Tym bardziej wzdragali się ci, których za „wartościowych” nie można by uznać. Jak podkreśla Rober Litwiński w książce Korpus policji w II Rzeczypospolitej, wśród przestępców życie policjantów uważano za nic nie warte. W grupach bandyckich „panowało wręcz przekonanie, że zastrzelenie stróża prawa jest pewnego rodzaju nobilitacją we własnym otoczeniu”.
Sowiecka infiltracja
Niebezpieczeństwa związane ze służbą mundurową były tym większe, że w rękach cywilów wciąż znajdowały się ogromne ilości broni palnej z czasów pierwszej wojny światowej oraz zupełnie świeżo zakończonej wojny polsko-bolszewickiej.
Skutkowało to tym, że zwłaszcza w latach 20. policja musiała stawiać czoła licznym i dobrze zorganizowanym bandom, które nie miały żadnych oporów przed strzelaniem do stróżów prawa.
<strong>Przeczytaj też:</strong> Jeden z największych mitów przedwojennej Polski. Czy w II RP pociągi naprawdę jeździły punktualnie?Trudno się w efekcie dziwić, że posterunkowy Jan Szczepański, czyli pierwszy policjant, który poległa na służbie, zginął z rąk bandytów już 6 sierpnia 1919 roku. Niespełna dwa tygodnie po uchwaleniu ustawy o Policji Państwowej.
Kresy Wschodnie w ogniu
W pierwszej połowie lat 20. na Kresach Wschodnich poważny problem stanowiły także bandy dywersantów wysyłane z terenu Związku Sowieckiego, które poza organizowaniem rabunków przeprowadzały też napaści na urzędników państwowych oraz mundurowych.
Reklama
Najtragiczniejszy pod tym względem był rok 1924. W całym kraju życie straciło wtedy 77 policjantów, z tego na samych Kresach 53 (69% wszystkich).
Masakra w Stołpcach
Najgłośniejszym echem odbiła się masakra, do jakiej doszło w nocy z 3 na 4 sierpnia w Stołpcach w województwie nowogródzkim. Jak donosił tygodnik „Światowid”, niemal stuosobowa i uzbrojona po zęby „wataha”:
(…) wzięta miasteczko Stołpce, wedle wszelkich zasad strategii. Miasto zostało otoczone, przerwano [też] połączenia telegraficzne i telefoniczne, ażeby znikąd pomoc nie mogła nadejść.
Napastnicy za główny cel obrali sobie kasę skarbową, budynki starostwa oraz komendy powiatowej i posterunku miejskiego policji. W nierównym starciu życie straciło aż siedmiu posterunkowych. Zginął również jeden pracownik starostwa.
Po stronie atakujących było trzech zabitych. Cała akcja trwała około trzech godzin. Po jej zakończeniu bandyci uciekli w kierunku granicy ze Związkiem Sowieckim.
Wielkie historie co kilka dni w twojej skrzynce! Wpisz swój adres e-mail, by otrzymywać newsletter. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.
W czasie zorganizowanego pościgu udało się schwytać kilkunastu z nich. Pierwszych trzech stanęło przed sądem doraźnym w Nowogródku już 25 sierpnia. Wszyscy zostali skazani na śmierć, ale co ciekawe jednego z nich ułaskawił prezydent Stanisław Wojciechowski.
Krwawe statystyki
Problem ataków dywersantów na policjantów rozwiązało dopiero uszczelnienie wschodniej rubieży, nad którą pieczę przejął powołany w 1924 roku Korpus Ochrony Pogranicza.
Reklama
Zmniejszyło to znacznie śmiertelność wśród policjantów. W latach 1919-1925 życie straciło aż 381 stróżów prawa (z tego 26 w trakcie wojny polsko-bolszewickiej). Średnio ginął więcej niż jeden funkcjonariusz w każdym tygodniu.
Przez kolejne 14 lat ofiar na służbie było 265. Zwykle kilkanaście rocznie. Nawet w rekordowym dla tego okresu roku 1938 życie straciło niespełna trzydziestu policjantów, a więc połowa z tego, co uchodziło za ponurą normę u zarania niepodległości.
Seryjni mordercy policjantów
W kraju nie grasowały już wprawdzie bezkarne i bezwzględne sowieckie bandy, ale przyparci do muru przestępcy wciąż chętnie sięgali po broń. Ówczesna prasa co rusz donosiła o takich przypadkach.
Jednym ze zbrodniarzy mających na sumieniu życie największej liczby policjantów był Kazimierz Koziński. Kierowana przez niego banda, grasowała w okolicach Rembertowa.
Reklama
W lutym 1932 roku policjanci przypadkowo natknęli się na przestępcę w mieszkaniu jego kompana, niejakiego Mroza. Koziński nie zamierzał jednak dać się aresztować. Jak relacjonował policyjny tygodnik „Na Posterunku”:
(…) wyjął rewolwer i z okrzykiem: „ręce do góry” począł strzelać. Pierwszym strzałem położył wyw[iadowcę] Karwańskiego trupem na miejscu, następnym postrzelił ciężko w twarz st[arszego] przod[ownika] Sikorskiego, który stracił przytomność.
Na odgłos strzałów wpadł do mieszkania z gotowym do strzału rewolwerem post[erunkowy] Dzięcioł, jednak rewolwer mu się zaciął i w tej chwili otrzymał dwa strzały w pierś.
Koziński i Mróz zbiegli. O ile pierwszego z nich szybko aresztowano, to zabójcę policjantów udało się namierzyć dopiero trzy miesiące później na stacji PKP w Jabłonnie. W chwili zatrzymania znów próbował sięgnąć po broń. Tym razem jednak funkcjonariusze byli szybsi i nafaszerowali go ołowiem.
Reklama
Ponury bilans
Łącznie od sierpnia 1919 do lipca 1939 roku na służbie zginęło 646 policjantów.
Dla porównania przez pierwsze dwadzieścia lat funkcjonowania policji w III RP życie straciło ponad pięciokrotnie mniej mundurowych.
****
Powyższy tekst przygotowałem na potrzeby książki Przedwojenna Polska w liczbach (Bellona 2020). To wspólna publikacja autorstwa członków zespołu portalu WielkaHISTORIA.pl, ukazująca jak naprawdę wyglądało życie w II RP.
Prawda o życiu naszych pradziadków
Bibliografia:
- „Goniec Śląski”, nr 129, 7 czerwca 1932.
- Robert Litwiński, Korpus policji w II Rzeczypospolitej. Służba i życie prywatne, Wydawnictwo UMCS 2007.
- „Na Posterunku” nr 9, 27 lutego 1932.
- „Nas Przegląd” nr 237, 28 sierpnia 1924 .
- Policjanci, którzy zginęli na służbie, policja.pl 29 października 2010. [dostęp: 16 czerwca 2020].
- „Światowid” nr 3, 23 sierpnia 1924.
14 komentarzy