Nie byli lepiej uzbrojeni, nie odkryli doskonalszej taktyki, nie mieli nawet wyraźnie bardziej utalentowanych dowódców niż sąsiedzi. Co więc sprawiało, że spartańscy wojownicy budzili respekt w całej Grecji? Odpowiedź zamyka się w jednym słowie: Agōgē.
„Wojnę toczono między bardzo podobnymi siłami” – słusznie stwierdził William Shepherd w książce poświęconej jednej z kampanii z czasów sławnej wojny peloponeskiej (431-404 p.n.e).
Reklama
Zarówno w tej walnej rozprawie między Spartą i Atenami, jak i w innych konfliktach prowadzonych w Grecji w epoce klasycznej (V-IV w. p.n.e.), państwa-miasta opierały swoje siły zbrojne na formacji hoplitów.
Podobnie uzbrajano ich zarówno w Attyce czy w Tebach, jak i na półwyspie peloponeskim. Wszyscy też kierowali się tym samym zestawem zasad taktycznych.
Sekret skuteczności
Co więc decydowało o wyjątkowej sławie i skuteczności Spartan? „Nadrzędne doświadczenie i unikalny etos militarny” – pisze William Shepherd. Nawet więcej mówi jednak krótkie porównanie przytoczone przez Nica Fieldsa w publikacji Termopile 480 p.n.e. Ostatnia walka Trzystu.
Autor zaznacza, że w Grecji było tylko kilka elitarnych formacji utrzymywanych przez państwa-miasta (jak np. trzystuosobowy, tebański Święty Zastęp). Poza tym wojny toczyli zaś członkowie pospolitego ruszenia – „niewyszkoleni, niedzielni żołnierze”, stający do boju, bo taki był ich obywatelski obowiązek.
Reklama
Na tym tle ogromnie wyróżniał się model przyjęty przez Spartę. W peloponeskim polis obywatele nie chwytali za broń z rzadka i z konieczności, ale „całe życie poświęcali szkoleniu wojskowemu”.
Wyszkolić, zahartować, podporządkować. Spartańskie Agōgē
„Centralnym elementem życia społecznego w Sparcie był system kształcenia, nazywany agōgē, a więc »wzrastaniem«” – pisze Robin Waterfield w pracy Creators, Conquerors and Citizens. A History of Ancient Greece. Było to rozwiązanie oparte na pełnej kontroli, podporządkowaniu egzystencji jednemu celowi i stałym kulcie tężyzny fizycznej.
Agōgē było obowiązkowe dla każdego, niezależnie od statusu i pochodzenia. Edukację rozpoczynano w wieku siedmiu lat. Na pierwszym etapie chłopcy nadal mieszkali w rodzinnych domach, ale jedli wspólnie z rówieśnikami, brali udział w zawodach sportowych, razem tańczyli i śpiewali.
Reżim stawał się o wiele cięższy, gdy osiągali mniej więcej trzynasty rok życia. Uczniów koszarowano, a ich rozwój umysłowy był ograniczany na rzecz coraz intensywniejszych ćwiczeń fizycznych. Zamiast doskonalić się w czytaniu i pisaniu, młodzi Spartanie zapoznawali się z bronią, brali udział w grach taktycznych, w musztrze i łowach.
Reklama
Jak pisze Robin Waterfield, organizowano też manewry, których kulminacją były fikcyjne bitwy. Ale fikcyjne tylko z pozoru, bo chłopców zachęcano, by nie hamowali się w przemocy. Porażka była zaś surowo karana.
„Szkolono ich, by postępowali z lisim sprytem”
W uczestnikach Agōgē wyrabiano siłę, zręczność i posłuch, ale też wytrzymałość. Chłopcy – nawet ci z najlepszych rodzin – dostawali cienkie ubrania nie chroniące przed nocnym chłodem. Pozwalano im brać tylko zimne kąpiele, a do tego karmiono ich bardzo skromnie, żeby nie powiedzieć podle.
Wielkie historie co kilka dni w twojej skrzynce! Wpisz swój adres e-mail, by otrzymywać newsletter. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.
Dla przetrwania byli zmuszeni kraść żywność, co było akceptowane (czy wręcz oczekiwane), ale pod warunkiem… że nie dadzą się schwytać. „Szkolono ich, by postępowali z lisim sprytem” – podkreśla Waterfield.
W wieku około 18 lat podstawowa edukacja dobiegała końca. Aby jednak dołączyć do pełnoprawnych obywateli, młody Spartiata musiał jeszcze przejść szereg wyczerpujących i niebezpiecznych prób. Wiadomości z kolejnych stuleci wskazują, że nie każdemu udawało się przeżyć „egzamin”.
Koledzy, oddział i państwo
Do 30 roku życia Spartiata miał obowiązek mieszkać wraz z towarzyszami broni. Potem wolno mu było przenieść się do prywatnego domu i do żony, ale jego służba wojskowa trwała nadal – aż do sześćdziesiątki.
Wieloletnia, wprost sadystyczna formacja, gwarantowała, że każdy mężczyzna nawet po opuszczeniu koszar utrzyma właściwe, z perspektywy państwa, priorytety.
Reklama
Najważniejszy miał być dla niego kraj oraz koledzy z oddziału. A tym samym – także zwycięstwo, bo przecież człowiek, który miał za sobą Agōgē wiedział, że potknięcie, a już tym bardziej porażka są niedopuszczalne.
Przeczytaj też o armii Aleksandra Macedońskiego. Jak walczyło najpotężniejsze wojsko świata?
Czasami bitwę rozstrzyga jeden cios. Spartańscy wojownicy w porywającej powieści
Bibliografia
- Fields Nic, Termopile 480 p.n.e. Ostatnia walka Trzystu, Libron 2008.
- Shepherd William, Pylos and Sphacteria 425 BC. Sparta’s island of disaster, Osprey Publishing 2013.
- Waterfield Robin, Creators, Conquerors and Citizens. A History of Ancient Greece, Oxford University Press 2018.