Amerykańskie władze nie wyciągnęły żadnych konsekwencji wobec morderców indiańskich kobiet i dzieci. Plemię Delawarów wzięło więc sprawy we własne ręce. Zemsta była straszliwa, a śmierć Williama Crawforda zapamiętano jako „najgorszy koszmar pogranicza”.
W 1782 roku w Ohio doszło do jednej z najbardziej odrażających masakr rdzennej ludności w historii Stanów Zjednoczonych. Przeszło sto lat później prezydent kraju Theodore Roosevelt nazwał to zdarzenie „plamą niemożliwą do zmycia”. I słusznie.
Reklama
Zatłuczeni młotkami i oskalpowani
Pensylwański oddział milicji pod dowództwem podpułkownika Davida Williamsona pojmał i uwięził wszystkich mieszkańców indiańskiej wioski plemienia Delawarów. Zupełnie niesłusznie i bez żadnych podstaw oskarżono ich o udział w atakach na Amerykanów.
Oprawcy nie przejmowali się ani faktem, że zdecydowaną większość ofiar stanowią kobiety i dzieci, ani tym, że schwytali Indian, którzy przeszli na chrześcijaństwo. Członkowie milicji przeprowadzili głosowanie i podjęli decyzję, by wymordować wszystkich zatrzymanych.
Jak pisze David McCullough w książce Pionierzy. Ludzie, którzy zbudowali Amerykę, Indianie „klęczeli śpiewając hymny”. Podkomendni Williamsona związali ich i zaczęli tłuc młotkami do nieprzytomności. Następnie mordowali ich skalpując im głowy.
Ciała zrzucono na jedną stertę w domu misyjnym, po czym wioska (i kilka sąsiednich) została złupiona i podpalona.
Reklama
Zginęło 28 mężczyzn z plemienia Delawarów, 29 kobiet i 39 dzieci. Łącznie 96 osób. Zbrodnia jest dzisiaj znana pod nazwą „masakry w Gnadenhutten”.
Bezkarna zbrodnia
Wiadomości o rzezi szokowały nawet białych osadników. Amerykańskie władze nie wyciągnęły jednak żadnych konsekwencji wobec morderców.
Prezydent Stanów Zjednoczonych, George Washington, na myślał o karze, ale tylko wyrażał obawy, że Indianie pomszczą zabitych. Tak rzeczywiście się stało.
Rytualny odwet
„Wkrótce po tym wydarzeniu Delawarowie w ramach odwetu dokonali w Upper Sandusky egzekucji wziętego do niewoli przyjaciela George’a Waszyngtona, pułkownika Williama Crawforda” – pisze David McCullough w książce Pionierzy.
Crawford nie brał wprawdzie udziału w masakrze, ale kierował kolejną ekspedycją wymierzoną w Indian, a w jego oddziale znajdowali się mordercy z Gnadenhutten. Delawarowie nie mieli więc dla niego żadnej litości.
Rozebrali go do naga, a następnie poddali torturom, obcięli mu uszy, w końcu spalili żywcem i oskalpowali.
Reklama
Wyznawane przez Delawarów zasady sprawiedliwości wymagały, by za śmierć karać śmiercią, ale umożliwili swemu wrogowi śmierć z zachowaniem godności, a podczas rytualnych tortur oddali cześć jego rodzinie. Natomiast rozczłonkowanie ciała Crawforda miało zagwarantować, że będzie on mniej groźnym przeciwnikiem w następnym życiu.
„Najgorszy koszmar pogranicza”
Autor książki Pionierzy. Ludzie, którzy zbudowali Amerykę podkreśla, że mieszkańcy Stanów „nieustannie opowiadali sobie o losie, który spotkał Crawforda, jako o najgorszym koszmarze pogranicza”.
Indiańskiej zemsty nie odczytano jako uzasadnionego odwetu. Dla amerykańskiej armii i polityków mord na Crawfordzie był prowokacją. Stał się też pretekstem, by sankcjonować coraz bardziej brutalne metody walki z rdzenną ludnością i dopuszczać kolejne bestialskie zbrodnie na cywilach.
Ludzie, którzy zbudowali Amerykę
Bibliografia
- Harper Rob, Looking the other way: the Gnadenhutten massacre and the contextual interpretation of violence, „William and Mary Quarterly”, t. 64 (2007).
- McCullough David, Pionierzy. Ludzie, którzy zbudowali Amerykę, Wydawnictwo Poznańskie 2020.
- Belue Ted Franklin, Crawford’s Sandusky Expedition [w:] The American Revolution, 1775–1783: An Encyclopedia, t. 1, red. Richard L. Blanco, Garland 1993.