Ten obraz został skutecznie utrwalony przez filmy, seriale i dzieła sztuki. Jeśli starożytny Rzymianin je, to rzecz jasna w pozycji półleżącej, wygodnie rozpostarty na sofie. Ale czy rzeczywiście w epoce antyku posiłki spożywano w opisany sposób?
Antyczna literatura i sztuka w pierwszej kolejności odzwierciedlała obyczaje i aspiracje ludzi ze świecznika. Garstki najbogatszych, mogących sobie pozwolić na to, co było niedostępne dla milionów zwykłych zjadaczy chleba.
Reklama
Na lewym łokciu
Rzymscy patrycjusze rzeczywiście spożywali posiłki w pozycji półleżącej, rozpostarci na meblu określanym po łacinie mianem lectus triclinaris. Opierali się na lewym łokciu, a prawą ręką sięgali po potrawy.
Nie był to sposób nowy. Już Grecy – z których doświadczeń pełnymi garściami czerpali mieszkańcy antycznej Italii – chętnie pożywiali się na sofach czy też leżankach (klinai).
Uczta, a nie posiłek
Posiłki na leżąco nie były jednak standardem nawet w warstwach wysokich. Nie jedzono tak każdej przekąski czy szybkiego śniadania. Wprawdzie rzymscy autorzy zarzekali się, że posiłek w pozycji horyzontalnej jest najwygodniejszy, ale na pewno nie był on najszybszy.
Leżanki wykorzystywano podczas bankietów, spotkań towarzyskich. W równym stopniu były narzędziem relaksu i miejscami wygodnej dyskusji, co samego spożywania potraw. Zamożni Rzymianie nie tyle jedli na leżąco, co raczej – ucztowali.
Reklama
Triclinium, czyli rzymska jadalnia
Bogaci patrycjusze posiadali w swoich rezydencjach specjalne pomieszczenia służące tylko do tego jednego celu.
Triclinium, pokój bankietowy, było co do zasady dwa razy dłuższe niż szersze. Ustawiano w nim stolik na tace, naczynia i utensylia, a wokół – po trzech stronach – leżanki. Czwarta strona pozostawała wolna, by niewolnicy mogli swobodnie donosić potrawy.
Tak zorganizowana sala pozwalała gospodarzowi przyjąć dwóch gości. Większe przyjęcia wymagały dodatkowych pokojów bankietowych lub specjalnych, wieloosobowych sof (stibadium). Patrycjusze rzadko jednak spraszali tłumy. Zabawa na 9 osób już uchodziła za dość tłoczną.
Leżanka dla mężczyzn
Na leżankach spoczywali mężczyźni. Tylko z rzadka sadzano na nich dzieci. Wielu Rzymian uważało, że powinno się dla nich podstawiać taborety.
Co do kobiet, obyczaj zmieniał się w czasie. We wczesnym okresie panowało przekonanie, że żony powinny przysiadać u stóp mężów. Stopniowo jednak coraz chętnie pozwalano, by i one przyjmowały podczas spotkań towarzyskich pozycję półleżącą.
A jak jedli zwyczajni Rzymianie?
„Większość ludzi nie miała czasu na uczty” – podkreśla James B. Tschen-Emmons w książce Artifacts from Ancient Rome. Przede wszystkim jednak: większość nie miał w ogóle okazji do udziału w jakichkolwiek bankietach.
Reklama
Zwyczajni Rzymianie, mieszkający w ciasnych lokalach insuli, a więc antycznych kamienic, nie dysponowali jadalniami ani miejscem na leżanki. Nie organizowali uczt, a jadali podobnie jak my – przy stołach, siedząc na krzesłach, taboretach albo ławach.
Bibliografia
- Tschen-Emmons James B., Artifacts from Ancient Rome, Greenwood 2014.