„A chcę dożyć tej chwili, kiedy będę mogła podnieść głowę w górę, kiedy będę równym, wolnym człowiekiem w wolnym, demokratycznym kraju” – zapisała w swoim dzienniku pod koniec lipca 1941 roku żydowska nastolatka. O czym jeszcze marzyła?
Reni Spiegel zaczęła prowadzić swój dziennik w styczniu 1939 roku, jako niespełna piętnastolatka. Starała się dodawać kolejne wpisy na bieżąco. Nawet po wybuchu II wojny światowej nie porzuciła codziennej rutyny.
Reklama
Mieszkając z dziadkami w prawobrzeżnej części Przemyśla, w wyniku podziału podbitej Polski między III Rzeszę i Związek Radziecki znalazła się po stronie, która przypadła Stalinowi.
Do czasu niemieckiej inwazji na ZSRR prowadziła tam względnie normalne życie. Wszystko uległo dramatycznej zmianie po 22 czerwca 1941 roku, kiedy Wehrmacht ruszył na Kraj Rad.
„My musieliśmy to wszystko przyjmować w milczeniu.”
Teraz jako Żydówka stała się ofiarą nazistowskiej polityki rasowej. Wrażliwa dziewczyna była przerażona nową rzeczywistością. 28 lipca sporządziła szczególnie poruszającą notkę, w której pisała:
Wczoraj byłam świadkiem bicia Żydów. Jakiś potworny Ukrainiec w niemieckim mundurze bił każdego napotkanego. Bił i kopał, a my byliśmy bezsilni, tak słabi, tak niezdolni… My musieliśmy to wszystko przyjmować w milczeniu.
Reklama
Jednocześnie dodawała, że „w tej chwili jedyną pociechą dla mnie była myśl o zemście, o tak, zemsta jest słodka. Lecz nie powinna być krwawa”. Siedemnastolatka przelewała także na papier swoje najskrytsze marzenia, notując:
A chcę dożyć tej chwili, kiedy będę mogła podnieść głowę w górę, kiedy będę równym, wolnym człowiekiem w wolnym, demokratycznym kraju! Ja chcę być wtedy szczęśliwa z Zygiem, z wszystkimi, którzy przeszli przez to piekło hańby, rzezi i poniżenia.
Chcę być szczęśliwa, chcę, by się spełniły marzenia, i Ty mi w tym pomożesz, Boże, bo wierzę w Ciebie, bo mnie jeszcze nigdy nie zawiodłeś!
„Żal mi tych młodych, zmęczonych chłopców”
Co szczególnie uderzające, w tym samym wpisie Renia wspominała również o rannych niemieckich żołnierzach wracających z frontu. Wbrew temu, czego można by się spodziewać wcale nie pałała do nich nienawiścią:
Reklama
Żal mi ich. Żal mi tych młodych, zmęczonych chłopców, którzy mają daleko do ojczyzny, matki, żony, może do dzieci. I za nich ktoś się gorąco modli i za nich ktoś w bezsenne noce łzy roni. I taki już ironiczny jest los…
Marzenia Reni nigdy się nie spełniły. Nie przeżyła wojny. Została zamordowana przez Niemców 30 lipca 1942 roku. Okupację przetrwał za to jej ukochany Zyga, czyli Zygmunt Schwarzer. To właśnie on ocalił zapiski dziewczyny, które są niezwykłym świadectwem dorastania w cieniu koszmaru II wojny światowej.
Pamiętnik „polskiej Anny Frank”
Bibliografia
Renia Spiegel, Dziennik Reni Spiegel. Życie młodej dziewczyny w cieniu Holokaustu, Prószyński i Sk-a 2020.