Churchill ostrzegał Stalina przed niemiecką inwazją. Dlaczego jego list nie został dostarczony?

Strona główna » II wojna światowa » Churchill ostrzegał Stalina przed niemiecką inwazją. Dlaczego jego list nie został dostarczony?

Na początku kwietnia 1941 roku Winston Churchill napisał list do Józefa Stalina, w którym informował dyktatora o nadchodzącej niemieckiej inwazji na ZSRR. Ostrzeżenie miał niezwłocznie przekazać brytyjski ambasador w Moskwie Stafford Cripps. Dyplomata zwlekał z tym jednak kilkanaście dni. Aż trudno uwierzyć dlaczego tak postąpił.

W przeciwieństwie do większości doradców wojskowych, Churchill sądził, że do zerwania stosunków pomiędzy Niemcami i ZSRR może dojść w wyniku niemieckiej napaści na Związek Radziecki. Wynikało to z jego poglądów w kwestii relacji niemiecko-sowieckich, które uważał za niestabilne z natury.


Reklama


Dalekowzroczność Churchilla

Już na początku 1940 roku powiedział Janowi Smutsowi: „Jeśli Hitler nas tutaj nie pokona, pewnie się wycofa i zawróci na wschód. Właściwie może to uczynić bez podjęcia próby inwazji [na Wielką Brytanię]”. W październiku, na spotkaniu Rady Obrony, Churchill wyraził pogląd, że w 1941 roku Niemcy niechybnie zaatakują ZSRR, a Związek Radziecki, który potrzebuje ropy naftowej dla rolnictwa, będzie musiał walczyć lub umrzeć z głodu.

Chociaż Churchill uważał Wielką Brytanię za głównego wroga Niemiec, był na tyle elastyczny, aby dostrzec prawdopodobieństwo zaatakowania ZSRR przed pokonaniem Anglii, co pozostawało w sprzeczności z opinią pracowników departamentów jego własnego wywiadu wojskowego. Wyrażał taki pogląd nie dlatego, że dysponował innymi źródłami informacji, ale z powodu przekonania o zmienności stosunków niemiecko-sowieckich.

Winston Churchill już jesienią 1939 roku proponował zaminowanie norweskich wód terytorialnych (domena publiczna).
Winston Churchill był przekonany o nieuchronności konfliktu niemiecko-radzieckiego (domena publiczna).

Dlatego w styczniu 1941 roku, pomimo opinii pracowników departamentów wywiadu wojskowego i Ministerstwa Spraw Zagranicznych, że od 1939 roku stosunki sowiecko-niemieckie „wydają się bliskie jak zawsze”, ponownie poruszył sprawę prawdopodobieństwa wybuchu konfliktu na Wschodzie.

Sowieci chcą zyskać na czasie

Miesiąc później doszedł do wniosku, że Sowie ci są w przymusowym położeniu, a ich obecna polityka jest polityką ustępstw w celu zyskania na czasie. Ich podejście uważał za „niepewne”, ale miał nadzieję, że pozostanie „lojalne i przyjacielskie” – dziwne określenie jak na tamte czasy – przez co miał na myśli, że Sowieci nie pomogą Niemcom w rozszerzaniu ich wpływów na Bałkanach.

Tureckiemu prezydentowi, Ismetowi Inönü, powiedział, że sowieckie obawy przed Niemcami można zrównoważyć obecnością brytyjskich dywizjonów bombowych zdolnych zagrozić złożom ropy naftowej w Baku i Rumunii. Churchill w dalszym ciągu był przekonany, że do Sowietów przemawia realna siła, chociaż w owym czasie wszelkie groźby ze strony Brytyjczyków były puste, bo takie dywizjony bombowe zwyczajnie nie istniały.

Gdy zaczęły napływać wiadomości, że atak może rzeczywiście nastąpić, Churchill wykazał się znacznie większą od innych przenikliwością. Oczekiwał, że Hitler wcześniej wysunie wobec ZSRR daleko idące żądania. Ponieważ uważał, że głównym celem Hitlera było w dalszym ciągu pokonanie Wielkiej Brytanii, żądania te miały służyć podwójnemu celowi: wzmocnieniu siły Niemiec i usunięciu zagrożenia na tyłach.


Reklama


Jego wojska zostały rozlokowane tak, aby zwiększyć presję, z zamiarem, by następnie przesunąć je w kierunku zachodnim. Brytyjski premier oczekiwał, że Niemcy postawią ZSRR ultimatum, choć z drugiej strony, sądząc po skrupulatnych przygotowaniach obejmujących jednostki wsparcia i dywizje frontowe, domniemywał, że Hitler jest gotów przypuścić atak, gdyby presja nie przyniosła pożądanych efektów.

Ruchy wojsk mówią wszystko

Pod tym względem był bardziej przenikliwy od wielu swoich doradców. Mylił się wszakże, postrzegając sytuację w kategoriach wojny Niemiec z Wielką Brytanią, zamiast traktować ją jako nowy, nadrzędny cel Hitlera.

Artykuł stanowi fragment książki Geoffreya Robertsa pt. Churchill i Stalin. Toksyczni bracia (Bellona 2020).
Artykuł stanowi fragment książki Geoffreya Robertsa pt. Churchill i Stalin. Toksyczni bracia (Bellona 2020).

Zewnętrznym obserwatorom trudno rozstrzygnąć na podstawie działań rządu sowieckiego, czy Rosjanie spodziewali się ataku i grali na zwłokę, czy też w ogóle nie dostrzegali nadciągającej wojny i dawali wiarę własnym zapewnieniom, że sowiecko-niemieckie stosunki są równie serdeczne jak zawsze.

Nie mamy dostatecznej wiedzy o ruchach ich wojsk, aby stwierdzić, czy mogły oznaczać uprzedzające środki ostrożności. Wydaje się, że Sowieci robili wszystko, aby okazać przyjacielski stosunek Niemcom – wywiad donosił, że zwiększyły się dostawy materiałów wojennych z ZSRR.

Wielkie historie co kilka dni w twojej skrzynce! Wpisz swój adres e-mail, by otrzymywać newsletter. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.

Churchill wyrażał przekonanie, że celem polityki sowieckiej było uniknięcie wojny za wszelką cenę. Szybko odkrył znaczenie ruchów wojsk niemieckich w Polsce, o których wspomniano bez żadnego komentarza w streszczeniu ze spotkania szefów sztabu 27 marca 1941 roku. Później miał powiedzieć, że to było jak „olśnienie”, ale w rzeczywistości zareagował dopiero po kilku dniach.

Churchilla ostrzega Stalina

Trzydziestego marca przekazał ministrowi spraw zagranicznych, Anthony’emu Edenowi, że „gdy tylko [Hitler] upewnił się, że Jugosławia znajdzie się wśród państw Osi, przesunął trzy z pięciu dywizji pancernych w kierunku Niedźwiedzia”. Churchill postanowił wysłać ostrzeżenie Stalinowi i naszkicował je 3 kwietnia.


Reklama


Liczył, że zyska wdzięczność sowieckiego przywódcy, ostrzegając go przed nieskutecznością jego polityki i mając nadzieję, że w końcu doprowadzi do nawiązania regularnych kontaktów. Jego list był (…) krótki i rzeczowy, pozostawiający wyciągnięcie wniosków Stalinowi. Churchill opisał ruchy niemieckich dywizji i zakończył: „Wasza Ekscelencja bez trudu zrozumie znaczenie tych faktów”

Churchill miał nadzieję, że wiadomość będzie takim samym „olśnieniem” dla Stalina jak dla niego. Jeśli tak się stanie, Stalin być może uwierzy w dobrą wolę Wielkiej Brytanii i pragnienie udzielenia pomocy Sowietom teraz, gdy byli zagrożeni przez wroga. Brytyjski premier był zachęcony sowiecką odpowiedzią na antynazistowski zamach stanu w Belgradzie, który opisał później jako „pojedynczy rozbłysk uczuć pośród chłodnej, przebiegłej, niemoralnej i nieludzkiej kalkulacji opartej na własnym interesie”.

Stafford Cripps na zdjęciu z okresu II wojny światowej (domena publiczna).
Stafford Cripps na zdjęciu z okresu II wojny światowej (domena publiczna).

Przemyślenia ambasadora ważniejsze niż słowa premiera

Przekazanie listu Churchilla oraz jego wpływ – a raczej brak wpływu – stało się przedmiotem sporów, które wiązały się z późniejszym narzekaniem Churchilla na działania podjęte przez Crippsa. W rzeczywistości pismo utknęło z powodu inicjatywy Edena i Crippsa. Chociaż jego celem była zmiana postawy Sowietów, przyniosło to jedynie zamęt.

W końcu, cokolwiek Churchill później napisał, brak postępów był wynikiem szybkiego upadku jugosłowiańskiego reżimu, nie zaś nieudolnego przekazania pisma przez ambasadora w Moskwie. Brak politycznej treści lub ważkich propozycji w liście Churchilla skłonił Crippsa (nieświadomego, że wiadomość była oparta na przechwyconych komunikatach niemieckich sił powietrznych) do uznania go za mniej znaczący od własnych przemyśleń, które zamierzał zaprezentować w obliczu jawnego zaniepokojenia Sowietów działaniami Niemców na Bałkanach.


Reklama


Rząd sowiecki przerwał dostawy ropy do Niemiec i wykonywał zachęcające gesty w kierunku nowego reżimu w Belgradzie, który obalił księcia Pawła, gdy ten ugiął się pod niemiecką presją i zgodził przyłączyć do państw Osi. Cripps sądził, że jego całościowe podejście powinno mieć pierwszeństwo, i nie dostarczył listu premiera, dopóki nie został do tego zmuszony.

Zdumiewająco bezczelny postępek

W tym czasie, 19 kwietnia, sytuacja w Jugosławii jednak się zmieniła i rząd sowiecki rozpaczliwie pragnął odbudować dawne relacje z Niemcami. Churchill był wściekły, że ambasador potrzebował tyle czasu, aby przekazać jego pismo, a gdy już to uczynił, przemawiał w taki sposób (do zastępcy komisarza spraw zagranicznych, Andrieja Wyszynskiego), jakby nie miało ono większego znaczenia.

W oczach Sowietów taka zwłoka oznaczała, że Brytyjczycy nie przywiązują żadnej wagi do tej wiadomości, podczas gdy Churchill, w typowy dla siebie sposób, starał się nawiązać osobisty kontakt ze Stalinem, przekazując mu darmowe informacje. W tamtym roku Churchill rozmyślał o utraconej okazji. Postępek Crippsa był zdumiewająco „bezczelny”: ambasador zwlekał z przekazaniem listu, bo przesłał Wyszynskiemu własne rozważania na temat Bałkanów.

Liczą się twarde fakty

Zdaniem Churchilla dowodziło to, że Cripps nie miał żadnego wyczucia proporcji. „Sir Stafford Cripps ponosi wielką odpowiedzialność za swoje uporczywe i obstrukcyjne postępowanie w tej sprawie. Gdyby wykonał polecenie, mogłoby dojść do nawiązania relacji pomiędzy mną i Stalinem”.

Stalin nie zamierzał pozwolić na kontakty gospodarcze Polski z Zachodem (domena publiczna).
Churchill liczył, że list, który miał dostarczyć Cripps pozwoli mu nawiązać osobiste relacje ze Stalinem (domena publiczna).

Chociaż wydaje się wątpliwe, aby działania Crippsa miały tak duże znacznie, uwaga ta wymownie wskazuje, o czym myślał Churchill. W owym czasie premier wyraził to nieco inaczej, ale mimo to jego słowa stanowią przedsmak nastawienia do Stalina w latach wojny.

Eden i niektórzy z jego urzędników poczynili wstępne kroki, aby wykorzystać sytuację w Jugosławii do zmiany relacji brytyjsko-sowieckich w kwestiach czysto politycznych. Zdaniem Churchilla podstawą postępu powinny być twarde fakty dotyczące sytuacji militarnej, a osobą, z którą należało się dogadać, był Stalin. Nie miało sensu wikłanie się w działania zmierzające do zbudowania relacji politycznej w oderwaniu i bez postępu w tej dziedzinie.

Przeczytaj również o brytyjskich bombardowaniach Niemiec podczas II wojny światowej. Kazali im zabijać cywilów i zburzyć miliony domów


Reklama


Źródło

Artykuł stanowi fragment książki Geoffreya Robertsa pt. Churchill i Stalin. Toksyczni bracia. Ukazała się ona w Polsce nakładem wydawnictwa Bellona.

Prawda o burzliwych relacjach Churchilla i Stalina

Tytuł, lead oraz śródtytuły pochodzą od redakcji. Tekst został poddany podstawowej obróbce korektorskiej.

Autor
Geoffrey Roberts
5 komentarzy

 

Dołącz do dyskusji

Jeśli nie chcesz, nie musisz podawać swojego adresu email, nazwy ani adresu strony www. Możesz komentować całkowicie anonimowo.


Reklama

Wielka historia, czyli…

Niesamowite opowieści, unikalne ilustracje, niewiarygodne fakty. Codzienna dawka historii.

Dowiedz się więcej

Dołącz do nas

Kamil Janicki

Historyk, pisarz i publicysta, redaktor naczelny WielkiejHISTORII. Autor książek takich, jak Pańszczyzna. Prawdziwa historia polskiego niewolnictwa, Wawel. Biografia, Warcholstwo czy Cywilizacja Słowian. Jego najnowsza książka to Życie w chłopskiej chacie (2024). Strona autora: KamilJanicki.pl.

Rafał Kuzak

Historyk, specjalista od dziejów przedwojennej Polski. Współzałożyciel portalu WielkaHISTORIA.pl. Autor kilkuset artykułów popularnonaukowych. Współautor książek Przedwojenna Polska w liczbach, Okupowana Polska w liczbach oraz Wielka Księga Armii Krajowej.

Wielkie historie w twojej skrzynce

Zapisz się, by dostawać najciekawsze informacje z przeszłości. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.