Starożytni Grecy nierozerwalnie kojarzą nam się z winem, rzecz jasna pitym po uprzednim rozcieńczeniu wodą. Ale jak wyglądał ich jadłospis? Co dokładnie lądowało na misach Ateńczyków, Spartan i innych mieszkańców Hellady niemal 2500 lat temu?
Możemy się tego dowiedzieć sięgając po książkę Roberta Flacelière’a pt. Życie codzienne w Grecji za czasów Peryklesa. Francuski historyk stwierdzał, że Ateńczycy byli znani ze swego umiarkowania w jedzeniu. Podobnie Spartanie. Wynikało to w głównej mierze z „warunków klimatycznych i jałowości gleby”.
Reklama
Inaczej było tylko w żyznej Beocji, której mieszkańcy według źródeł „uchodzili za wielkich żarłoków”. Flacelière podkreślał jednak, że taka opinia mogła wynikać z „uprzedzeń, jakie żywili w stosunku do nich nieżyczliwi sąsiedzi”.
Jęczmień i pszenica podstawą jadłospisu
Jadłospis Ateńczyków opierał się w głównej mierze na jęczmieniu oraz pszenicy, które importowano „w wielkich ilościach”. Z pierwszego zboża wypiekano placki nazywane madza. Stanowiły one podstawę menu mieszkańców Attyki, szczególnie tych uboższych. Pszenne pieczywo (artos) jedli oni tylko przy specjalnych okazjach.
Co warte podkreślenia, już w V w. p.n.e. w Atenach „z pewnością można było codziennie kupić u piekarza zarówno chleb pszenny, jak tańsze placki madza (dawniej każda rodzina wypiekała chleb sama)”.
Rzecz jasna chleb spożywano z różnego rodzaju dodatkami, które w tym czasie nosiły wspólną nazwę opson. Jak podawał profesor Flacelière były to:
Reklama
(…) warzywa, cebula, oliwki, mięso, ryby, owoce i słodycze. Warzyw było niewiele, w mieście zaś względnie drogo kosztowały, z wyjątkiem bobu oraz soczewicy, spożywanych przeważnie w formie przecieru (etnos).
Mięso tylko dla bogatych
Mieszkańcy Attyki chętnie sięgali również po czosnek oraz ser. Jeżeli chodzi o mięso, to poza wieprzowiną było ono bardzo drogie. W efekcie rzadko gościło na stołach uboższych Ateńczyków.
Ci musieli w większości przypadków zadowalać się rybami, takimi jak sardynki czy szprotki. Nic zatem dziwnego, że:
Targ rybny należał do cieszących się największym powodzeniem na agorze; był też bardzo malowniczy. Pewne gatunki, szczególnie smaczne i poszukiwane, kosztowały za drogo, by mogły znaleźć się na stole biedaków, np. słynne węgorze z jeziora Kopais.
Zamożniejsi Ateńczycy gustowali nie tylko w rybach, ale również w innych owocach morza. Między innymi mątwach i kalmarach poławianych u wybrzeży Eubei.
Jeżeli chodzi o mieszkańców starożytnej greckiej wsi to jadali oni znacznie częściej niż mieszczuchy „drób, wieprzowinę, baraninę i mięso kóz”. Dodatkowo jadłospis urozmaicali sobie, zdobywaną w czasie polowań, dziczyzną.
A na deser figa
Greccy wieśniacy chętnie sięgali również po kykeon, który był „potrawą pośrednią między napojem a pożywieniem o stałej konsystencji”. Przygotowywano go z kaszy jęczmiennej oraz wody aromatyzowanej miętą lub tymiankiem.
Tak jak obecnie zakończenie posiłku mógł stanowić deser zwany tragema. W jego skład wchodziły świeże i suszone owoce, „zwłaszcza zaś figi, orzechy i winogrona”. Serwowano ponadto ciastka na miodzie.
Danie narodowe Spartan
Na koniec warto jeszcze wspomnieć o spartańskim daniu narodowym, którym była… czarna polewka. W jej skład wchodziły między innymi wieprzowina, zwierzęca krew, ocet oraz sól. Sława potrawy sięgała daleko poza granice Sparty. Smak jednak musiał być specyficzny.
Reklama
Jak podawał Plutarch, władca położonego w Azji Mniejszej Pontu kupił nawet sobie spartańskiego kucharza, aby ten przyrządził mu polewkę. Po skosztowaniu monarcha był zawiedziony i uznał ją za wyjątkowo nieapetyczną.
Bibliografia
Robert Flacelière, Życie codzienne w Grecji za czasów Peryklesa, Państwowy Instytut Wydawniczy 1985.
3 komentarze