Prosty lud podziwiał i popierał cesarza Nerona, przynajmniej do czasu aż w Rzymie zaczęło brakować zboża. Dla senatorów był on jednak wrogiem numer jeden już tylko z tego względu, że ośmielił się znacząco podnieść podatki. Do dzisiaj władcę oskarża się – niemal na pewno niesłusznie – o podpalenie Rzymu. Trzyma się go też opinia wielkiego prześladowcy chrześcijan. Jak umarł człowiek otoczony tak złą sławą?
W maju 68 roku władza piątego cesarza Rzymu wisiała na włosku. Buntowali się kolejni dowódcy legionów i namiestnicy prowincji. Neron – panujący nad imperium od 54 roku – stracił kontrolę nad Galią, Hiszpanią, Afryką Północną. Zbuntowany przeciwko niemu wódz Windeks miał podobno pod rozkazami 100 000 ludzi. A był tylko jednym z kilku dostojników walczących o schedę.
Reklama
Z Nerona kpiono, że bardziej nadaje się na aktora lub śpiewaka niż imperatora. Rzeczywiście, władca występował publicznie na scenie, wywołując ekscytację pospólstwa i najbardziej niewybredne komentarze przedstawicieli elit. Także jego zgon miał w sobie coś z teatralnej sztuki.
„Rozstać się z życiem, czyż to takie smutne?”. Upadek Nerona
Zdaniem profesora Howarda H. Scullarda, gdyby Neron okazał talent lub chociaż odwagę, mógłby jeszcze odmienić losy wojny domowej. Nawet w ostatnich tygodniach część armii okazywała mu poparcie. Długo opowiadała się za nim także elitarna gwardia pretoriańska.
Wobec niemocy cesarza, bardziej nadającego się na śpiewaka niż lidera kraju, dowódcy zaczęli jednak uciekać, a gwardzistów przekupiono kwotą 30 000 sesterców (o tym, jak wiele było to pieniędzy przeczytacie TUTAJ).
Poinformowany o buncie ostatnich już armii, Neron miał podrzeć list z wiadomością na kawałki, a także „wywrócić stół [przy którym jadł śniadanie] i roztrzaskać o ziemię dwa puchary”.
Reklama
Świadomy nadciągającego końca zaopatrzył się w truciznę, którą zamknięto w złotej puszce. Gwardziści już otwarcie odmawiali mu posłuszeństwa. Jeden miał powiedzieć: „Rozstać się z życiem, czyż to takie smutne?”.
Z pomocą cesarzowi nie przyszedł żaden z dawnych przyjaciół ani współpracowników. Wysłani do nich gońcy nie powrócili. Neron, zmuszony salwować się ucieczką z pałacu, znalazł schronienie tylko u pewnego wyzwoleńca, byłego niewolnika imieniem Faon.
Kazał wykopać w swej obecności dół”
Zdaniem Swetoniusza, autora plotkarskich, ale niezwykle szczegółowych Żywotów Cezarów, w podmiejskiej willi Neron nie szukał ratunku. Chodziło mu tylko o opóźnienie nieuniknionego.
„Kazał wykopać w swej obecności dół wymiarów takich, jak jego ciało” – twierdził pisarz tworzący pół wieku później. I choć towarzysze naciskali na cesarza, by jak najszybciej skończył z sobą, ten do ostatnich chwil wahał się z decyzją. „Płakał przy każdym poleceniu i ciągle powtarzał: »Jakiż artysta ginie!«” – opowiadał Swetoniusz.
„Nie przystoi to Neronowi, nie przystoi!”
Gdy on miotał się i zalewał łzami, do domu Faona przybył posłaniec z wiadomością o decyzji senatu. Neron został uznany za wroga ojczyzny. Wysłano żołnierzy z zadaniem schwytania go i doprowadzenia na Forum. Tam, „wedle obyczaju przodków”, cesarz miał zostać publicznie zatłuczony rózgami na śmierć.
Egzekucja lub samobójstwo – postawiony przed taką alternatywą Neron wybrał drugie wyjście. Dalej jednak nie był w stanie doprowadzić rzeczy do końca.
Reklama
Użycie trucizny nie wchodziło dłużej w rachubę. Podczas ucieczki cesarz zgubił złotą puszkę. W przerażeniu: „chwycił dwa sztylety, które zabrał z sobą, wypróbował ostrza obydwu i znowu schował pod pozorem, że »jeszcze nie nadeszła godzina przez los wyznaczona«”.
Rozglądając się po zebranych zaczął prosić, by ktoś dodał mu animuszu, zabijając siebie na jego oczach. Nie znalazł chyba ochotnika. Wreszcie zaczął „ganić swą gnuśność” słowami: „Nie przystoi to Neronowi, nie przystoi – trzeba w takich chwilach rozwagi – nuże, obudź się!”.
„Za późno… Oto wierność”
Śmiertelny cios władca zadał sobie podobno dopiero po tym, jak usłyszał, że ścigający go żołnierze są na podwórzu. „Wbił żelazo w szyję”, zresztą „z pomocą swego sekretarza, Epafrodyta”. W ostatniej chwili, na widok centuriona, który wpadł do pomieszczenia miał wyszeptać: „Za późno… Oto wierność”.
Był 9 czerwca 68 roku. A Neron Klaudiusz Cezar August Germanikus jako pierwszy cesarz w dziejach Rzymu popełnił samobójstwo.
Reklama
***
Po okresie chaosu, gdy o tron konkurowało czterech pretendentów, trwałym następcą Nerona został Wespazjan. Jego burzliwą drogę do władzy odmalowuje Robert Fabbri. Powieść Wespazjan. Cesarz Rzymu właśnie ukazała się drukiem (Rebis 2021).
Bibliografia
- Griffin M.T., Nero. The End of a Dynasty, Routledge 2001.
- Scullard H.H., From Gracchi to Nero. A History of Rome from 133 B.C. to A.D. 68, Routledge 2011.
- Swetoniusz, Żywoty Cezarów, Ossolineum 1987.