Pazerne bolszewickie władze własne pieniądze wydawały na broń. Zadanie żywienia i ratowania zdesperowanej ludności komuniści woleli… zrzucić na Amerykanów. W efekcie świat poznał prawdę o jednej z najstraszliwszych klęsk głodu i kanibalizmu.
Kilka miesięcy po zakończeniu pierwszej wojny światowej Kongres Stanów Zjednoczonych powołał do życia American Relief Administration (Amerykańską Administrację Pomocy). Organizacja, zgodnie z nazwą, miała dostarczać wsparcie humanitarne do Europy.
Reklama
Ponieważ Rosję bolszewicką wkrótce nawiedziła klęska głodu, władze w Moskwie poprosiły o objęcie programem. Już późnym latem 1921 roku grupa pracowników ARA przybyła do Samary z pomocą humanitarną. Na miejscu zastali wprost katastrofalną sytuację.
Wiedzieli, że zasoby, którymi dysponowali nie mogły wystarczyć do zażegnania kryzysu. Interweniowali u leninowskich władz, ale bez żadnego skutku. Nowi włodarze Kremla byli chętni przyjmować darmową żywność, ale sami nie zamierzali wiele robić, by uśmierzyć cierpienia ludności.
Tysiące przypadków pożerania ludzi
W Europie niewiele wiedziano o skali katastrofy humanitarnej. Jeszcze słabiej w sytuacji orientowali się Rosjanie, żyjący w atmosferze narastającego czerwonego terroru. Dr I.A. Wiolin, wspominany przez Bertranda M. Patenaude w książce The Big Show in Bololand, szacował, że dochodziło do tysięcy przypadków pożerania ludzi.
W samej Samarze (w której zdarzało się, że jatki zamykano za sprzedaż ludzkiego mięsa!) udało mu się udokumentować 260 takich historii. 200 razy doszło do trupożerstwa, 60 do ludożerstwa.
Reklama
Skąd rozróżnienie? Otóż ludzkie mięso można było pozyskać na dwa sposoby – albo pożywiając się trupami, albo zabijając człowieka tylko w celu zjedzenia go.
Klęska na niespotykaną skalę
Przypadki kanibalizmu dokumentował także inny naukowiec, dr L.M. Wasilewski. Pokusił się przy tym o głębszą refleksję. Porównał panującą klęskę głodu z innymi, znanymi z bliskiej historii. I twierdził, że katastrofa z początku lat dwudziestych XX wieku była jedną z największych dotychczas.
Dodatkowo zaznaczył, że wystąpiła ona po wojnie domowej. Każdy tego rodzaju konflikt prowadzi do zdeprecjonowania życia ludzkiego i godności człowieka. Połączenie czynników jego zdaniem doprowadziło do wystąpienia aktów kanibalizmu na niespotykaną skalę.
Jedli tylko jelita, gotowali głowy
Z powodu wygłodzenia ludzkie umysły zaczęły ulegać halucynacjom i otępieniu. Ciała dopadała puchlina głodowa i ulatywały z nich resztki sił. Wiele osób traciło zmysły, o czym świadczyć miał fakt, że zamiast ludzkiego mięsa zjadali na przykład same jelita lub odcinali od zwłok głowę i to ją gotowali.
Ludzie pożerali nie tylko obcych, ale i swoich najbliższych. Alexis Babine w dzienniku z Saratowa w Walentynki 1922 roku zanotowała historię jednocześnie pełną makabry i… w dziwacznym sensie romantyczną.
„Romantyczna” historia i beczki solonej ludziny
Otóż odkryto, że pewna kobieta zaczęła żywić się zwłokami własnego męża. Gdy sprawa wyszła na jaw i lokalne władze chciały zabrać trupa, kobieta wpadła w szał. Wrzeszczała, że nie ma zamiaru go oddawać, bo należy tylko do niej. Kilka dni później Babine zapisała, że każdego dnia władze sowieckie konfiskowały beczki ludzkiego solonego mięsa, które różne osoby usiłowały wwieźć do miasta.
ARA działała w Rosji do 1923 roku. Gdy okazało się, że zaoszczędzone dzięki jej pomocy pieniądze władze sowieckie wydają na zakup broni zagranicą zamiast na ratowanie swoich obywateli, Amerykanie się wycofali.
Klika Lenina nie wyciągnęła żadnych wniosków z sytuacji. Do kolejnej straszliwej klęski głodu i kanibalizmu doszło już dekadę później.
Reklama
Bibliografia
- A. Applebaum, Czerwony głód, Warszawa 2018.
- B.M. Patenaude, The Big Show in Bololand: The American Relief Expedition to Soviet Russia in the Famine of 1921, Stanford 2002.
- L.F. Petrinovich, The Cannibal Within, 2000
3 komentarze