Słonie bojowe wystawiali przeciwko Rzymowi Kartagińczycy i władcy greckich poleis. Najpotężniejszą odmianą tej superciężkiej brodni dysponowali jednak Seleukidzi – władcy hellenistycznego państwa obejmującego tereny od Azji Mniejszej po Afganistan.
Już założyciel dynastii Seleukidów, Nikator, w zamian za odstąpienie znacznych terytoriów, uzyskał od indyjskiego władcy Czandragupty 500 tych kolosów, które odegrały decydującą rolę w zwycięstwie pod Ipsos. Odtąd słoń bojowy stał się drugim, po kotwicy, godłem dynastii, pojawiającym się także na monetach.
Reklama
Królowie z Antiochii mieli zazwyczaj słonie indyjskie, większe i potężniejsze od afrykańskich słoni leśnych, używanych w armiach Lagidów, królów numidyjskich i Kartagińczyków. Łowcy puniccy i egipscy nie docierali bowiem do sawanny, ojczyzny afrykańskich słoni sawannowych, największych ze wszystkich żyjących trąbowców.
Odbudowa kolosalnego korpusu
Seleukidzi sprowadzali słonie z Indii przez przełęcze himalajskie i irańskie góry, nie bacząc na ogromne odległości i niesłychane koszty (zwierzęta te bardzo rzadko rozmnażają się w niewoli i żyją w niej tylko 20—30 lat).
Kiedy Antioch III wstępował na tron [w 222 roku p.n.e.], w stajniach królewskich nie było ani jednego słonia. Energiczne działania władcy przyniosły rezultaty już [w bitwie z Egipcjanami] pod Rafią [w 217 roku]. Seleukida mógł uzbroić aż 102 takie kolosy.
Najlepsze zastosowania dla słoni bojowych
Słonie były szczególnie skuteczne w walce z przeciwnikiem, który nigdy przedtem się z nimi nie zetknął (podobno Antioch I [Soter, panujący od 281 do 261 roku p.n.e.] dzięki swym 16 słoniom rozgromił Galatów), a także w szarżach na wrogą kawalerię.
Reklama
Rumaki lękały się przeraźliwego zapachu galopujących trąbowców i uciekały na ich widok, unosząc ze sobą jeźdźców. Stąd też często ustawiano słonie na skrzydłach, naprzeciw konnicy przeciwnika. Tak uczynił Pyrrus, władca Epiru, w bitwie z Rzymianami pod Herakleją (280 rok) i prawdopodobnie Hannibal nad Trebią (218 roku).
Wódz mógł też umieścić te ogromne zwierzęta w drugim rzucie — chroniły one wtedy linię bojową piechoty przed okrążającym atakiem wrogiej kawalerii.
W ten sposób Seleukos I Nikator posłużył się masą swoich słoni (480 sztuk!) pod Ipsos. Wobec tego żywego muru Demetrios Poliorketes, syn Antygona Jednookiego, okazał się ze swą zwycięską konnicą bezradny. Słonie mogły też wdzierać się w szeregi piechoty.
Pancerze, ostrza i wieżyczki. Uzbrojenie słoni
Potężne zwierzęta same były groźną bronią. By zwiększyć siłę uderzenia tych „czołgów starożytnego świata” nakładano im kolczaste napierśniki i ostrza przedłużające kły.
Reklama
Zwierzętami kierował kornak, zazwyczaj w hinduskim stroju i często rzeczywiście pochodzący z Indii. Na grzbiety wielkich słoni indyjskich wstawiano wieżyczki, z których dwóch lub trzech wojowników obrzucało pociskami nieprzyjaciół lub zadawało ciosy długimi włóczniami.
Kolosy te przybierano przed bitwą w mający budzić postrach strój, niekiedy pojono je też winem, aby łatwiej wpadały w szał.
Słonie nie gnały do bitwy same każdemu zwierzęciu towarzyszyła eskorta, złożona z około 40-50 lekkozbrojnych. (Podobnie w obu wojnach światowych czołgi mogły skutecznie operować tylko dzięki oddziałom osłaniających ich piechurów).
Żołnierze towarzyszący słoniom czuwali, by nieprzyjaciel nie ugodził je w bok, a zwłaszcza we wrażliwą trąbę. Słonie często stawały się bowiem obosiecznym orężem — przerażone lub ranne, wpadały w szał. Tratowały wtedy i miażdżyły także szeregi swojej armii.
Przeczytaj też o bitwie pod Magnezją – przełomowym starciu w dziejach imperium seleukidzkiego.
Źródło
Powyższy tekst stanowi fragment książki Krzysztofa Kęcieka pt. Magnezja 190 p.n.e. Jej nowa, limitowana edycja ukazała się nakładem wydawnictwa Bellona w 2021 roku.
Tytuł oraz śródtytuły pochodzą od redakcji. Tekst został poddany podstawowej obróbce korektorskiej i skrócony.