Odkrycie znieczulenia ogólnego na zawsze zmieniło oblicze medycyny. Pacjenci nie byli już skazani na katusze, a szybkość wykonywania zabiegu przestała mieć kluczowe znacznie. Horace Wells, który rozpoczął tę rewolucję, nie doczekał się jednak za życia należnego uznania.
Profesor Zdzisław Gajda, autor Historii medycyny dla każdego, podkreśla, że już pod koniec XVIII wieku znano euforyczne działanie podtlenku azotu, zwanego potocznie gazem rozweselającym. Jak czytamy w jego książce:
Reklama
Doktor Beddoes w Bristolu stosował go do leczenia niedowładów, a pracujący u niego lekarz Humphrey Davy (interesujący się chemią) zaobserwował, przez przypadek, że znosi on ból zęba.
Wypowiedział wtedy znamienne twierdzenie: „Ponieważ okazuje się, że tlenek azotu jest zdolny do znoszenia bólu fizycznego, z pewnością będzie mógł być zastosowany w zabiegach chirurgicznych”. Był rok 1800. Na spełnienie tej obietnicy przyszło jeszcze długo czekać.
„Najcudowniejsze odkrycie naszych czasów”
Przez kolejne kilkadziesiąt lat wielu lekarzy eksperymentowało z różnymi środkami znieczulającymi, odnosząc przy tym mniejsze lub większe sukcesy. Żaden nie pokusił się jednak o przedstawienie szerszej publice efektów swoich badań. A w każdym razie żaden aż do czasów Horace’a Wellsa.
Wells był szanowanym dentystą z Hartford w amerykańskim stanie Vermont. 10 grudnia 1844 roku do tego niewielkiego miasteczka przybył Gardner Colton, który dawał publiczne pokazy z gazem rozweselającym. Aplikował podtlenek azotu ochotnikom z widowni, którzy ku uciesze zgromadzonych zachowywali się jak pijani.
Reklama
Naszego bohatera nie interesowały jednak wygłupy. Dla niego kluczowe było odkrycie, że odurzone gazem osoby kompletnie nie odczuwały bólu, gdy potykały się o łatki, a nawet w momencie zranienia się o wystające gwoździe. Już następnego dnia Wells postanowił przeprowadzić eksperyment na sobie.
Poprosił Coltona, aby przyszedł do jego gabinetu z porcją podtlenku azotu. Na miejscu pojawił się również asystent stomatologa, który miał mu wyrwać bolący ząb. Znieczulony gazem dentysta był zachwycony zabiegiem. Po jego zakończeniu powiedział: „Nie poczułem nic nad drobne ukłucie – jest to najcudowniejsze odkrycie naszych czasów”.
Czas na publiczny pokaz
Zdając sobie sprawę z doniosłości swego odkrycia Wells postanowił podzielić się nim ze światem. Jak czytamy w Historii medycyny dla każdego:
Najbliższa droga prowadziła do Bostonu, do kolegi Williama Mortona. Razem odwiedzili chemika Jacksona, który odegrał znakomitą rolę, bowiem to on zwrócił uwagę na podobne usypiające właściwości eteru. A potem Wells postanowił udać się do bostońskiego Massachusetts General Hospital, w którym królował znakomity chirurg John Warren.
Wielkie historie co kilka dni w twojej skrzynce! Wpisz swój adres e-mail, by otrzymywać newsletter. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.
Ten przyjął go nader sceptycznie, czemu dziwić się nie można, bo jak świat światem działanie chirurgiczne zawsze się wiązało z bólem, ale dopuścił ostatecznie upartego dentystę do wykonania zabiegu.
Odbył się on 17 stycznia 1845 roku w sali wykładowej, przystosowanej do takich zadań. Zabieg wyrywania zęba pod znieczuleniem obserwowała duża grupa studentów Akademii Medycznej w Cambridge oraz liczni lekarze. Pokaz okazał się jednak kompletną klapą.
Reklama
„Rozpętało się prawdziwe piekło”
Wells podał pacjentowi zbyt małą dawkę gazu rozweselającego. W efekcie, jak relacjonował jeden ze świadków:
(…) rozpętało się prawdziwe piekło. Pacjent zaczął wrzeszczeć i dziko gestykulować, nieomal przewracając dr. Wellsa na podłogę. Obaj dentyści usiłowali go okiełznać, lecz ich wysiłki spełzły na niczym, ponieważ był dla nich zbyt silny. Z impetem odepchnął krzesło, zrzucając przy tym narzędzia na posadzkę, i ruszył w kierunku Wellsa, żądny zemsty za oszustwo, jakiego stał się ofiarą.
Publiczność zgromadzona na sali podzielała oburzenie nieszczęśnika krzycząc: „Humbug! Szwindel! Wyrzucić go stąd. To jest uniwersytet, a nie cyrk!”. Jak słusznie zauważa profesor Gajda:
(…) Znaczenie odkrycia wisiało na włosku. (…) Na szczęście nie ustał w swych poczynaniach Morton. Ten czynił dalsze próby przy stosowaniu eteru, odkąd udało mu się usunąć zęba u pacjenta o nazwisku Frost.
Reklama
Eter podbija cały świat
Kolejne doświadczenia z eterem były na tyle pomyślne, że 16 października 1846 roku profesor Warren podjął się przeprowadzenia pokazowej operacji w Massachusetts General Hospital. Będącemu pod pełną narkozą pacjentowi usunął guza żuchwy. Tym razem wszystko przebiegło gładko, a sława eteru szybko obiegła cały świat. Autor Historii medycyny dla każdego podaje, że już:
(…) 6 lutego 1847 roku, Ludwik Bierkowski w krakowskiej klinice chirurgicznej wypróbował nowy sposób na woźnym, na studentach, a potem na pacjentce, która, budząc się, wielce się zdziwiła, że jest już po wszystkim.
Upowszechnienie znieczulenia ogólnego było prawdziwą rewolucją. Odtąd bowiem „sprawność chirurga przestała być równoznaczna z szybkością wykonywanego zabiegu”. Gdy zaprzestano krojenia pacjentów „na żywca” czas trwania operacji nie odgrywał już kluczowej roli.
Smutny koniec Horace’a Wellsa
Sam Horace Wellsanie nie miał jednak za życia okazji cieszyć się zasłużoną sławą jednego z prekursorów anestezjologii. Po klęsce pokazu w Bostonie starał się co prawda walczyć o uznanie, ale wysiłki spełzły na niczym.
Ostatecznie porzucił rodzinę i udał się do Nowego Jorku, gdzie przekonywał miejscowych lekarzy do zalet podtlenku azotu. Miał wyjątkowo utrudnione zadanie, bo w tym czasie popularność zyskiwał konkurencyjny dla gazu rozweselającego i eteru chloroform.
Wells nabył sporą ilość specyfików i zaczął z nim eksperymentować. A jako że brak mu było funduszów na badania robił je… na sobie. Skutki okazały się opłakane. James Wynbrandt w książce pt. Bolesna historia stomatologii podaje, że:
Wellsa zaczęto widywać na ulicach Nowego Jorku, po których niczym włóczęga wałęsał się nocami w towarzystwie prostytutek, żebraków, pijaków i innych typów spod ciemnej gwiazdy.
Nawet oni w końcu jednak „zaczęli od niego stronić, co tylko pogorszyło sytuację”. Uzależniony od chloroformu, szanowany niegdyś dentysta „coraz bardziej osuwał się w otchłań szaleństwa”.
Ostatecznie 21 stycznia 1848 roku, czyli w dniu swoich 33 urodzin, odurzony chloroformem Wells oblał kwasem solnym dwie kobiety. Po aresztowaniu i szybkim procesie trafił za kratki, gdzie 24 stycznia odebrał sobie życie.
Gawęda o historii medycyny
Bibliografia
- Zdzisław Gajda, Historia medycyny dla każdego, Warszawa 2021.
- James Wynbrandt, Bolesna historia stomatologii, Marginesy 2020.
2 komentarze