Dlaczego święty Jerzy polował na smoka? Co wspólnego ze smokami ma Matka Boska? I skąd pochodziły tajemnicze skrzydlate stworzenia? Bo przecież nie były rodzimymi mieszkańcami groty pod Wawelem. Oto jak smoki rozumiano w symbolice średniowiecza.
Smoki były bardzo popularne w średniowiecznej symbolice. Najprawdopodobniej pojawiły się w ówczesnej wyobraźni za sprawą egzotycznych węży z grzebieniami, które zostały spostrzeżone przez jakichś podróżników, a później zmienione w ogromne latające zwierzęta za pomocą plotki.
Reklama
Przekleństwo węża
Zarówno [średniowieczny prekursor zoologii, teolog ze Szwabii] Albert Wielki, jak i [włoski uczony z XIII stulecia] Brunetto Latini wymieniają smoka jako jeden z rodzajów lub gatunków węża.
Wszystkie rodzaje węża, za sprawą Biblii, miały w średniowieczu oczywiście konotacje negatywne. Jeden wąż kuszący Ewę w raju przekreślił dobrą przyszłość wszystkich swoich pokrewnych gatunków.
Przeciwnik słoni i smok z Etiopii
Według Fizjologa, [greckiego traktatu naukowego z II-IV wieku n.e., szalenie popularnego w średniowieczu], smok jest największym przeciwnikiem słonia i to ze strachu przed nim słonica rodzi w wodzie.
W średniowiecznej symbolice smok zasadza się na biedne słonie, tak jak diabeł na człowieka. Największą siłą smoka jest jego ogon, który oprócz tego, że silny, jest tak długi, że na wielu ilustracjach z epoki oplata wielkie ciało słonia.
Reklama
Nietrudno zgadnąć, z jakiego miejsca na świecie według średniowiecznego społeczeństwa pochodził smok. Występuje oczywiście w Indiach i w Etiopii, czyli tam, gdzie przeciętny średniowieczny Europejczyk raczej nie dotrze, aby sprawdzić, czy to prawda.
Święty Jerzy i polowanie na smoka
Oprócz scen przedstawiających kuszenie człowieka smok pojawia się w sztuce na przedstawieniach związanych ze św. Małgorzatą i św. Jerzym.
Bestia według Złotej legendy, żywotów świętych spisanych przez Jakuba de Voragine, mieszkała w Libii, w pobliżu stawu, i pożerała wszystko, co się da. Smok dostawał od miejscowej ludności codziennie dwie owce, lecz kiedy te się skończyły, zarządzono, że trzeba oddawać mu dzieci. W końcu padło też na córkę króla.
Święty Jerzy, przejeżdżając akurat obok, zobaczył księżniczkę i obiecał, że uratuje ją w imię Chrystusa, po czym ruszył na smoka z mieczem oraz wyciągniętym przed siebie krzyżem i zwyciężył bestię (oczywiście jeśli dobrze poczuliście już klimat średniowiecza, domyśliliście się, że bronią decydującą w tym starciu był krzyż, a nie miecz).
Reklama
Diabeł w postaci smoka i święta Małgorzata
Starcie ze smokiem według tego samego źródła wygrała również pewna męczennica – św. Małgorzata z Antiochii. Któregoś dnia zakochał się w niej mężczyzna, który zdecydował się za wszelką cenę ją poślubić, a do tego kazał jej wyrzec się swej wiary chrześcijańskiej. (…)
Małgorzata nie zamierzała zrezygnować ze swojej religii i prawd wiary, mężczyzna skazał ją więc na śmierć. Najpierw poddano ją torturom, następnie umieszczono w więzieniu. Tam Małgorzata zaczęła gorliwie modlić się do Boga i prosić, by mogła zobaczyć swojego przeciwnika.
Wtedy ukazał się jej diabeł pod postacią smoka, którego przepędziła znakiem krzyża. Sami widzicie – warto nosić przy sobie krzyż!
Smok jest też kolejną bestią, którą w dziełach sztuki możecie zobaczyć w zestawieniu z Matką Boską. Zazwyczaj stoi ona na nim, co symbolizuje zwycięstwo dobra nad złem.
Źródło
Powyższy tekst stanowi fragment książki Mai Iwaszkiewicz pt. Świnia na sądzie ostatecznym. Jak postrzegano zwierzęta w średniowieczu. Ukazała się ona nakładem Wydawnictwa Poznańskiego w 2021 roku.
Tytuł, lead oraz śródtytuły pochodzą od redakcji. Tekst został poddany podstawowej obróbce korektorskiej.
2 komentarze