W pierwszej połowie I wieku p.n.e. piraci byli prawdziwą zmorą Morza Śródziemnego. Przekonał się o tym również młody Juliusz Cezar, pojmany przez morskich rozbójników. Gdy przyszły rzymski dyktator znalazł się wreszcie na wolności postanowił przykładnie ukarać swoich porywaczy.
W 75 roku p.n.e. Juliusz Cezar miał dopiero 25 lat i nie sprawował jeszcze żadnego urzędu. Zdążył jednak narobić sobie w Rzymie wpływowych wrogów i jesienią musiał opuścić miasto.
Reklama
1600 kilogramów srebra
Oficjalnie powodem wyjazdu była chęć studiowania na Rodos u najsłynniejszego wówczas nauczyciela retoryki Apolloniosa Molona. Cezar nie dotarł jednak na miejsce. W trakcie kilkudniowego rejsu statek, którym podróżował został zaatakowany niedaleko wyspy Farmakosa przez piratów.
Stanowili oni w tym czasie prawdziwą plagę na Morzu Śródziemnym. Z powodzeniem atakowali nawet miasta. Jak podkreśla biograf przyszłego grabarza Republiki Adrian Goldsworthy:
Młody patrycjusz był cenną zdobyczą i piraci postanowili zażądać za jego uwolnienie 20 talentów srebra. Cezar miał podobno roześmiać się, słysząc tę cenę, oznajmić, że jest wart znacznie więcej i zobowiązać się do zapłacenia 50 talentów.
Wielkie historie co kilka dni w twojej skrzynce! Wpisz swój adres e-mail, by otrzymywać newsletter. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.
50 rzymskich talentów, to w przeliczeniu ponad 1600 kilogramów czystego srebra. Właśnie na tyle, według anegdoty przytaczanej już przez Swetoniusza, 25-latek wycenił swoje życie. Zgromadzeniem funduszy mieli zająć się jego towarzysze podróży.
Każe was ukrzyżować
U boku młodzieńca pozostali tylko lekarz oraz dwaj niewolnicy. Żyjący na przełomie I i II wieku n.e. rzymski pisarz i historyk Plutarch utrzymywał jednak, że Cezar nic sobie nie robił z niewoli:
Reklama
(…) miał ich [piratów] w takiej pogardzie, że zawsze, gdy kładł się spać, przekazywał im rozkaz, by przestali rozmawiać. Przez 38 dni, jakby nie więzili go, lecz byli jego gwardią przyboczną, uczestniczył w ich rozrywkach i ćwiczeniach z wielkim znudzeniem.
Pisał też poematy i różne przemowy, które odczytywał im na głos, a tych, którzy ich nie podziwiali, prosto w oczy nazywał niepiśmiennymi barbarzyńcami i często odgrażał się ze śmiechem, że każe ich ukrzyżować. Piratom się to podobało i przypisywali tę śmiałość niejakiej prostoduszności i młodzieńczej beztrosce.
Lepiej sprzedać niż ukrzyżować
Gdy w końcu cenny kruszec został dostarczony, Cezar popłynął do położonego nad Zatoką Latmijską w Azji Mniejszej Miletu. Po dotarciu do miasta młody patrycjusz skrzyknął ludzi i na czele kilku okrętów wyruszył w kierunku pirackiej kryjówki.
Wzięci z zaskoczenia morscy rabusie nie mieli żadnych szans. Teraz to oni znaleźli się w niewoli Cezara, który zabrał ich do Pergamonu. W jego ręce wpadły również pirackie skarby, łącznie z… niedawno zapłaconym okupem.
Po wtrąceniu przestępców do lochu, Cezar udał się do – sprawującego wówczas stanowisko gubernatora Azji – Marka Junkusa. Ten jednak, zgodnie z tym co pisze Goldsworthy:
(…) nie był zainteresowany wymierzeniem kary, jaką Cezar wielokrotnie obiecywał piratom; całkowicie pochłaniało go przekształcanie Bitynii w nową prowincję, gdyż [jej władca] Nikomedes umarł niedawno i przekazał swoje królestwo Rzymowi. Junkus uznał, że korzystniej będzie sprzedać piratów jako niewolników, a poza tym chciał zagarnąć część zgromadzonych przez nich łupów.
Miłosierdzie według Cezara
Żądny zemsty Cezar nie zamierzał jednak darować swoim porywaczom. Pospiesznie wrócił do Pergamonu i bez zgody Junkusa rozkazał ukrzyżować bandytów.
Jednocześnie, najprawdopodobniej chcąc okazać swoje „miłosierdzie”, polecił, aby przed przybiciem ich do krzyży każdemu poderżnięto gardło. Tym samym „oszczędzając im długiej i nadzwyczaj bolesnej śmierci”.
Przeczytaj również o dzieciństwie Juliusza Cezara. Co o nim wiemy?
Reklama
Bibliografia
- Adrian Goldsworthy, Cezar. Życie giganta, Amber 2018.
- Erich Robens, Shanath Amarasiri A. Jayaweera, Susanne Kiefer, Balances: Instruments, Manufacturers, Histori, Springer 2016.