Władysław Jagiełło nie spodziewał się, że zdoła przedłużyć ród, a tym bardziej, że da początek nowej polskiej dynastii. Gdy zawierał trzecie małżeństwo, z arystokratką zbyt posuniętą w latach, by mogła mu zapewnić potomków, przyrzekł nawet, że nigdy więcej nie stanie na ślubnym kobiercu. Złamał tą deklarację. A czwarty związek niespodziewanie dał mu aż trzech synów, z których jeden dzisiaj jest niemal zupełnie zapomniany.
W 1424 roku, ku niezmierzonej radości Władysława Jagiełły, na świat przyszedł jego pierwszy legalny potomek – syn, również nazwany Władysławem. Po wielu zabiegach ojca (i wielu ustępstwach na rzecz szlacheckiej elity kraju) chłopak został wyniesiony na tron. Nie panował jednak długo.
Reklama
Gdy uzyskano dla niego także koronę węgierską, wplątał się w bezsensowną wojnę z Portą Otomańską. Zginął w 1444 roku w bitwie pod Warną, przez co do dzisiaj jest nazywany Warneńczykiem.
Naturalnym kandydatem do zastąpienia go na tronie Polski był kolejny, młodszy syn Władysława Jagiełły. Propozycję korony – zresztą nie od razu przyjętą – złożono Kazimierzowi Jagiellończykowi, urodzonemu w 1427 roku i już sprawującemu władzę na Litwie. Nie był to jednak wcale drugi, lecz trzeci męski potomek zwycięzcy spod Grunwaldu.
Zapomniany królewicz
Pomiędzy Władysławem a Kazimierzem, sławny Jagiełło doczekał się jeszcze jednego syna. Zapomniany przez historię chłopiec przyszedł na świat zapewne 16 maja 1426 roku.
Jak wyjaśniał genealog Zygmunt Wdowiszewski, pod taką datą wzmianka o narodzinach drugiego potomka króla i Zofii Holszańskiej trafiła do spisywanego na bieżąco Kalendarza krakowskiego.
Reklama
2 czerwca dziecko ochrzczono imieniem Kazimierz. A ponieważ potem to samo miano otrzymał też trzeci syn Władysława Jagiełły, to o chłopcu, który nigdy nie został królem historia tym łatwiej zapomniała.
Co stało się z drugim synem Władysława Jagiełły?
Na temat dalszych losów drugiego z monarszych synów nie wiadomo niemal nic. Kolejny chronologicznie jest dopiero zapisek Jana Długosza, zgodnie z którym chłopiec przeżył mniej niż rok. 2 marca 1427 roku miał zostać pochowany w katedrze na Wawelu.
Fakt, że dziecko – jak bardzo wiele innych, nawet na szczytach władzy, gdzie dało się lepiej dbać o zdrowie i czystość – odeszło bardzo wcześnie nie budzi wątpliwości. Ale już konkretne daty zapewne pomylono bądź zafałszowano.
Zastanawiająca pomyłka
Gdy w 1950 roku archeolodzy natrafili w katedrze na Wawelu na kości identyfikowane jako te należące do małego Kazimierza, okazało się, że chłopiec musiał mieć w chwili zgonu nie dziesięć miesięcy, ale mniej więcej półtora roku.
Małgorzata Duczmal, autorka leksykonu biograficznego Jagiellonów, domyślała się, że „drugi syn Jagiełły zmarł później niż 2 marca 1427 roku, ale przed 29/30 listopada tego roku, bowiem tego dnia urodził się jego brat, również ochrzczony imieniem Kazimierz”.
W ten sposób imiona przekazywano zaś młodszym potomkom tylko w przypadku, gdy dziecko, które je nosiło zeszło już z tego świata.
Reklama
Gdyby dzieje potoczyły się inaczej, Polska też, jak w znanej historii, miałaby króla Kazimierza Jagiellończyka. Ale jednak byłby to inny Kazimierz.
Z kolei trzeci syn Jagiełły, którego dzisiaj wypada uznać za jednego z najsprawniejszych członków rodu, albo zasiadłby na jakimś obcym tronie, albo – najprędzej – błąkałby się po jagiellońskich włościach bez większego celu. Zupełnie jak Zygmunt Stary kilka dekad później.
Nowa wersja pierwszej powieści z Jakubem Kanią
Bibliografia
- Duczmal M., Jagiellonowie. Leksykon biograficzny, Wydawnictwo Literackie 1996.
- Wdowiszewski Z., Genealogia Jagiellonów i Domu Wazów w Polsce, Avalon 2005.