Adolf Hitler w tajemnicy pił środek do czyszczenia broni. Prawie go to zabiło

Strona główna » Międzywojnie » Adolf Hitler w tajemnicy pił środek do czyszczenia broni. Prawie go to zabiło

Hitler lubił się przechwalać, że ma końskie zdrowie. Nie było to prawdą. Przywódca nazistów przez lata zmagał się z licznymi dolegliwościami. Jedną z najbardziej dokuczliwych były silne bóle brzucha, które powodowały zaparcia i migreny. Aby się ich pozbyć dyktator chwytał się różnych sposobów. Pił nawet środek służący do czyszczenie broni. Prawie go to zabiło.

Gęsty żółtawy płyn sprzedawany w płaskich buteleczkach po 150 mililitrów znał każdy niemiecki weteran. Syntetyczny olej z dodatkiem alkoholu i innych substancji od 1904 roku produkowała fabryka chemiczna Klever w Krefeld pod Düsseldorfem.


Reklama


Środek dobry na wszystko

Wynaleziono go na potrzeby kajzerowskiej armii. Nadawał się zarówno do czyszczenia luf karabinów, usuwania rdzy z noży czy bagnetów, jak i pielęgnacji drewnianych kolb i skóry. Podczas pierwszej wojny światowej, gdy na froncie brakowało innych specyfików, okazało się, że olej ma nieznane wcześniej właściwości.

Niewiele brakowało, a Hitler sam wysłał się na tamten świat już w 1934 roku (domena publiczna).
Niewiele brakowało, a Hitler sam wysłał się na tamten świat już w 1934 roku (domena publiczna).

Dzięki niemu rany szybciej się goiły, a na posmarowanej nim skórze nie tworzyły się pęcherze ani odparzenia. Z kolei picie oleju pomagało na niestrawności i zaparcia. Olej nosił nazwę „Ballistol”.

Hitler doskonale znał z okopów jego paskudny smak. 16 lat po zakończeniu Wielkiej Wojny nadal, bez wiedzy współpracowników, leczył olejem swoje dolegliwości. Ballistol o mało go nie zabił.


Reklama


Co jakiś czas Hitler zmagał się z bólami brzucha tak silnymi, że powodowały zaparcia i potężne migreny. Bywało, że kilka nocy z rzędu nie był w stanie spać. Bóle pojawiały się zwykle wtedy, gdy przeżywał duży stres. Tak było w 1934 roku, po „nocy długich noży” i śmierci prezydenta Hindenburga.

Doktor Grawitz

Karl Brandt, wówczas jedyny lekarz w najbliższym otoczeniu Führera, szybko zauważył, że dzieje się z nim coś złego. Hitler chudł w oczach, ale pytania o samopoczucie zbywał. Publicznie twierdził, że odkąd osiągnął dojrzałość, nigdy nie chorował. Po cichu sięgał po ballistol.

Artykuł stanowi fragment książki Bartosza T. Wielińskiego pt. Wojna lekarzy Hitlera (Agora 2021).
Artykuł stanowi fragment książki Bartosza T. Wielińskiego pt. Wojna lekarzy Hitlera (Agora 2021).

Przez jakiś czas Brandt podejrzewał, że utrata wagi wynika z diety Hitlera: odkąd zastrzeliła się Geli Raubal, został wegetarianinem, jadał wyłącznie gotowane i surowe warzywa. Jednak bóle się nasilały. W końcu Hitler poprosił Brandta o pomoc.

Nie był on internistą, lecz chirurgiem, ściągnął więc swojego znajomego Ernsta-Roberta Grawitza. Ten był karierowiczem, pod względem lekarskich umiejętności znacznie ustępował Brandtowi, ale potrafił trzymać język za zębami. A przede wszystkim jako członek SS fanatycznie wierzył w Führera.

Krok od śmierci

Gdy Grawitz odkrył, że Hitler zażywa podejrzany olej, było jednak za późno. W grudniu 1934 roku Führer wypił tyle ballistolu, że się zatruł. Uskarżał się na silne bóle głowy, nudności i szum w uszach, w dodatku widział podwójnie.

Grawitz zabezpieczył resztki płynu z płaskiej butelki do analizy, a Hitlera kazał w tajemnicy przewieźć z apartamentu przy jeszcze starej Kancelarii Rzeszy do szpitala w Westendzie, zachodniej dzielnicy Berlina. W tamtejszej sali zabiegowej, w pozycji siedzącej, lekarz przez usta wprowadził sondę do żołądka pacjenta. Następnie kilka razy wlano przez nią po pół litra wody.

Robert Grawitz już jako główny lekarz SS i szef Niemieckiego Czerwonego Krzyża na zdjęciu z 1939 roku (Bundesarchiv/CC-BY-SA 3.0).
Robert Grawitz już jako główny lekarz SS i szef Niemieckiego Czerwonego Krzyża na zdjęciu z 1939 roku (Bundesarchiv/CC-BY-SA 3.0).

W ten sposób szybko wypłukano treść żołądka razem z olejem. Testy zlecone przez Grawitza wykazały później, że specyfik, którym Hitler próbował wyleczyć żołądek i jelita, zawierał pentanol – szkodliwy dla organizmu alkohol amylowy. Grawitz został odpowiednio nagrodzony.

Kilka miesięcy później został głównym lekarzem SS, a następnie szefem Niemieckiego Czerwonego Krzyża, który przebudował na nazistowską modłę i rządził nim żelazną ręką. Na kluczowych stanowiskach obsadził oficerów SS, którzy wyprowadzali z organizacji majątek.

Przeczytaj również o najbogatszych ludziach Hitlera. Nazistowscy notable pławili się w niewyobrażalnym luksusie


Reklama


Lekarze, którzy zostali zbrodniarzami

Tytuł, lead, tekst w nawiasach kwadratowych i śródtytuły pochodzą od redakcji. Tekst został poddany obróbce redakcyjnej w celu wprowadzenia większej liczby akapitów.

Autor
Bartosz T. Wieliński
Dołącz do dyskusji

Jeśli nie chcesz, nie musisz podawać swojego adresu email, nazwy ani adresu strony www. Możesz komentować całkowicie anonimowo.


Reklama

Wielka historia, czyli…

Niesamowite opowieści, unikalne ilustracje, niewiarygodne fakty. Codzienna dawka historii.

Dowiedz się więcej

Dołącz do nas

Rafał Kuzak

Historyk, specjalista od dziejów przedwojennej Polski. Współzałożyciel portalu WielkaHISTORIA.pl. Autor kilkuset artykułów popularnonaukowych. Współautor książek Przedwojenna Polska w liczbach, Okupowana Polska w liczbach oraz Wielka Księga Armii Krajowej.

Wielkie historie w twojej skrzynce

Zapisz się, by dostawać najciekawsze informacje z przeszłości. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.