12 lipca 1681 roku na lubelskim rynku odbyła się egzekucja Agnieszki Machówny. Kobieta była bohaterką jednego największych polskich skandali obyczajowych drugiej połowy XVII wieku. Oto jak trafiła pod katowski miecz.
Według zachowanych informacji Machówna przyszła na świat około 1648 roku. Jej rodzicami byli dobosz milicji pańskiej w Dubnie oraz chłopka z podkarpackiej wsi Kolbuszowa.
Reklama
Dzieciństwo i pierwszy mąż
Dziewczynka, której matka pracowała jako służąca w pałacu Lubomirskich, odebrała zaskakująco dobre wykształcenie. Szczególnie biorąc pod uwagę jej pochodzenie. Księżna Helena Tekla Lubomirska wysłała ją bowiem na naukę czytania i pisania do miejscowego plebana.
Szybko okazała się, że Jadwiga (bo takie imię otrzymała na chrzcie) była bardzo pojętną uczennicą. Co więcej, wraz z intelektem szła w parze wręcz niespotykana uroda.
Nic więc dziwnego, że dorastająca panna cieszyła się wielkim powodzeniem wśród płci przeciwnej. W wieku zaledwie 16 lat wyswatano ją z dworskim kozakiem Bartoszem Zatorskim.
Agnieszka Zborowska podbija Warszawę
Pożycie małżeńskie pary nie układało się jednak dobrze. Mąż okazał się skłonnym do przemocy pijakiem, sama zaś Jadwiga marzyła o znacznie wystawniejszym życiu niż to, jakie prowadziła w Kolbuszowej. Dlatego też pewnego dnia uciekła z domu i zamieszkała w Krakowie. Później przeniosła się do Warszawy.
Reklama
Jak podkreśla Agnieszka Lisak w książce Miłość staropolska. Obyczaje, intrygi, skandale „aby ułatwić sobie wejście w odpowiednie kręgi, [Machowa] dorobiła sobie odpowiedni życiorys i nazwisko”. W pierwszej kolejności zmieniła imię na Agnieszka, ponadto:
(…) wszystkim wokół opowiadała, że jest biedną sierotą, córką Marcina z Rytwin Zborowskiego i Kopciówny, wyniesioną przez mamkę z domu rodzicielskiego i wychowaną na wsi. Jako że jej rodzice już rzekomo nie żyli, nie bardzo kto miał zaprzeczać tej historii wyssanej z palca.
Inteligencja oraz uroda sprawiły, że młoda kobieta zdobyła w stolicy licznych wielbicieli. Jednym z nich okazał austriacki oficer o nazwisku Kollati, który szybko poślubił rzekomą pannę Zborowską.
Para następnie udała się do Wiednia, ale ich związek nie trwał długo. Mężczyzna porzucił bowiem żonę i wyjechał ze stolicy cesarstwa.
Reklama
Ślub z kasztelanicem Rupniewskim
Machówna, jak pisał Zygmunt Kaczkowski w książce Kobieta w Polsce. Studium historyczno-obyczajowe:
Skorzystała i z tego ze zwykłą sobie zręcznością. Nie tylko, że wystąpiła w Wiedniu z żałosną skargą na swego męża, lecz uzyskawszy przystęp do Cesarza i udając jakoby była córką polskiego magnata, wykradzioną przez Kollatiego z klasztoru, powróconą później do łaski rodziców i opatrzoną stutysięcznym posagiem, za najwyższą protekcją wygrała sądownie na mężu sto tysięcy, które jej z jego majątku wypłacono.
Wielkie historie co kilka dni w twojej skrzynce! Wpisz swój adres e-mail, by otrzymywać newsletter. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.
Po zainkasowaniu okrągłej sumki Agnieszka ruszyła w podróż po Europie. Najpierw odwiedziła Niemcy, a następnie zawędrowała do Italii. W Rzymie poznała o 10 lat młodszego od siebie kasztelanica bialskiego Stanisław Rupniewskiego.
Nastolatek zakochał się po uszy w pięknej uwodzicielce i Machówna po raz trzeci stanęła na ślubnym kobiercu. Agnieszka Lisak podaje, że być może „w tym czasie Kollati już nie żył. Nie zmienia to jednak postaci rzeczy, że była nadal małżonką Kozaka Bartosza Zatorskiego”.
Proces o spadek z Anną Szembekową
Państwo młodzi po ślubie wyjechali do Paryża. Para doczekała się nawet syna, ale Rupniewski po pewnym czasie „zmarł w dość niejasnych okolicznościach”. W tej sytuacji Machówna zdecydowała się na powrót do kraju. W Rzeczpospolitej czekały bowiem na nią rozległe dobra należące do nieboszczyka.
Ich przejęciu przez wdowę sprzeciwiła się jednak siostra zmarłego, Anna Szembekowa. Kobieta – której mąż Franciszek Szembek piastował w tym czasie urząd kasztelana bieckiego – zdając sobie sprawę z przeszłości Agnieszki wytoczyła jej proces. Oszustka nie stawiła się jednak przed Trybunałem Koronnym w Lublinie.
Reklama
Chcąc uniknąć czekającej ją kary Machówna ukryła się najpierw w klasztorze, a następnie wyszła po raz czwarty za mąż. Jej nowym wybrankiem został starosta łukowski Stanisław Domaszewski. Kobieta szybko pożałowała decyzji. Kaczkowski w swojej książce pisze, że:
Domaszewski jak niedługo się namyślał nad niezaszczytnym ślubem, tak prędko się zdecydował do daleko mniej jeszcze zaszczytnej zdrady.
Dokonał jej jeszcze do tego w sposób najbrzydszy: bo dał się rodzinie Rupniewskich przekupić, pieniądze i klejnoty żony zabrał a ją samą pod pozorem przechadzki pod sam trybunał zaprowadził, gdzie zmówieni z nim oskarżyciele i słudzy sądowi z jego własnych rąk ją odebrali i do więzienia wtrącili.
Marny koniec oszustki
Machówna próbowała się jeszcze bronić, przedstawiając sfałszowaną metrykę urodzenia, ale na niewiele się to zdało. Oszustkę pogrążyły zeznania pierwszego męża Bartosza Zatorskiego. Jak czytamy w książce Miłość staropolska. Obyczaje, intrygi, skandale jego pojawienie się przed trybunałem:
(…) stało się koronnym dowodem w sprawie o bigamię. Czyn Machówny uchodził za karygodny pod wieloma względami. Po pierwsze, podawała się bezprawnie za szlachciankę, co już samo w sobie było karalne.
Po drugie, czynem swoim skompromitowała swych adoratorów, plamiąc ich błękitną, szlachecką krew. Jednym słowem, stała się przyczyną towarzyskiego skandalu. A po trzecie, dopuściła się bigamii.
W tej sytuacji sięgnięto po najwyższy wymiar kary. Kombinatorka została skazana na śmierć „przez szarpanie piersi kleszczami, a następnie na ścięcie”. Ostatecznie w drodze łaski zrezygnowano z wykonania pierwszej części wyroku i 12 lipca 1681 roku „kat lubelski dokonał egzekucji, ścinając jedną z najpiękniejszych głów ówczesnej epoki”.
Reklama
Obyczaje, intrygi i skandale w dawnej Polsce
Bibliografia
- Zygmunt Kaczkowski, Kobieta w Polsce. Studium historyczno-obyczajowe, Księgarnia K Grendyszyńskiego 1895.
- Agnieszka Lisak, Miłość staropolska. Obyczaje, intrygi, skandale, Bellona 2021.