Stanowili największe zagrożenie na Morzu Śródziemnym w czasach republiki rzymskiej. Mieli przeszło sto baz, a zdaniem Plutarcha także 1000 statków. Ich łupem miało paść 400 miast i świątyń. Piraci cylicyjscy schwytali nawet młodego Juliusza Cezara.
Wikingowie przez stulecia siali postrach na morzach Bałtyckim i Północnym. Gdy porzucili grabieżczą działalność, mieszkańcy nadmorskich krajów odetchnęli z ulgą. Żeglarze – wprost przeciwnie. Teraz bardziej niż kiedykolwiek zagrażali im piraci.