Sowieckie władze nie miały żadnych skrupułów. Do usunięcia skutków katastrofy w Czarnobylu rzucono setki tysięcy nieprzeszkolonych ludzi. Czekała na nich ciężka praca i mordercze promieniowanie.
Minęło zaledwie pięć minut od przegrzania się reaktora i wybuchu wodoru w czarnobylskiej elektrowni do momentu przybycia na miejsce katastrofy pierwszych strażaków. To co tam zastali zmroziło im krew w żyłach.
Dziesiątki ofiar śmiertelnych i miliony ludzi wystawionych na promieniowanie. Wszystkiego tego można było uniknąć, gdy sowiecki władze zdecydowały się na „wyjątkowo bezpieczną” alternatywę dla wadliwych reaktorów RBMK.
To miały być rutynowe testy, ale niemal wszystko poszło nie tak. Oddany niedawno do użytku reaktor RBMK w Sosnowym Borze pod Leningradem zachowywał się zupełnie inaczej niż oczekiwano. Skutki były katastrofalne.