Sosnowy Bór 1975. Zapomniana awaria nuklearna, która naraziła życie i zdrowie milionów ludzi

Strona główna » Historia najnowsza » Sosnowy Bór 1975. Zapomniana awaria nuklearna, która naraziła życie i zdrowie milionów ludzi

To miały być rutynowe testy, ale niemal wszystko poszło nie tak. Oddany niedawno do użytku reaktor RBMK w Sosnowym Borze pod Leningradem zachowywał się zupełnie inaczej niż oczekiwano. Skutki były katastrofalne.

30 listopada 1975 roku [inżynier Witalij] Boriec, który został wysłany do leningradzkiej elektrowni z Czarnobyla, by odbyć szkolenie na reaktorze typu RBMK, stał się mimo woli świadkiem najpoważniejszej awarii w dziejach tego reaktora. Tamtego dnia postanowił zostać w elektrowni po swojej zmianie, żeby zobaczyć, jak reaktor będzie się zachowywał podczas procedury „zmiany biegów” – wyłączenia reaktora i przejścia z jednego trybu działania w inny.


Reklama


Nieprzewidywalny reaktor

Szybko stało się dla niego oczywiste, że z reaktorem dzieje się coś niedobrego. Pracując na niskim poziomie mocy, zaczął on zwiększać intensywność promieniowania, mimo że operator próbował spowolnić ten proces, wsuwając do strefy aktywnej reaktora dodatkowe pręty regulacyjne.

Normalnie intensywność promieniowania jonizującego malała, w miarę jak operatorzy zwiększali liczbę prętów regulacyjnych w strefie aktywnej, gdzie zachodziła reakcja rozszczepienia jąder atomu i z kanałów paliwowych była uwalniana energia jądrowa.

Schemat reaktora RMBK (Krzysztof Franek/CC BY-SA 3.0)
Schemat reaktora RBMK(Krzysztof Franek/CC BY-SA 3.0)

Reaktor typu RBMK w leningradzkiej elektrowni zachowywał się jednak inaczej. Nawet wtedy gdy doświadczony operator, który zaimponował Boriecowi swoimi umiejętnościami, wsunął dodatkowe pręty ręcznie, nie spowolniło to tempa gwałtownego wzrostu intensywności promieniowania. Reaktor zachowywał się niezgodnie z oczekiwaniami.

Zdaniem Borieca reaktor wymknął się spod kontroli. Obsługując wcześniej reaktory, wiedział, że jeżeli gwałtownie rosnący poziom promieniowania nie zostanie ograniczony, może nastąpić wybuch. „Wyobraźcie sobie siebie za kierownicą samochodu – wyjaśniał następnego dnia funkcjonariuszowi służby bezpieczeństwa, który niewiele rozumiał z fizyki jądrowej. 

Uruchamiacie silnik. Ruszacie. Przyspieszacie bez problemów. Zmieniacie biegi. Jedziecie z prędkością sześćdziesięciu kilometrów na godzinę. Zdejmujecie nogę z pedału gazu. I wtedy nagle samochód samoczynnie zaczyna zwiększać prędkość do osiemdziesięciu, stu, stu trzydziestu i stu pięćdziesięciu kilometrów. Hamujecie bez skutku; prędkość nadal rośnie. Jak byście się czuli?”

<strong>Przeczytaj też:</strong> Bezprizorni. W Związku Sowieckim żyły miliony zdziczałych dzieci ulicy

Promieniotwórcze odpady w atmosferze

Krnąbrny reaktor został wyłączony dwukrotnie za pomocą zabezpieczającego mechanizmu aktywacji prętów regulacyjnych, awaryjnego systemu, który zatrzymywał reakcję rozszczepienia. Zapobiegnięto wybuchowi, ale z powodu nagłych wzrostów siły reakcji jądrowej stopił się jeden z kanałów paliwowych w rdzeniu reaktora, uwalniając uran. Reaktor został wyłączony. Następnego dnia został „wyczyszczony” azotem, a promieniotwórcze odpady o aktywności promieniowania odpowiadającej półtora miliona kiurów wypuszczono do atmosfery przewodem wentylacyjnym.

Jeden kiur odpowiada aktywności promieniowania uwolnionego wskutek rozszczepienia trzydziestu siedmiu miliardów atomów w ciągu jednej sekundy. Może ono skazić prawie dziesięć miliardów litrów mleka, czyniąc je niezdatnym do spożycia.

Tekst stanowi fragment książki Serhia Plokhy’ego pod tytułem "Czarnobyl. Historia nuklearnej katastrofy" (Znak Horyzont 2019).
Tekst stanowi fragment książki Serhia Plokhy’ego pod tytułem „Czarnobyl. Historia nuklearnej katastrofy” (Znak Horyzont 2019). Kup z rabatem na empik.com.

Według Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej bezpieczny poziom skażenia promieniotwórczego to pięć kiurów na kilometr kwadratowy. Nikt nie wie,  jaki wpływ półtora miliona kiurów wywarło na ludzi i terytorium wokół elektrowni, włącznie z oddalonym o niespełna osiemdziesiąt kilometrów miastem Leningrad.

Reaktor RMBK można było udoskonalić

Witalij Boriec nigdy nie otrzymał wyjaśnienia, co szwankowało w reaktorze, nie miał też pojęcia o tej istotnej wadzie w jego konstrukcji. Informacje te były okryte tajemnicą. Projektanci reaktora nie dokonali żadnych gruntownych zmian w modelu RBMK; zamiast tego wydali instrukcje na temat sposobu udoskonalenia konstrukcji prętów regulacyjnych, nie wyjaśniając, dlaczego trzeba to zrobić.

Instrukcje te znalazły się w końcu wśród zaleceń komisji, która sprawdzała reaktor czwarty w czarnobylskiej elektrowni jądrowej. Wszyscy jednak sądzili, że problem z prętami ma drugorzędne znaczenie. Nie wyciągnięto wniosków z awarii leningradzkiego reaktora. W reaktorze można było dokonać wielu udoskonaleń, ale główne zadanie obsługi elektrowni stanowiła produkcja energii, nie zaś projektowanie nowych reaktorów ani udoskonalanie istniejących. Naprawy mogły poczekać.

Dramatyczne losy strażaków, naukowców i żołnierzy, którzy prowadzili heroiczną walkę w samym sercu nuklearnego piekła w nowej książce wybitnego historyka.

Źródło

Tekst stanowi fragment książki Serhia Plokhy’ego Czarnobyl. Historia nuklearnej katastrofy, wydanej nakładem Wydawnictwa Znak Horyzont (2019). Książkę możesz kupić na stronie Empiku.

Tytuł, lead, śródtytuły i teksty w nawiasach kwadratowych pochodzą od redakcji. W celu zachowania jednolitości tekstu usunięto przypisy, znajdujące się w wersji książkowej. Tekst został poddany obróbce redakcyjnej w celu wprowadzenia większej liczby akapitów.

Kup książkę z rabatem na empik.com

Ilustracja tytułowa: Elektrownia w Sosnowym Borze (RIA Novosti archive/Aleksiej Daniczew/CC-BY-SA 3.0)

Autor
Serhii Plokhy
2 komentarze

 

Dołącz do dyskusji

Jeśli nie chcesz, nie musisz podawać swojego adresu email, nazwy ani adresu strony www. Możesz komentować całkowicie anonimowo.


Reklama

Wielka historia, czyli…

Niesamowite opowieści, unikalne ilustracje, niewiarygodne fakty. Codzienna dawka historii.

Dowiedz się więcej

Dołącz do nas

Rafał Kuzak

Historyk, specjalista od dziejów przedwojennej Polski. Współzałożyciel portalu WielkaHISTORIA.pl. Autor kilkuset artykułów popularnonaukowych. Współautor książek Przedwojenna Polska w liczbach, Okupowana Polska w liczbach oraz Wielka Księga Armii Krajowej.

Wielkie historie w twojej skrzynce

Zapisz się, by dostawać najciekawsze informacje z przeszłości. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.

Drodzy Czytelnicy! Nasza strona (jak niemal wszystkie inne) wykorzystuje pliki cookies i podobne technologie, między innymi po to, by dostosowywać treści reklamowe do zainteresowań i preferencji użytkowników. Aby to robić, potrzebujemy Waszej zgody.

Klikając przycisk "Przejdź do serwisu" lub zamykając to okno za pomocą przycisku "x" wyrażasz zgodę na przetwarzanie przez Ingens Media Sp. z o.o. oraz naszych zaufanych partnerów, twoich danych osobowych zapisanych w plikach cookies i innych podobnych technologiach w celu marketingowym, obejmującym w szczególności wyświetlanie spersonalizowanych reklam.

Zgoda nie jest obowiązkowa. Możesz też w dowolnym momencie ją cofnąć. Szczegóły dotyczące naszej polityki prywatności, zakresu zgód, a także wycofania i niewyrażenia zgody znajdziesz w naszej polityce prywatności. Tam też znajdziesz informacje na temat zasad przetwarzania danych oraz twoich uprawnień z tym związanych.

Poprzez korzystanie z serwisu bez zmieniania ustawień prywatności w twojej przeglądarce internetowej wyrażasz zgodę na przechowywanie w Twoim urządzeniu końcowym plików cookies i innych podobnych technologii służących do dopasowywania.