To mogła być jedna z najważniejszych bitew w dziejach starożytnego świata. Persowie mieli przytłaczającą przewagę liczebną, ale greccy hoplici i tak rozbili ich siły. Sukces okazał się jednak czysto pozorny. „Czasem bitwę rozstrzyga jeden cios” – słusznie skomentował Conn Iggulden, autor osnutej na tych wydarzeniach powieści Sokół spartański.
„W roku 401 p.n.e. nastąpił kluczowy moment” – podkreśla historyk Matthew Trundle na kartach kompendium The Oxford Handbook of Warfare in the Classical World.
Reklama
Młodszy syn zmarłego króla królów Dariusza II, Cyrus, ogłosił rebelię przeciw bratu, który przejął władzę nad perskim imperium: Artakserksesowi II.
Byłaby to typowa wojna na szczytach, jakich nie brakowało w tej epoce, ilekroć dochodziło do zmian na tronie. Konflikt zapoczątkowany przez Cyrusa (nazywanego Młodszym, dla odróżnienia od dawnych królów, noszących to samo imię) był jednak unikalny z uwagi na siły, jakie zebrał pretendent.
Dynasta już z nadania ojca rządził satrapią Azji Mniejszej. Dysponował własnym wojskiem, to jednak nie mogło się mierzyć z armią króla królów. Co więcej Cyrus nie mógł być pewien lojalności każdego z podkomendnych w walce przeciw prawowitemu władcy.
Odwołał się do siły najemnej i wsparcia sojuszników. A swoje zastępy sformował nie z wojsk perskich, ale ze słynących z niezwykłej sprawności bojowej greckich hoplitów.
Reklama
Warunkowa przyjaźń
Cyrus jeszcze za życia Dariusza II nawiązał bliskie kontakty ze Spartą. Zgodnie z wolą ojca, wspierał miasto-państwo w jego walnej konfrontacji z Atenami i pomagał finansować niszczycielską wojnę peloponeską.
Teraz, gdy konflikt zakończył się zwycięstwem Spartan, Cyrus Młodszy zwrócił się do nich, by „okazali mu taką przyjaźń, jaką on ich obdarzył w walce z Atenami”. Wezwanie nie zostało zignorowane. Sparta wysłała na pomoc satrapie siedmiuset doborowych wojowników pod dowództwem generała Cheirisofosa.
Jak wyjaśnia Matthew Trundle, kolejne oddziały Cyrus werbował „poprzez istniejącą siatkę dowódców garnizonowych oraz z wykorzystaniem reguł zrytualizowanej przyjaźni (xenologos)”.
Łącznie buntownik zdołał zgromadzić około 13 000 greckich żołnierzy, którzy jednak w tradycji przetrwali jako „Armia Dziesięciu Tysięcy”. Miał też wojska perskie, choć nie da się określić ich choćby zbliżonej liczebności.
Reklama
Dwa tysiące kilometrów
Cyrus długo zwodził brata, twierdząc, że zamierza zorganizować ekspedycję karną przeciw Pizydyjczykom, robiącym mu trudności na południowym zachodzie Azji Mniejszej.
Wiosną 401 roku p.n.e. wojsko było gotowe, a król zarządził wymarsz, początkowo nie zdradzając prawdziwego celu wyprawy. Tylko kierunek był jasny. Oddziały zmierzały na wschód.
Wielkie historie co kilka dni w twojej skrzynce! Wpisz swój adres e-mail, by otrzymywać newsletter. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.
Żołnierze dziennie przechodzili 30 kilometrów, choć częste postoje sprawiały, że średnio pokonywano mniej – zdaniem profesora Petera Krentza z Davidson College około 15 kilometrów. Podróż była długa i niezwykle mozolna. Grecy wyruszyli z Efezu i dotarli aż do Babilonii – w okolice dzisiejszego Bagdadu. Łącznie mieli za sobą marsz na dystans dwóch tysięcy kilometrów.
„Lepsi i dzielniejsi”
W sierpniu 401 roku p.n.e. zastępy wierne Cyrusowi Młodszemu stanęły pod Kunaksą, naprzeciw dużo liczniejszych wojsk Artakserksesa II.
Jak wyjaśnia profesor Bruce Laforse z Wright State University, buntownik zagrzewał hoplitów do boju, przekonując ich, że jako Grecy są „lepsi i dzielniejsi” od wrogów, a przez to – zdołają pokonać nawet siły „barbarzyńców” dysponujące miażdżącą przewagą.
Cyrus Młodszy zapewniał też najemników, że imperium perskie jest tak bogate i rozległe, iż po zwycięstwie wpierw zabraknie mu ludzi do nagradzania, a nie dostępnych skarbów.
Reklama
Cyrus Młodszy nie był „jak skromna dziewica”
Być może przemowa brzmiała przekonująco. Ogółem jednak Cyrus nie okazał się sprawnym dowódcą.
Uczestnik wyprawy, ateńczyk Ksenofont, po latach wypominał mu, że w wojsku przymierzającym się do bitwy panował chaos, a sam wódz postępował z arogancją, zamiast zbliżyć się do pola walki „cicho, jak skromna dziewica”.
„Cyrus ruszył do boju beztrosko, jadąc na rydwanie tylko z pojedynczymi żołnierzami przed sobą, podczas gdy większość jego armii poruszała się w nieporządku, a żołnierze nie mieli przy sobie broni, bo duża jej część znajdowała się na wozach i w jukach” – podsumowuje Peter Krentz w swoim rozdziale vademecum The Cambridge History of Greek and Roman Warfare.
Niedoszły Aleksander
Dyscyplinę zachowywali przynajmniej Grecy, a zwłaszcza – doborowe oddziały Spartan. Hoplici zajęli prawą flankę, gdzie rzeka osłaniała ich przed niespodziewanymi manewrami wroga.
<strong>Przeczytaj też:</strong> Sekret skuteczności spartańskich wojowników. Co sprawiało, że byli najlepszymi żołnierzami w Grecji?Sam Cyrus Młodszy stanął w centrum i ze swoją piechotą zamierzał przeprowadzić manewr, z którego w przyszłości zasłynie Aleksander Wielki – brawurowy atak prosto na pozycje wrogiego dowódcy. W tym przypadku: samego Artakserksesa II.
Pozorne zwycięstwo
Spartanie w pełni wywiązali się z wyznaczonego im zadania. Bez trudności poradzili sobie z uderzeniem perskich rydwanów, po czym ruszyli falangą na wroga, rozbijając jego siły.
Reklama
„Bitwa pod Kunaksą w sierpniu 401 roku pokazała, że pod sprawnym dowództwem Grecy wciąż są w stanie górować nad armiami Achemenidów” – komentuje Lee L. Brice w poświęconym temu starciu rozdziale pracy Greek Warfare. – „Hoplici odparli i zmusili do ucieczki perskie siły”.
Ich sukces był pełny. I dopiero gdy walki zaczęły dogasać, okazało się, że był także czysto pozorny. Natarcie centrum nie przyniosło podobnych sukcesów. Przede wszystkim zaś: Cyrus Młodszy został śmiertelnie raniony podczas swego nieostrożnego gambitu.
Podporządkowane mu perskie siły natychmiast się rozpierzchły. Król Artakserkses wprawdzie też był ranny, ale nie poważnie. I choć bitwa zakończyła się przegraną, to strategiczne zwycięstwo było w jego rękach.
Pozbył się konkurenta, a nie mająca dłużej celu ani politycznego uzasadnienia „Armia Dziesięciu Tysięcy” utknęła w sercu jego państwa, desperacko szukając drogi ewakuacji…
Czasami bitwę rozstrzyga jeden cios. Spartańscy wojownicy w porywającej powieści
Bibliografia
- Brice Lee L., Anabasis [w:] Greek Warfare. From Battle of Marathon to the Conquests of Alexander the Great, red. Lee L. Brice, ABC-Clio 2012.
- Krentz Peter, War [w:] The Cambridge History of Greek And Roman Warfare, t. I: Greece, the Hellenistic world and the rise of Rome, red. Peter Sabin, Hans von Wees, Michael Whitby, Cambridge University Press 2007.
- Laforse Bruce, Fighting the other. Part I: Greeks and Achaemenid Persians [w:] Warfare in the Classical World, red. B. Campbell, L.A. Tritle, Oxford University Press 2013.
- Trundle Matthew, The Business of War. Mercenaries [w:] Warfare in the Classical World, red. B. Campbell, L.A. Tritle, Oxford University Press 2013.