Bitwa pod Połtawą 1709. Dzięki temu zwycięstwu Rosja stała się prawdziwym mocarstwem

Strona główna » Nowożytność » Bitwa pod Połtawą 1709. Dzięki temu zwycięstwu Rosja stała się prawdziwym mocarstwem

Bitwa pod Połtawą, rozegrana 8 lipca 1709 roku, zdecydowała o losach toczącej się od 1700 roku wielkiej wojny północnej. Dowodzona przez cara Piotra Wielkiego armia rozgromiła szwedzkie wojska Karola XII. Spektakularne zwycięstwo sprawiło, że Rosja stała się prawdziwym mocarstwem.

W styczniu 1708 roku Karol XII na czele czterdziestu czterech tysięcy najlepszych żołnierzy tamtych czasów ruszył na Rosję. Piotr zapowiedział, że nie odstąpi wrogowi ani piędzi ziemi, nawet gdyby miał przegrać dziesięć czy dwadzieścia bitew.


Reklama


„Wróg nadchodzi i nie wiemy dokąd zmierza”

Wejście wojny w decydującą fazę przypomniało mu jednak o własnej śmiertelności. W listopadzie tego roku w sekrecie poślubił Katarzynę. Pod wpływem stresu jeszcze bardziej zmniejszyła się jego tolerancja dla błędów.

„Zadziwiłeś mnie – pisał do swego przybranego brata Musina-Puszkina, gdy ten nie wykonał wyznaczonego zadania na froncie – gdyż myślałem, że masz rozum, ale teraz widzę, że jesteś głupszy niż durne bydlę”. Kiedy nadeszły wiadomości o pochodzie armii Karola XII, Piotr pisał do Katarzyny: „Wróg nadchodzi i nie wiemy dokąd zmierza”.

Karol XII na portrecie wykonanym w 1715 roku (domena publiczna).
Karol XII na portrecie wykonanym w 1715 roku (domena publiczna).

W tym samym liście wspomniał również o tym, że wysyła prezenty dla niej („dla mamy”) i dla ich nowo narodzonego dziecka. Krążąc niespokojnie między Petersburgiem, Moskwą i Kijowem, rozstrzygając spory między swoimi dowódcami oraz rozdzielając siły, Piotr obserwował i czekał. Rozkazał prowadzić politykę „spalonej ziemi” w Polsce i na Litwie, gdzie Karol XII rozesłał wojska na leża zimowe. Pisał Katarzynie, iż ma „tak mało czasu, że nie spodziewaj się regularnych listów”.

Karol szedł naprzód, jednak Rosjanie nie chcieli wydać mu decydującej bitwy, która umożliwiłaby mu zadanie nokautującego ciosu. Śledząc ruchy Szwedów, nękając ich i wciągając coraz dalej na wschód, Szeremietiew dowodził główną armią, Mienszykow jazdą, a rosyjski sprzymierzeniec, kozacki hetman Iwan Mazepa, osłaniał kierunek południowy.

Piotr był uradowany postawą swoich żołnierzy: „Nigdy nie widziałem takiego porządku w naszych wojskach!”. Katarzyna na przemian dostawała dobre i złe wiadomości. „Odtańczyliśmy piękny taniec tuż przed nosem tego zapalczywego Karola” – pisał jej w sierpniu. We wrześniu, cierpiąc na braki w zaopatrzeniu, Karol stanął w obliczu kluczowej decyzji: przeć dalej na Moskwę czy odbić na południe, na żyzne stepy Ukrainy.

Starcie nad rzeką Leśną

Czekał na generała Adama Löwenhaupta, który szedł z Inflant na czele dwunastu tysięcy ludzi, lecz w końcu 15 września Karol sam ruszył na Ukrainę, pewny, że Löwenhaupt, który był zaledwie 130 kilometrów dalej, wkrótce do niego dołączy. Piotr i Mienszykow uznali, że oto nadarza się doskonała okazja. 28 września 1708 roku uderzyli na Löwenhaupta nad rzeką Leśną.


Reklama


„Przez cały dzień nie można było dostrzec, komu przypadnie zwycięstwo” – pisał potem Piotr, lecz rankiem następnego dnia Löwenhaupt stracił zapasy żywności i połowę ludzi. Do głównej armii Karola XII dołączyło zaledwie sześć tysięcy ludzi, którzy pogorszyli jeszcze ciężką sytuację zaopatrzeniową Szwedów. „To nasze zwycięstwo – pisał Piotr – można nazwać pierwszym”.

Mazepa przechodzi na szwedzką stronę

Tymczasem 27 października Piotr otrzymał bardzo złą wiadomość od Mienszykowa: ich kozacki sojusznik Mazepa zmienił stronę i oddał Ukrainę Karolowi. Liczący już wówczas sześćdziesiąt trzy lata Mazepa rządził swoim hetmanatem przez ponad dwadzieścia lat, zręcznie lawirując między Tatarami, Turkami, Rosjanami i Polakami, jednak postępy wojsk szwedzkich postawiły go przed prawdziwym dylematem.

Artykuł stanowi fragment książki Simona Sebag Montefiore’ego pt. Romanowowie 1613-1918 (Bellona 2020).

Karol mianowicie zaoferował mu niepodległość dla Ukrainy. W 1682 roku Mazepa poparł Piotra w jego konflikcie z siostrą, regentką Zofią, lecz hetman czuł, iż car ograniczy jego niezależność, i wiedział, że Mienszykow sam chce zostać hetmanem kozackim. Pozostając przy Piotrze, mógł zostać z niczym. Czekając w stolicy lewobrzeżnej Ukrainy, Baturynie, prowadził tajne negocjacje z Karolem.

Teraz, kiedy Szwedzi byli już coraz bliżej, Mazepa zaczął ignorować wezwania Piotra. Car wysłał do niego Mienszykowa, zmuszając Mazepę do podjęcia ostatecznej decyzji. Hetman pogalopował wraz ze swymi Kozakami na północ, żeby połączyć się z armią Karola. Mienszykow już go nie zastał. „Przyjęliśmy twój list o całkowicie niespodziewanej i podłej zdradzie hetmana z wielkim zdumieniem” – pisał Piotr.


Reklama


Karol i Piotr jednocześnie zdali sobie sprawę, iż kluczem do Ukrainy jest Baturyn. Szwedzki król i carski faworyt zaczęli ścigać się, kto pierwszy dotrze do kozackiej stolicy. Wygrał Mienszykow. Wziął szturmem Baturyn, ale nie będąc w stanie się w nim utrzymać, wyciął w pień dziesięć tysięcy jego mieszkańców i spalił miasto. Do dzisiaj pracujący w Baturynie archeolodzy znajdują w ziemi ludzkie szkielety.

Oblężenie Połtawy

Zima przerzedziła szeregi szwedzkiej armii, której liczebność spadła do dwudziestu czterech tysięcy żołnierzy. Karol musiał albo walczyć, albo zarządzić odwrót. Tymczasem Piotr, zajęty budową statków w Azowie i reformowaniem rządu w celu ułatwienia mobilizacji wojsk i organizacji zaopatrzenia, czekał; Szeremietiew i Mienszykow obserwowali posunięcia Szwedów. Wreszcie w kwietniu 1709 roku Karol XII rozpoczął oblężenie niewielkiej twierdzy o nazwie Połtawa, chcąc w ten sposób zdobyć bazę do dalszych działań lub sprowokować przeciwnika do bitwy.

Portret Aleksandra Mienszykowa namalowany między 1716 a 1720 roku (domena publiczna).
Portret Aleksandra Mienszykowa namalowany między 1716 a 1720 roku (domena publiczna).

„Co do Połtawy, to i obecnie potwierdzam, że lepiej by nam do onego miasta przystąpić [przez rzekę do nieprzyjaciela] ze wszystkimi i udzielać miastu pomocy – pisał Piotr do Mienszykowa – gdzie należy i feldmarszałkowi [Szeremietiewowi] być, a to wydaje się z lepszych nie ostatnia sprawa.W ogóle dysponując zaocznie, polegam na waszym rozsądku”.

27 maja Mienszykow wezwał go. „Przyjadę tak szybko, jak będę mógł” – brzmiała odpowiedź Piotra. Przygalopował z Azowa i 4 czerwca dołączył do Szeremietiewa i Mienszykowa, stając na czele armii. Razem z nim przybyła Katarzyna, jego czarnoskóry faworyt Hannibal oraz karzeł Jakim Wołkow.

Wielkie historie co kilka dni w twojej skrzynce! Wpisz swój adres e-mail, by otrzymywać newsletter. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.

„Z pomocą boską – zapewniał – będziemy musieli w tym miesiącu mieć z nimi główną rozprawę”. Objąwszy naczelne dowództwo, Piotr, wcielenie autokratycznego wodza, kazał swoim wojskom posunąć się do przodu.

Obóz Piotra pod Połtawą

Zatrzymał się niecały kilometr od Połtawy, aby założyć obóz warowny w kształcie prostokąta dla swoich czterdziestu tysięcy żołnierzy. Obóz był osłaniany z jednej strony stromymi brzegami rzeki, a na pozostałych odcinkach chroniony wałami i zasiekami. Kozacy strzegli położonego dalej z tyłu obozu z taborami, gdzie czekała Katarzyna.


Reklama


Rosjanie ufortyfikowali swoje pozycje, do których był dostęp jedynie przez wąskie przejście między dwoma laskami. Tam Piotr nakazał wybudować linię sześciu redut oraz prostopadle do niej rząd czterech redut, obsadzając je siłami czterech tysięcy ludzi. Ta przeszkoda miała zatrzymać ataki Szwedów.

Tymczasem Karol, obserwując rosyjskie prace ziemne, został ranny w nogę. W niedzielę 26 czerwca, leżąc na łóżku, z nogą, z której sączyła się krew, zwołał radę wojenną w pobliskim monastyrze. Jak zwykle postanowił wykonać uderzenie wyprzedzające, zanim Piotr osiągnie miażdżącą przewagę. Szwedzi mieli o świcie niepostrzeżenie przedostać się między redutami, a następnie z zaskoczenia uderzyć na rosyjski obóz.

Rosyjski piechur z okresu wielkiej wojny północnej (domena publiczna).
Rosyjski piechur z okresu wielkiej wojny północnej (domena publiczna).

Szwedzki plan spalił na panewce

Był to bardzo ryzykowny plan, gdyż w ciemnościach było wiele okazji do pogubienia się i pomieszania szyków. Dla zachowania szybkości manewru i osiągnięcia efektu zaskoczenia Szwedzi zostawili artylerię w swoim obozie. Ranny król nie mógł osobiście kierować armią na polu walki. Kluczowe znaczenie miała koordynacja działań, a szwedzcy generałowie nie przepadali za sobą nawzajem.

Dwudziestego siódmego czerwca [8 lipca według kalendarza gregoriańskiego] szarym świtem armia szwedzka w sile ośmiu tysięcy piechoty i dziewięciu tysięcy jazdy zajęła swoje pozycje. Karol, wieziony na skrzyżowanych pikach między dwoma końmi, w asyście osobistej straży przybocznej i w towarzystwie swego ministra hrabiego Pipera, dołączył do dowódcy lewego skrzydła wojsk szwedzkich Carla Gustafa Rehnskiölda. Prawą flanką dowodził Löwenhaupt.


Reklama


O czwartej rano, gdy słońce pojawiło się nad horyzontem, Szwedzi ruszyli do przodu, ale szybko stracili efekt zaskoczenia, gdy rosyjskie reduty otworzyły ogień. Plan Karola XII prawie natychmiast poniósł fiasko. Szwedzkie centrum, zamiast obejść rosyjskie reduty, zatrzymało się i zaczęło szturmować umocnienia, co przerodziło się w krwawą bitwę w bitwie.

W rezultacie te oddziały Szwedów nigdy nie dotarły w wyznaczone miejsce po drugiej stronie pola walki, gdzie miały stoczyć główną bitwę. Musiały natomiast odpierać ataki jazdy Mienszykowa, które nie ustawały do czasu, gdy Piotr kazał swemu faworytowi się wstrzymać.

Karol XII i hetman kozacki Iwan Mazepa pod Połtawą. Obraz Gustafa Cederströma (domena publiczna).
Karol XII i hetman kozacki Iwan Mazepa pod Połtawą. Obraz Gustafa Cederströma (domena publiczna).

Połowa szwedzkiej armii gdzieś zniknęła

Jedna ze szwedzkich kolumn zagubiła się w półmroku i nigdy nie dotarła do celu, a na prawym skrzydle piechota Löwenhaupta oddzieliła się od reszty wojsk, wychodząc z lasu na wprost rosyjskiego obozu. Kiedy Rehnskiöld i Karol przybyli na miejsce, okazało się, że połowa ich niewielkiej armii gdzieś zniknęła.

Piotr obserwował to wszystko, stojąc na wałach swego obozu, w czarnym trójgraniastym kapeluszu, wysokich butach z cholewami oraz zielonym kaftanie z czerwonymi wyłogami i mankietami pułkownika pułku preobrażeńskiego, z błękitną wstęgą Orderu Świętego Andrzeja na piersiach.


Reklama


O godzinie dziewiątej dostrzegł lukę, która wytworzyła się w centrum między szwedzkimi kolumnami, i posłał ubranego na śnieżnobiało Mienszykowa na czele jazdy, aby uderzył na nieprzyjacielską kolumnę dryfującą samotnie w centrum frontu wojsk szwedzkich.

Zagubieni i odcięci od reszty swoich wojsk, Szwedzi poddali się. Rehnskiöld i Karol czekali dwie godziny na pojawienie się swoich zagubionych oddziałów. Była to wspaniała okazja: Piotr zwołał w swoim namiocie naradę wojenną, a po jej zakończeniu wyszedł, rozkazując armii uszykować się do bitwy – właśnie wtedy, gdy Rehnskiöld postanowił się już wycofać. Szwedzkie linie wykonały zwrot i zaczęły formować szyk do odwrotu, lecz było już za późno.

Artykuł stanowi fragment książki Simona Sebag Montefiore’ego pt. Romanowowie 1613-1918 (Bellona 2020).

Walczcie „za państwo… nie za Piotra”

Ku przerażeniu Rehnskiölda bramy rosyjskiego obozu otworzyły się i wymaszerowała przez nie cała armia, tworząc półksiężyc, którego lewym skrzydłem miał dowodzić Piotr, a centrum Szeremietiew. Car przypomniał swoim ludziom, że walczą „za państwo… nie za Piotra”, który „nie przykłada wagi do swego własnego życia, gdyż tylko Rosja, rosyjska pobożnośi chwała mogą przetrwać!”.

W tej przemowie car przedstawił swoje imponujące marzenie o wielkości Rosji, które pomimo wszystkich jego grubiaństw i gwałtów czyniło go tak inspirującym przywódcą dla upokarzanej od dawna szlachty.


Reklama


Rehnskiöld zawahał się i po chwili wstrzymał odwrót, każąc Szwedom wykonać jeszcze jeden zwrot i uszykować się do bitwy: zmęczeni, lecz doskonale wyszkoleni żołnierze perfekcyjnie wykonali manewr pod ogniem nieprzyjaciela, a następnie stanęli w oczekiwaniu rozkazu do natarcia. Koszeni ogniem rosyjskiej artylerii, posuwali się powoli do przodu. Ich prawe skrzydło rozbiło linie rosyjskie, odrzucając je, lecz lewa flanka została zdziesiątkowana salwami armatnimi.

Rosjanie mieli znaczną przewagę liczebną i sukces Szwedów po prawej spowodował, że ich lewe skrzydło zostało jeszcze bardziej odsłonięte. Kula wystrzelona z muszkietu zerwała Piotrowi kapelusz z głowy. Kazał piechocie nacierać w lukę rozwierającą się między lewą i prawą flanką nieprzyjaciela. Miał przestrzelone siodło, a kolejny pocisk odbił się od wielkiego, metalowego krzyża, który nosił na piersi.

Całkowita klęska Szwedów

Chociaż gwardia królewska Karola walczyła do ostatniego żołnierza, szwedzkie szyki załamały się. Dwudziestu jeden z dwudziestu czterech chorążych Karola poległo. Sam król omal nie dostał się do niewoli rosyjskiej. Broczącego krwią, wywieziono go z pola bitwy. Musiał uciekać, żeby ocalić życie. Około sześciu tysięcy dziewięciuset Szwedów padło zabitych lub zostało rannych, a dwa tysiące siedemset dostało się do niewoli. Piotr był zachwycony, jadąc wśród swoich żołnierzy i ściskając się z generałami.

Wzniesiono kaplicę polową i odśpiewano Tiebie Boga chwalim, a następnie car czekał na jeńców. Mienszykow przyprowadził ich, kazał klęknąć i oddać szpady swemu pogromcy. Po tym rytualnym hołdzie Piotr przeniósł się do olśniewającego perskiego namiotu, gdzie wyprawiono ucztę.

Bitwa pod Połtawą na obrazie Pierre'a-Denisa Martina (domena publiczna).
Bitwa pod Połtawą na obrazie Pierre’a-Denisa Martina (domena publiczna).

Każdy toast świętowano salwą armatnią. Kiedy przyprowadzono mu marszałka Rehnskiölda i hrabiego Pipera, Piotr wypił za ich zdrowie, po czym zapytał: „Gdzie jest mój brat Karol?”. Król szwedzki w tym czasie uciekał na południe. Piotr oddał Rehnskiöldowi szpadę i wzniósł toast za swoich „nauczycieli sztuki wojennej”.

– Kto to taki? – spytał Rehnskiöld.
– Wy, panowie Szwedzi – odparł Piotr.
– A to uczniowie odwdzięczyli się nauczycielom – rzekł pokonany marszałek.


Reklama


(…) Połtawa zmieniła status Rosji w Europie. Od tej pory było to już wielkie mocarstwo, a Romanowów przestano traktować jako moskiewskich barbarzyńców z obrzeży Europy.

Przeczytaj również o zemście cara Piotra Wielkiego na pierworodnym synu, który go zdradził. Kara była straszna

Źródło

Artykuł stanowi fragment książki Simona Sebag Montefiore’ego pt. Romanowowie 1613-1918. Jej nowe wydanie ukazało się w Polsce nakładem wydawnictwa Bellona. Daty w tekście podane są według obowiązującego w Rosji do 1918 roku kalendarza juliańskiego.

Saga o życiu dwudziestu carów i caryc

Tytuł, lead oraz śródtytuły pochodzą od redakcji. Tekst został poddany podstawowej obróbce korektorskiej.

Ilustracja tytułowa: Bitwa pod Połtawą na obrazie Adama Jonesa (CC BY-SA 2.0).

Autor
Simon Sebag Montefiore

Reklama

Wielka historia, czyli…

Niesamowite opowieści, unikalne ilustracje, niewiarygodne fakty. Codzienna dawka historii.

Dowiedz się więcej

Dołącz do nas

Kamil Janicki

Historyk, pisarz i publicysta, redaktor naczelny WielkiejHISTORII. Autor książek takich, jak Pańszczyzna. Prawdziwa historia polskiego niewolnictwa, Wawel. Biografia, Warcholstwo czy Cywilizacja Słowian. Jego najnowsza książka to Życie w chłopskiej chacie (2024). Strona autora: KamilJanicki.pl.

Rafał Kuzak

Historyk, specjalista od dziejów przedwojennej Polski. Współzałożyciel portalu WielkaHISTORIA.pl. Autor kilkuset artykułów popularnonaukowych. Współautor książek Przedwojenna Polska w liczbach, Okupowana Polska w liczbach oraz Wielka Księga Armii Krajowej.

Wielkie historie w twojej skrzynce

Zapisz się, by dostawać najciekawsze informacje z przeszłości. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.