Piotr I Wielki przeszedł do historii, jako reformator i twórca potęgi nowożytnej Rosji. Z determinacją cara w dążeniu do unowocześniania państwa mogły się równać tylko jego bezwzględność i okrucieństwo. Władca nie tolerował sprzeciwu i nie miał żadnej litości dla tych, którzy próbowali go zdradzić. Przekonał się o tym również pierworodny syn monarchy – Aleksy.
Urodzony w 1690 roku carewicz miał wiele powodów, aby nienawidzić ojca. Piotr Wielki porzucił jego matkę Eudoksję, a następnie zamknął ją w klasztorze, gdy chłopiec miał zaledwie osiem lat. Potem zaś starał się wychować potomka na swoje podobieństwo.
Reklama
Ultimatum dla syna
Zupełnie nie zwracał przy tym uwagi, jak bardzo Aleksy się od niego różnił. Z czasem konflikt tylko narastał, a następca tronu coraz wyraźniej buntował się przeciwko polityce ojca. Wreszcie 19 stycznia 1716 roku car postawił synowi ultimatum. W liście, którego treść przytacza Simon Sebag Montefiore w książce pt. Romanowowie 1613-1918 monarcha pisał:
Wszystkim wiadomo jest, że raczej nienawidzisz dzieł moich, które dla ludu swojego, nie żałując zdrowia, czynię i gdy mnie zabraknie, niszczycielem onych będziesz… albo odmienisz swą naturę i nieobłudnie staniesz się godnym dziedzicem, albo bądź mnichem…
Piotr Wielki powtórzył swoją groźbę w sierpniu, wzywając Aleksego do Kopenhagi, gdzie akurat montował kolejną antyszwedzką koalicję. Carewicz pozornie przystał na warunki ojca, tak naprawdę jednak zamiast do Danii udał się do Wiednia. Szukał tam pomocy u cesarza Karola VI – brata swej niedawno zmarłej żony.
Pionek w austriackich rękach
Do celu dotarł 9 listopada, stając się „pionkiem w rękach cesarza, użytecznym, ale i niebezpiecznym, gdyż niezgrabne rozegranie tej partii mogło doprowadzić do wojny z Piotrem”. Aleksy w ogóle nie krył się ze swoimi poglądami. Jak czytamy w pracy Simona Sebaga Montefiore’ego:
Reklama
W rozmowach z austriackimi ministrami (…) Aleksy wyrażał nadzieję, że rosyjska armia w Meklemburgii zbuntuje się i pomaszeruje na Rosję. Po objęciu tronu zamierzał przenieść stolicę z powrotem do Moskwy, porzucić plany budowy floty i nie wszczynać więcej wojen.
Aleksy czuł się bardzo pewnie. Wszem wobec chełpił się, że ma pełne poparcie cesarza. Nie rozumiał jak bardzo instrumentalnie traktują go Austriacy. Najpierw przenieśli carewicza do tyrolskiego zamku Ehrenberg, a następnie ukryli go w Neapolu.
Powrót syna marnotrawnego
Piotr Wielki, który rychło dowiedział się o zdradzie, zażądał wydania potomka. Jednocześnie wysłał zaufanych ludzi, aby nakłonili Aleksego do powrotu. Dotarcie do carewicza zajęło im kilka miesięcy; spotkanie nastąpiło we wrześniu 1717 roku.
Posłańcy wręczyli synowi cara list, w którym Piotr zapewniał, że nie ukarze go. Jednocześnie dodawał: „Jeśli odmówisz, jako ojciec przeklnę Cię po wsze czasy, a jako władca ogłoszę Cię zdrajcą”.
Aleksy wahał się, w końcu jednak uległ namowom przedstawicieli ojca oraz przekabaconej przez nich kochanki Jefrosinii. Jednocześnie zastrzegł, że zamierza poślubić ukochaną, a następnie „osiąść w wiejskim majątku”. Władca zgodził się na warunki syna – i jak czytamy w książce Romanowowie 1613-1918 – 3 lutego 1718 roku:
Piotr i jego możnowładcy, strzeżeni przez trzy bataliony lojalnego pułku gwardii preobrażeńskiej, uzbrojone w muszkiety, obserwowali, jak więzień Aleksy jest eskortowany (…) do Wielkiej Sali Jadalnej na Kremlu.
Reklama
Syn padł na kolana przed ojcem, wyznając swą winę i błagając o litość. Piotr był gotów mu ją okazać, ale w zamian domagał się od Aleksego rezygnacji z tronu i wskazania zdrajców. Ojciec i syn udali się do sąsiedniej komnaty, gdzie ten drugi wydał wspólników i zrzekł się praw do tronu.
Nikt nie mógł czuć się bezpiecznie
Mimo pozornego pojednania samodzierżawca nie zamierzał puścić płazem zdrady . Rozkazał wszcząć przeciwko pierworodnemu dochodzenie. W trakcie przesłuchania Aleksy wydał kolejnych stronników, którzy byli następnie torturowani na oczach Piotra Wielkiego.
Na dwór padł blady strach. Despota rozpoczął brutalną czystkę wśród opozycjonistów. Bezpieczni nie mogli się czuć nawet przedstawiciele Cerkwi. Wyszło bowiem na jaw, iż:
Dosyteusz, biskup Rostowa, powiedział Eudoksji, że gdy Aleksy zostanie carem, ona znowu będzie carycą. Od dawna przestała już nosić zasłonę i wzięła sobie kochanka, oficera, niejakiego Stiepana Glebowa, który na torturach nie przyznał się jednak do zdrady. Biskup Rostowa został aresztowany i oskarżony o to, że życzył carowi śmierci.
Wielkie historie co kilka dni w twojej skrzynce! Wpisz swój adres e-mail, by otrzymywać newsletter. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.
Krwawy spektakl na Placu Czerwonym
Piotr Wielki postanowił przykładnie ukarać zdrajców. W trakcie kaźni urządzonej 14 marca na Placu Czerwonym w Moskwie „biskupa i trzech jego sług łamano młotami i kołem, a następnie pozostawiono na śmierć”. Jeszcze gorszy los spotkał kochanka pierwszej żony Piotra, który „był bity knutem, przypalany rozgrzanym do czerwoności żelazem i na dwa dni został przybity gwoździami do deski”.
Następnie przyszedł czas na głównego doradcę carewicza, Aleksandra Kikina, którego również łamano kołem i „pozostawiono w mękach aż do następnego dnia, gdy Piotr przyszedł osobiście obejrzeć swe ofiary”. Car, wysłuchawszy błagań Kikina, zakończył cierpienia nieszczęśnika wydając rozkaz skrócenia go o głowę.
Reklama
Inaczej sytuacja wyglądała w przypadku Glebowa, który odmówił przyznania się do winy. Piotr Wielki „kazał kontynuować jego kaźń: nabito go na pal oraz przykryto futrami, żeby nie zamarzł na mrozie i dłużej cierpiał”.
„Dołączyłbym do buntowników”
Po rozprawie z dworzanami przyszła pora na Aleksego. Carewicza przetransportowano z Moskwy do Petersburga i uwięziono nieopodal pałacu Piotra Wielkiego. Tam został poddany wielotygodniowym przesłuchaniom. Długo, uparcie zaprzeczał, że zbuntował się przeciwko ojcu; wreszcie jednak wyciągnięto z niego przyznanie do winy. Dynasta wydał również kolejnych popleczników.
Taki rezultat wciąż nie wystarczał carowi, który osobiście przystąpił do przesłuchań. Jak podkreśla Simon Sebag Montefiore samodzierżawcę Rosji:
(…) najbardziej interesowało to, czy jego syn planował wszcząć bunt jeszcze za jego życia. Aleksy przyznał, że gdyby armia się zbuntowała, „gdyby mnie wezwali, nawet za twego życia, dołączyłbym do buntowników”.
„Pragnąłem śmierci mego ojca”
W tej sytuacji carewicza postawiono przed sądem. Zasiadający w nim senatorowie wyrazili zgodę na poddanie Aleksego okrutnym torturom. Autor Romanowów 1613-1918 podaje, że:
Reklama
Dziewiętnastego czerwca Aleksy otrzymał dwadzieścia pięć uderzeń knutem, jednak nie ujawnił nic nowego. 24 czerwca wymierzono mu kolejnych piętnaście batów, a potem jeszcze dwadzieścia pięć i następne dziewięć.
Piotr kazał torturować wszystkich dworzan Aleksego, a zeznania wydobyte od osobistego spowiednika carewicza były równie obciążające, jak te złożone przez Jefrosinję.
Aleksy przyznał: „Pragnąłem śmierci mego ojca”. Uzyskawszy pewność, że syn zamierzał go zabić, Piotr był wreszcie usatysfakcjonowany. Po tylu mękach udało mu się złamać Aleksego.
Pogodzony z losem carewicz w kolejnych dniach przyznał również, że zamierzał zapłacić cesarzowi Karolowi VI, aby ten wysłał armię do walki z carem. Po takich słowach wyrok mógł być tylko jeden. Aleksy nie skończył jednak na szafocie. Zatłuczono go na śmierć 26 czerwca 1717 roku w Twierdzy Pietropawłowskiej, gdzie był przetrzymywany.
Plecy posiekane do kości
Kaźni przyglądali się car Piotr Wielki oraz jego świta. Pojawiają się nawet sugestie, że to sam władca Rosji pozbawił życia zdradzieckiego syna. Simon Sebag Montefiore uważa jednak, że Aleksy:
Najprawdopodobniej zmarł na skutek wstrząsu, utraty krwi i zakażenia po biciu knutem, w wyniku którego jego plecy zostały odarte ze skóry i posiekane do kości. Czterdzieści uderzeń knutem mogło zabić nawet silnego mężczyznę, a przecież Aleksy zniósł znacznie więcej.
Reklama
Saga o życiu dwudziestu carów i caryc
Bibliografia
- Simon Sebag Montefiore, Romanowowie 1613-1918, Bellona 2020.
Ilustracja tytułowa: Obraz Nikołaja Gaya przedstawiający Pitra Wielkiego, który przesłuchuje Aleksego (domena publiczna).
5 komentarzy