Czechosłowacja chciała doprowadzić do upadku przedwojennej Polski. Oto po jakie metody sięgnęli

Strona główna » Międzywojnie » Czechosłowacja chciała doprowadzić do upadku przedwojennej Polski. Oto po jakie metody sięgnęli

Niemal przez całe dwudziestolecie międzywojenne relacje polsko-czechosłowackie układały się fatalnie. Oba państwa nie szczędziły sił i środków, aby zaszkodzić rywalowi. Oto jakich metod chwytały się władze w Pradze.

Już na wstępie powyższych rozważań należy przypomnieć, iż południowy sąsiad Polski traktował ją jako groźnego konkurenta w rywalizacji o dominację w Europie Środkowo-Wschodniej. Dlatego w całym dwudziestoleciu międzywojennym Praga dążyła do osłabienia międzynarodowej pozycji Warszawy oraz destabilizacji wewnętrznej sytuacji Rzeczypospolitej.


Reklama


Doprowadzić do upadku sąsiada

Czechosłowacja miała szczególną skłonność do paktowania z nieprzyjaciółmi Polski (m.in. bliskie kontakty z Moskwą i stanowisko wobec wojny polsko-rosyjskiej 1919–1920) oraz udzielała wsparcia irredencie ukraińskiej, w mniejszej skali białoruskiej czy wspierała Litwinów w ich konflikcie terytorialnym z Polakami, wreszcie udzielała cichego poparcia ruchowi komunistycznemu sterowanemu przez Moskwę w ramach Międzynarodówki Komunistycznej (w Pradze istniało tajne biuro zagraniczne Kominternu).

W sumie celem było doprowadzenie do upadku Polski. Analogicznie postępowała Warszawa, która czyniła wiele dla rozpadu Czechosłowacji, przede wszystkim wspierając separatyzmy słowacki i węgierski.

Już podczas wojny polsko-bolszewickiej władze w Pradze starały się zaszkodzić Polsce (domena publiczna).

Jeszcze w latach 1918–1921, kiedy Polska toczyła wojny o granice, Praga usiłowała osłabiać jej pozycję międzynarodową poprzez zbliżenie z bolszewikami, wspieranie rewizjonizmu niemieckiego czy nacjonalizmu litewskiego.

Granie mniejszościami

Obiektywnie trzeba przyznać, że oba państwa czyniły wiele, aby wzajemnie sobie szkodzić. W ramach prób destabilizacji wewnętrznej Polski Czechosłowacja starała się wykorzystywać mniejszości narodowe zamieszkujące Rzeczpospolitą. W pierwszej kolejności postawiono na Ukraińców. Popieranie ich dążeń narodowych godziło w polskie interesy, w czeskie natomiast – polska aktywność w stosunku do separatystycznych dążeń Słowaków, do uaktywniania mniejszości węgierskiej, a nawet niemieckiej.

Oto najważniejsze przykłady działań Pragi. Pierwszym była inicjatywa nawiązania kontaktów ze znajdującymi się w stanie wojny z Polską Zachodnioukraińską Republiką Ludową (ZURL) kierowaną przez Jewhena Petruszewycza i Ukraińskiej Republiki Ludowej (URL) głównego atamana Symona Petlury, chociaż oficjalnych stosunków dyplomatycznych z nimi nie nawiązano.

Sprawę ukraińską starano się wykorzystywać dla osłabienia pozycji Polski. Dlatego dyplomacja czechosłowacka czyniła wiele, aby Galicja Wschodnia nie weszła w skład Polski, lecz została przyznana Rosji Radzieckiej. Na terytorium Czechosłowacji schroniły się niektóre rozbite przez Wojsko Polskie oddziały ZURL, które chciano wykorzystać do destabilizacji sytuacji w Polsce.


Reklama


W maju 1920 roku w Czechosłowacji znajdowało się ok. 12 tys. żołnierzy ukraińskich, których rząd w Pradze wspierał materialnie, w tym w uzbrojeniu. Środki finansowe na utrzymywanie ukraińskich formacji przekazywał czechosłowacki resort obrony. Ich celem miało być prowadzenie akcji dywersyjnych w Galicji Wschodniej.

Galicja Wschodnia dla Czechosłowacji

Czechosłowacy organizowali dla nich punkty przerzutowe na granicy z Polską. W lutym 1920 roku przyjęto kolejną grupę wypartych z Polski ukraińskich partyzantów, przetrzymując ich w obozach jako oddziały robotnicze. Wśród nich prowadzono werbunek do 1. Brygady płk. Warywody. Ukraińscy żołnierze mieli stanowić awangardę armii czechosłowackiej na wypadek zaatakowania Polski.

Artykuł powstał głównie w oparciu o książkę Lecha Wyszczelskiego pt. Zaolzie 1919-1938 (Bellona 2022).
Artykuł stanowi fragment książki Lecha Wyszczelskiego pt. Zaolzie 1919, 1938 (Bellona 2022).

Polityczni liderzy Czechosłowacji (Masaryk, Kramarz, Benesz) mieli pomysły nie tylko wykorzystania nacjonalistów ukraińskich do destabilizacji sytuacji wewnętrznej w Polsce, ale nawet inkorporacji Galicji Wschodniej do Czechosłowacji.

Stąd taktyczne wsparcie dla ukraińskich skrajnych nacjonalistów, ale i eserowców kierowanych przez Nikitę Szapołowa. Zdecydowanie szerszy zasięg miał stosunek Czechosłowacji do poważniejszego napięcia w stosunkach Polaków z mniejszością ukraińską na terenie Rzeczypospolitej.


Reklama


Praga nie tylko udzielała schronienia nacjonalistom z tego środowiska, ale wspierała ich plany destabilizacji sytuacji wewnętrznej w Polsce. Utrzymywano także kadry wojskowe „haliczan” (pozostałość wojska Zachodnioukraińskiej Republiki Ludowej), planując wykorzystać ich do bezpośrednich działań przeciwko Polsce w sprzyjającej chwili, za pomocą czynnika ukraińskiego rozwijano żywą akcję polityczną o antypolskim charakterze.

Ukraiński Komitet Społeczny

W Czechosłowacji funkcjonowało silne środowisko – ok. 15 tys. osób – wywodzące się z dużej części z byłych żołnierzy Zachodnioukraińskiej Republiki Ludowej (główny przeciwnik Polski w wojnie o Galicję Wschodnią), ale i innych Ukraińców niechętnych Polsce. Utworzyli oni Ukraiński Komitet Społeczny z Nikitą Szapołowem na czele, który zdecydowanie przeciwstawiał się współpracy z Polską, wyrażając znaczne sympatie prorosyjskie i zwalczając ideę prometejską, wspieraną przez Warszawę.

Czescy rządzący (na zdjęciu prezydent Tomasz Masaryk) chcieli wykorzystać mniejszość ukraińską do destabilizacji sytuacji w Polsce (domena publiczna).
Czescy rządzący (na zdjęciu prezydent Tomasz Masaryk) chcieli wykorzystać mniejszość ukraińską do destabilizacji sytuacji w Polsce (domena publiczna).

Praga udzieliła pomocy w utworzeniu na swym terytorium trzech wyższych uczelni ukraińskich (Ukraiński Uniwersytet w Pradze, Ukraiński Instytut Pedagogiczny w Pradze i Wyższa Szkoła Techniczno-Agrarna w Podiebradach).

Przyjmuje się, że Czechosłowacja była jednym z głównych ośrodków ukraińskiej dywersji przeciwko Polsce. Czechosłowacy, nie szczędząc środków finansowych, już od 1920 roku pracowali nad uzyskaniem wspólnej granicy z Rosją (licząc na wchłonięcie przez nią Galicji Wschodniej) i przygotowywali grunt do umocnienia swoich interesów na Ukrainie.

Wielkie historie co kilka dni w twojej skrzynce! Wpisz swój adres e-mail, by otrzymywać newsletter. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.

Dla liderów czechosłowackiej sceny politycznej Ukraińcy byli narzędziem mającym służyć realizacji ich polityki. Stąd ich wsparcie dla ukraińskiej emigracji. Ta w połowie 1925 roku była szacowana na ok. 20 tys. osób. Praga przez całe dwudziestolecie międzywojenne wspierała ją materialnie, szczególnie dbając o nacjonalistyczną młodzież powiązaną z ukraińskim podziemiem w Polsce.

Wsparcie dla OUN

Dla czechosłowackich polityków był to najważniejszy czynnik destabilizacji wewnętrznej Drugiej Rzeczypospolitej, osłabiający także jej prestiż międzynarodowy. Były jednak okresy szczególnego wykorzystywania Ukraińców. Miało to wpływ na stan wzajemnych stosunków międzypaństwowych.


Reklama


Z czechosłowackiej pomocy korzystał ukraiński ruch nacjonalistyczny. To tam na początku lat trzydziestych XX wieku opublikowano „Dekalog ukraińskiego nacjonalisty”, zredagowany przez funkcjonujące w tym państwie skrzydło Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów (OUN). Organizacja została utworzona w 1929 roku, znalazła oparcie i pomoc przede wszystkim w Niemczech, ale i w Czechosłowacji.

Praga wspierała materialnie serię antypolskich wystąpień prowadzoną z inspiracji OUN, rozpoczęła także akcję propagandową, krytykując podjęcie przez rząd polski działań odwetowych, np. karnych ekspedycji policji i wojska wysyłanych do ukraińskich wsi w Małopolsce Wschodniej w 1930 roku.

Lwowski proces członków OUN odpowiadających za napad na pocztę w Gródku Jagiellońskim. Grudzień 1932 roku (domena publiczna).
Lwowski proces członków OUN odpowiadających za napad na pocztę w Gródku Jagiellońskim. Grudzień 1932 roku (domena publiczna).

Wykorzystywano wydawnictwa propagandowe firmowane przez lidera OUN Jewhena Konowalca. Do tych działań aktywnie włączała się prasa czechosłowacka. Popularyzowano wspomniany „Dekalog ukraińskiego nacjonalisty”. Ukraińska emigracja uczyniła z Czechosłowacji główny ośrodek swojej działalności antypolskiej, nie tylko tolerowany, ale też popierany politycznie i materialnie przez władze tego państwa.

Spraw archiwum Senyka

Te działania wpisywały się w czechosłowacką politykę wschodnią, dyktowaną chęcią posiadania wspólnej granicy z ZSRR. Dla określenia tego kursu politycznego i wyjątkowo antypolskiej postawy było używane określenie „polonofobia”.


Reklama


W 1934 roku relacje Polski z południowym sąsiadem, nieco lepsze od czasu dojścia Hitlera do władzy w Niemczech, znowu się popsuły. Jedną z przyczyn była sprawa przejęcia przez polski wywiad archiwum OUN. Strona polska dostała je od służb czechosłowackich, które dokonały rewizji w praskim mieszkaniu Omelana Senyka, prawej ręki Konowalca.

Dokumenty oraz korespondencja były częściowo zaszyfrowane. Oddział II Sztabu Głównego WP przekazał je do MSW, które dość opieszale zajęło się ich odcyfrowaniem i analizą. Tymczasem ukraiński zamachowiec 15 czerwca 1934 roku zastrzelił w Warszawie ministra spraw wewnętrznych Pierackiego. Okazało się, że w archiwum Senyka były informacje, iż OUN planowała zamach na niego, ale je zlekceważono.

W archiwum Senyka znajdowały się informacje o planowanym zamachu na ministra Pierackiego (domena publiczna).
W archiwum Senyka znajdowały się informacje o planowanym zamachu na ministra Pierackiego (domena publiczna).

Przy okazji władze polskie przypomniały sobie, że ukraińscy nacjonaliści długo działali na terytorium Czechosłowacji pod parasolem jej władz, a organizacje ukraińskie otrzymywały subsydia zarówno od rządu w Pradze, jak i z Berlina. Antypolska działalność ukraińska wspierana przez rząd czechosłowacki miała miejsce także w drugiej połowie lat trzydziestych.

Kontakty Pragi z komunistami

Prowadząc politykę anypolską, Benesz próbował tak-że wykorzystywać napięcia wśród mniejszości białoruskiej w Polsce. Przykładowo z Kowna do Pragi przeniesiono siedzibę marionetkowego rządu białoruskiego i wspierano go w planach wywoływania niepokojów na polskich Kresach Wschodnich. Jeszcze zanim to nastąpiło, emigracyjny gabinet kierowany przez Wacława Łastowskiego miał m.in. zorganizować białoruskie siły zbrojne, które przystąpiłyby do działań w momencie wybuchu polsko-litewskiego konfliktu zbrojnego.


Reklama


Praga wykazywała wiele wyrozumienia dla bolszewików i ich ideologii. Dlatego to właśnie w tym mieście umiejscowiono utajnione Biuro Zagraniczne Międzynarodówki Komunistycznej. Stanowiło ono m.in. centrum wywiadu radzieckiego, ukierunkowanego także na Polskę.

Stolica Czechosłowacji była gościnna również dla agend Międzynarodówki. Minister Benesz nieformalnie tolerował tę działalność i reagował przychylnie na inicjatywę tworzenia tzw. frontów ludowych, zrzeszających różne odłamy lewicy przeciwko faszystom i nacjonalistom. Wspomnijmy także, iż na terytorium Czechosłowacji przebywali uchodźcy polityczni z Polski, przykładowo chroniący się przed więzieniem były trzykrotny premier, Wincenty Witos, przywódca PSL.

Artykuł powstał głównie w oparciu o książkę Lecha Wyszczelskiego pt. Zaolzie 1919-1938 (Bellona 2022).
Artykuł stanowi fragment książki Lecha Wyszczelskiego pt. Zaolzie 1919, 1938 (Bellona 2022).

Zaostrzenie relacji

W latach trzydziestych Warszawa zaczęła przygotowania do generalnego rozstrzygnięcia w sprawach polsko-czechosłowackich, wykorzystując do tego Polonię zamieszkującą Zaolzie. Była to odpowiedź na politykę Pragi, która starała się ograniczać prawa polskiej mniejszości, w tym do własnego szkolnictwa i posługiwania się językiem ojczystym.

W 1934 roku doszło do zaostrzenia stosunków międzypaństwowych w związku z ostrymi szykanami stosowanymi przez południowego sąsiada wobec ludności polskiej Zaolzia. Wówczas to polskie MSZ wystąpiło do Wojska Polskiego o działania specjalne, które stosując współczesne nazewnictwo, można podciągnąć pod termin „działania hybrydowe”.

Miała to być z jednej strony jej odpowiedź na czeską politykę wynaradawiania, z drugiej działania dywersyjno-sabotażowe mające zdestabilizować sytuację wewnętrzną Czechosłowacji; ale o tym w następnym rozdziale.

Kwestia Nadrenii

Oziębłość we wzajemnych relacjach pogłębiała się mimo symptomów zewnętrznych (wkroczenie Wehrmachtu do Nadrenii, próba połączenia Niemiec i Austrii unią celną) sugerujących potrzebę ich poprawy. Wydawało się, że coś może się zmienić w 1936 roku, kiedy Benesz objął urząd prezydenta Czechosłowacji, a resortem spraw zagranicznych kierował premier Milan Hodża, który wystąpił z projektem utworzenia z państw Europy Środkowo-Wschodniej bloku państw wolnych od wpływów niemieckich i radzieckich.

Edward Benesz na zdjęciu z 1935 roku (domena publiczna).
Edward Benesz na zdjęciu z 1935 roku (domena publiczna).

Kolejnym krokiem była ocena zagrożenia bezpieczeństwa wobec remilitaryzacji Nadrenii. Oba państwa, choć czyniąc to oddzielnie, zachęcały Paryż do przeciwstawienia się temu jawnemu aktowi złamania traktatu wersalskiego.

Warszawa proponowała nawet wywiązanie się z łączącej ją z Francją konwencji wojskowej. Wydarzenia z Nadrenii bardzo osłabiały wymowę sojuszów, jakie Polska i Czechosłowacja posiadały z Francją i na których budowały założenia własnych systemów bezpieczeństwa zewnętrznego. Jednak nawet to wydarzenie nie doprowadziło do zacieśnienia ich współpracy politycznej i wojskowej. Gremia kierownicze obu państw nie dojrzały do takiego zbliżenia.


Reklama


Co więcej, starały się wykorzystywać wzajemnie pogorszenie stanu bezpieczeństwa do rachub na „uregulowanie” istniejących między nimi „zaszłości” terytorialnych. Prym w tym wiodła Warszawa licząca na wejście w posiadanie Zaolzia. Brakowało tym samym elitom politycznym obu bratnich narodów słowiańskich należytego wyczucia i realizmu politycznego.

Źródło

Artykuł stanowi fragment książki Lecha Wyszczelskiego pt. Zaolzie 1919, 1938. Ukazała się ona w 2022 roku nakładem wydawnictwa Bellona.

Historia czesko-polskiego konfliktu o Zaolzie

Autor
Lech Wyszczelski

Reklama

Wielka historia, czyli…

Niesamowite opowieści, unikalne ilustracje, niewiarygodne fakty. Codzienna dawka historii.

Dowiedz się więcej

Dołącz do nas

Rafał Kuzak

Historyk, specjalista od dziejów przedwojennej Polski. Współzałożyciel portalu WielkaHISTORIA.pl. Autor kilkuset artykułów popularnonaukowych. Współautor książek Przedwojenna Polska w liczbach, Okupowana Polska w liczbach oraz Wielka Księga Armii Krajowej.

Wielkie historie w twojej skrzynce

Zapisz się, by dostawać najciekawsze informacje z przeszłości. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.