Obecnie widok pędzącego po drodze fiata 125p należy już do rzadkości, ale niegdyś te wygodne samochody były nad Wisłą naprawdę popularne. Kiedy jednak nagle na polskich ulicach pojawiły się ich wersje z kierownicą po prawej stronie, wielu kierowców kręciło z niedowierzaniem głowami. Czyżby planowano zmianę zasad ruchu drogowego?
Fiaty 125p, popularnie zwane „dużymi fiatami”, pojawiły się w Polsce w 1967 roku. Produkowano je (oczywiście na włoskiej licencji) przez ponad dwie dekady, aż do roku 1991. Charakterystyczne, kanciaste samochody szybko zapełniły polskie drogi. W najlepszych latach wytwarzano ich aż po 100 tysięcy rocznie!
Reklama
W tym czasie do projektu wprowadzano tylko niewielkie zmiany. Jakież było więc zdziwienie co bardziej spostrzegawczych obserwatorów, gdy nagle zaczęli zauważać na polskich drogach znane sobie dobrze fiaty… w których kierowca siedział po prawej, a nie po lewej stronie!
Działo się to – jak wspomina Franciszek Czekierda, autor książki „Zapomniane słowa z PRL-u i nie tylko” – w latach 80. „Zrazu nie zrozumiałem tego zjawiska” – przyznaje. On sam myślał, że może władze przygotowują się do zmiany zasad ruchu drogowego z prawostronnego na lewostronny…
Odrzuty z eksportu
Obecność „dziwnych” samochodów miała jednak prostsze wyjaśnienie, na dodatek bardzo charakterystyczne dla funkcjonowania socjalistycznej gospodarki. Czekierdę z błędu wyprowadził znajomy kierowca.
Okazało się, że pierwotnie ta konkretna partia dużych fiatów przeznaczona była na rynek brytyjski. Dotychczas 125p był niezłym towarem eksportowym – sprzedawano go aż do 80 krajów na całym świecie! Zwłaszcza w przypadku państw zachodnich samochody musiały jednak spełniać dużo wyższe standardy. Angielskiej kontroli jakościowej nie udało się przejść i pojazdy zostały odrzucone.
<strong>Przeczytaj też:</strong> To był istny cyrk. Jak GROM wyruszał na swoją pierwszą operację zagraniczną?„Towary przeznaczone na eksport poddawano wnikliwszej kontroli niż krajowe, toteż z powodu wykrytych wad znacznej ich części nie dopuszczano do wywozu za granicę” – wyjaśnia Czekierda. I nie ma w tym nic dziwnego: takie sytuacje zdarzają się i dzisiaj. Zwykle odrzucone produkty trafiają na przemiał. Socjalistyczni przywódcy mieli jednak dla nich zastosowanie:
W Polsce (oraz w innych krajach demokracji ludowej) takie „wybrakowane” artykuły kierowane były na rynek wewnętrzny, wówczas rozchodziły się błyskawicznie, najczęściej spod lady.
I właśnie takim sposobem przystosowane do ruchu lewostronnego fiaty trafiły na polskie ulice. Zważywszy na fakt, jak trudno było w czasach PRL zdobyć samochód, trudno się dziwić nabywcom, którzy nie zrażali się niestandardowym usytuowaniem kierownicy. W końcu lepszy taki pojazd, niż żaden…
Reklama
Bibliografia:
Franciszek Czekierda, Zapomniane słowa z PRL-u i nie tylko, BoSZ 2019.
1 komentarz