Walka z niewidzialnym wrogiem trwała przez stulecia. Mało było chorób wywołujących podobną grozę i bezsilność. Dlaczego z wielkiej epidemii gruźlicy nadal nie wyciągnęliśmy należytych wniosków?
Chorobą bardzo rozpowszechnioną w XIX wieku stała się gruźlica. Ale nęka ona ludzi i niektóre inne stworzenia od zarania dziejów. Prątki gruźlicy znaleziono w mumii sprzed 8 tys. lat. W szczątkach zwierząt zachowały się sprzed 17 tys. lat.
Reklama
Proneustikozaur gruźlicą
Długo nie wykrywano wcześniejszych, aż niedawno świat nauki zbulwersowało odkrycie polskiego paleontologa Dawida Surmika, który – wspomagany przez kolegów z Polski oraz z USA – ślady prątków zidentyfikował w resztkach szkieletu morskiego gada sprzed 245 mln (!) lat. Jeszcze zanim zaczęła się era dinozaurów!
Ów krokodylopodobny proneustikozaur mierzył ponad metr, a odkopano go na przełomie XIX i XX wieku w okolicach Gogolina. Stał się wrocławskim obiektem muzealnym, mocno zniszczonym podczas ostatniej wojny, ale nie na tyle, aby dr Surmik nie odkrył dwa lata temu na zachowanych żebrach przedpotopowego gada charakterystycznych, mikroskopijnych narośli po bakteriach rodzaju Mycobacterium tuberculosis.
To właśnie są prątki gruźlicy, zwanej w Polsce także suchotami, przenoszone drogą kropelkową (np. kichaniem, kaszlem) z płuc zarażonego człowieka na drugiego, który nieświadomy jest zagrożenia lub nieostrożny. Tylko gruźlica płuc jest zaraźliwa, a np. gruźlica kości i stawów – nie. Roznosicielami bakterii bywają także zwierzęta, zwłaszcza żyjące w norach gryzonie.
Przypomnijmy, że odkrywcą prątka gruźlicy był niemiecki uczony Robert Koch, który wyniki swoich badań opublikował 24 marca 1882 r. Stąd – obok Mycobacterium tuberculosis – używa się też nazwy: prątek Kocha.
Rewolucja przemysłowa i gruźlica
Rewolucja przemysłowa XVII, XVIII i początku XIX wieku oraz trudne kształtowanie się nowych warstw społecznych sprawiły, że gruźlica stała się plagą. Szczególnie podatni byli na nią biedacy – mieszkający w ciemnych, zimnych izbach, niedożywieni, topiący często smutki w alkoholu, co jeszcze bardziej obniżało odporność ich organizmów na wszelkie zarazy. Ale gruźlica nie stała się bynajmniej tylko chorobą biedaków, ludzi z tzw. niższych warstw.
Jeszcze na początku XIX wieku także w „warstwach oświeconych” nie orientowano się, że tą chorobą można zarazić się od członka najbliższej rodziny. Ze skutkiem śmiertelnym. Przyjrzyjmy się bliżej środowiskom romantycznych twórców – w Wielkiej Brytanii i wśród polskiej Wielkiej Emigracji.
Reklama
Choroba pisarzy i artystów
Tragiczne losy dotknęły szczególnie utalentowaną angielską rodzinę Brontë z West Yorkshire. I tak 24 września 1848 r. malarz (portret trzech sióstr jego pędzla jest dziś podziwiany w National Gallery), niespełniony pisarz i poeta Patrick Branwell Brontë (1817–1848) zmarł na plebanii swego ojca w Haworth. 28 września został pochowany w krypcie rodzinnej.
Na plebanii w Haworth umarły rychło i zostały pochowane trzy jego siostry, które nie alkoholizowały się jak brat i przeszły potem do historii literatury. Ich książki czyta się do dziś na całym świecie i ogląda filmy z fabułą na nich opartą i z ich niepowtarzalnym nastrojem.
Emily Brontë (1818–1848, autorka Wichrowych Wzgórz) zmarła na gruźlicę w grudniu tego samego co brat, 1848 r., a Anne Brontë (1820–1849, Agnes Grey) w maju roku następnego. Kilka lat później gruźlica spowodowała również zgon bodaj najsławniejszej z sióstr – Charlotte Brontë (1816–1855, Dziwne losy Jane Eyre). A więc tak obdarzone talentami rodzeństwo Brontë umierało w wieku od 29 do 39 lat…
W wieku zaledwie 26 lat zmarł zaś angielski poeta romantyczny John Keats (1795–1821), który stał się po śmierci legendą kultywowaną nie tylko w Wielkiej Brytanii. Tłumaczył m.in. Eneidę Wergiliusza, a w latach 1817, 1818 i 1820 wydał trzy zbiory wierszy, w których dominowały kolejno: sonety, ody, hymny i poematy (m.in. poświęcone pamięci Tadeusza Kościuszki i Roberta Burnsa) oraz ballady. Gruźlicą zaraził się od swego umierającego brata – Toma…
Wielkie historie co kilka dni w twojej skrzynce! Wpisz swój adres e-mail, by otrzymywać newsletter. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.
Czy Mickiewicz zmarł na gruźlicę?
Gruźlica śmiertelnie atakowała nie tylko brytyjskich poetów. Polskich także. W „Medycynie Nowożytnej” (tom 5, z. 2, 1998) ukazała się recenzja z ciekawej pracy Barbary Zaorskiej („Ich mizeria tułacza z gruźlicą w tle”, Warszawa 1998). Spotykamy tam m.in. pogląd, że – poza Juliuszem Słowackim i Zygmuntem Krasińskim – również trzeciego (a może pierwszego…) z narodowych wieszczy Adama Mickiewicza trapiła gruźlica. Oto obszerny fragment tekstu:
Wiele przemawia za tym, iż ojciec poety, Mikołaj Mickiewicz, zmarł w wieku 47 lat z powodu gruźlicy. Spośród jego pięciu synów czterech chorowało na gruźlicę, nabytą zapewne w domu rodzinnym. Z listów Adama i przekazów jego przyjaciół wynika wyraźnie, iż objawy tej choroby pojawiły się u niego już w 1819 r., jednak w latach następnych organizm poety nie wykazywał symptomów czynnego procesu gruźliczego
Reklama
Dość powszechnie przyjmuje się, iż przyczyną zgonu Mickiewicza w Konstantynopolu w 1855 r. była cholera. Jest to wysoce prawdopodobne, choć w chwili obecnej bardzo trudne do udowodnienia. (…)
Czy to na pewno gruźlica zabiła Chopina?
Do niedawna jeszcze przyjmowano na ogół bezdyskusyjnie, iż gruźlica była przyczyną śmierci Fryderyka Chopina. Profesor Jean Cruveilhier, który podpisał kartę zgonu artysty, podał jako przyczynę zgonu gruźlicę płuc i krtani.
W 1987 r. wysunięto hipotezę, iż Chopin chorował na mukowiscydozę, a w 1994 r. pojawiło się przypuszczenie o zespole niedoboru alfa-1-antytrypsyny. Obie te współczesne hipotezy nie wykluczają zresztą koincydencji każdej z tych chorób z gruźlicą płuc. (…)
Szacuje się, że już po wykryciu prątka gruźlicy przez Roberta Kocha, a więc po 1882 r., z powodu gruźlicy zmarło na świecie ponad 100 mln ludzi. Na liście osób zmarłych od XVII po początek XX stulecia na gruźlicę znajdują się pisarze i poeci, malarze i rzeźbiarze o znanych nazwiskach, trwale zapisanych w dziejach światowej kultury. (…)
Organizacje przeciwgruźliczne
Na przełomie XIX i XX wieku podczas wielkiej epidemii gruźlicy w Europie powstały organizacje charytatywne, a następnie rządowe, do walki z gruźlicą. Pierwszą poradnię przeciwgruźliczą, zajmującą się leczeniem, wykrywaniem źródeł gruźlicy i zapobieganiem, zorganizowano w Edynburgu, następną – bardziej profilaktyczną – w Paryżu.
Na ziemiach polskich pierwsze poradnie powstały w latach 1909–1911 w Warszawie, Lwowie, Krakowie, Wilnie, a także w Lublinie. W 1909 r. Róża Mączewska, żona zmarłego na gruźlicę lubelskiego adwokata, założyła charytatywne Towarzystwo Walki z Gruźlicą. Zachęciła do współpracy około 200 lekarzy, przedsiębiorców i ziemian.
Reklama
„Usuńcie nędzę, a gruźlica zniknie”
W cytowanej wyżej „Medycynie Nowożytnej” (tom 16, zeszyt 1–2, 2010 r.) Jerzy Janiuk pisze, jak przedstawiała się sytuacja materialna robotników polskich pod zaborem rosyjskim w roku 1914. Otóż przy dziennym zarobku wynoszącym 1,18 rubla musiał wydawać na utrzymanie rodziny… 1,30 rubla.
A jadał głównie ziemniaki, chleb i kaszę, z niewielką ilością tłuszczu. Potrawy mięsne stanowiły luksus – „osoby pracujące fizycznie spożywały w tygodniu przeciętnie 10–15 dkg mięsa. Dzienna wartość kaloryczna takich posiłków wynosiła ok. 2900 kal., przy należnym zapotrzebowaniu 3500–4000 kal”.
Tak jadał utrzymujący rodzinę mężczyzna; dzieci, kobiety i starcy byli stale niedożywieni, cierpieli nędzę i głód. Szerzył się alkoholizm. Spadek odporności potęgowały fatalne warunki kilkunastogodzinnej często pracy w kurzu i pyle.
Wreszcie „dziewczęta, które w wieku 12–15 lat podejmowały pracę w fabryce, w wieku 21 lat z reguły zapadały na czynną gruźlicę z masywnymi krwotokami płucnymi. Słowem, trudno nie przyznać racji tym, którzy twierdzili: „usuńcie nędzę, a gruźlica zniknie”.
Reklama
Vivien Leigh i gruźlica
Po I wojnie światowej sytuacja epidemiologiczna – jeśli chodzi o gruźlicę – zaczęła się poprawiać. Było to spowodowane poprawą warunków życia – bytowych, sanitarnych, odżywiania oraz rozwoju medycyny. Ale znani ludzie zapadali na suchoty nadal.
Oto w drugiej połowie XX wieku zmarła na gruźlicę Vivien Leigh (właśc. Vivian Mary Hartley, 1913–1967). Wspaniała aktorka, niezapomniana odtwórczyni roli Scarlett O’Hara w „Przeminęło z wiatrem”.
Od wczesnych lat dorosłego życia cierpiała na cyklofrenię – zaburzenia afektywne dwubiegunowe, czyli psychozę maniakalno-depresyjną, co niejednokrotnie dramatycznie zaburzało jej życie osobiste oraz występy na scenie czy przed kamerami. Od połowy lat 40. doznawała też powtarzających się napadów przewlekłej gruźlicy, której nawrót ostatecznie spowodował jej śmierć w wieku 53 lat.
Szczepionka BCG na gruźlicę
II wojna światowa i gehenna milionów ludzi w Europie oraz wschodniej Azji spowodowała jednak rozprzestrzenianie się gruźlicy. Gnębiła ona – mimo stosowania już antybiotyków–wielu ludzi dotkniętych terrorem i skrajną nędzą w krajach podbitych przez Niemców i Sowietów (także przez Japończyków na Wschodzie).
Skuteczne zapobieganie gruźlicy zapoczątkowało dopiero wynalezienie i stosowanie szczepionki ochronnej BCG w 1921 r. Ale leczenie, które doprowadziło do niemal całkowitego wyeliminowania tej plagi w świecie zachodnim, zaczęło się w drugiej połowie lat 40. XX wieku od stosowania antybiotyków, a zwłaszcza streptomycyny wspomaganej kwasem paminosalicylowym PAS.
Zbiegło się to z nieznanym wcześniej w historii, powojennym rozwojem gospodarki i autentycznej demokracji przejawiającej się także w polepszeniu warunków życia i dobrobycie całych społeczeństw.
Reklama
W krajach uzależnionych od Związku Sowieckiego, gdzie taki rozwój był niemożliwy, starano się – nawet z niezłym skutkiem – ratować sytuację powszechnością szczepień i dostępnością opieki zdrowotnej. Nie zawsze – mimo wspaniałych, ofiarnych lekarzy – mogła być skuteczna. Świadczą o tym przykłady dwóch ciekawych postaci leczonych z zaawansowanej choroby w małopolskim szpitalu przeciwgruźliczym w Jaroszowcu.
Nikifor i Grzesiuk ofiarami gruźlicy
Pierwszą był malarz samouk łemkowskiego pochodzenia Nikifor zwany Krynickim (właściwie: Epifaniusz Drowniak, 1895–1968). Do Jaroszowca przywożono go parokrotnie, odkąd w 1960 r. stwierdzono u niego bardzo rozwiniętą i zaniedbaną gruźlicę. Dożył jednak do 1968 r., a więc do 73 lat. Malowane m.in. na tekturkach obrazki tego wyraziciela malarskiego (i życiowego) prymitywizmu osiągają obecnie zawrotne ceny.
Zaledwie 45 lat dożył natomiast Stanisław Grzesiuk (1918–1963), sławny bard czerniakowskiego przedmieścia Warszawy, o którym pisał (Boso, ale w ostrogach) i śpiewał do końca życia. Gruźlicy nabawił się w straszliwym niemieckim obozie koncentracyjnym KL Mauthausen (Pięć lat kacetu), a walkę z chorobą opisał dojmująco w ostatniej, wydanej już po jego śmierci autobiograficznej książce (Na marginesie życia).
Gruźlica powraca
Kiedy wydawało się już, że gruźlica przestała zagrażać w naszym kręgu cywilizacyjnym, w latach 80. XX wieku nastąpił jej nawrót. Przypomnę, że w 1993 r. WHO uznała gruźlicę za „zagrożenie globalne”. W Europie sytuacja epidemiologiczna wyrażona zapadalnością na gruźlicę jest zróżnicowana.
Reklama
W Polsce w ciągu lat nastąpiła znacząca poprawa i należymy już, według definicji ekspertów europejskich, do krajów o niskiej zapadalności, czyli niższej niż 20 przypadków gruźlicy na 100 tys. ludności.
Ale jednak w 2017 r. zarejestrowano u nas 5787 przypadków gruźlicy (umarło 10 razy mniej). Współczynnik zapadalności wyniósł 15/100 000 ludności i był nadal wyższy niż średnia w większości krajów UE (np. Niemcy – 7,5; Czechy – 5,4; Słowacja – 4,8).
Zapadalność na gruźlicę wyższą niż Polska wykazały m.in.: Portugalia (23,9), Estonia (25,4), Bułgaria (32,1), Łotwa (39,7), Litwa (58,7) i Rumunia (89,7). W Polsce czynnik ów wzrastał wraz z wiekiem: od 1,2 wśród dzieci (po 14. rok życia) do 22,6 wśród osób w wieku 65 lat i starszych.
10 milionów chorych
Ale w latach 80. pojawił się zupełnie nowy współczynnik „zagrożenia globalnego”. To wirus AIDS i powodowana przezeń śmiertelna choroba – HIV. Współistnieją z gruźlicą – co stwierdzają oficjalnie międzynarodowe organizacje – od samego początku epidemii AIDS/HIV.
Około 10 mln osób choruje na obie plagi jednocześnie, przy czym 90% pochodzi z krajów tzw. Trzeciego Świata. Zakażenie HIV jest bowiem przyczyną stopniowego upośledzenia odporności komórkowej, co prowadzi do znacznego zwiększenia ryzyka rozwoju gruźlicy, jeśli oczywiście zakażenie jej prątkiem wcześniej nastąpiło.
A im więcej Mycobacterium tuberculosis unosi się w naszym otoczeniu, tym częściej do zakażenia dochodzi… koło się zamyka i kręci się coraz szybciej
Źródło
Artykuł stanowi fragment książki Macieja Rosalaka pod tytułem Wielkie zarazy ludzkości. Ukazała się ona nakładem Wydawnictwa Fronda.
Tak choroby i epidemie wpłynęły na losy świata
Tytuł, lead, śródtytuły i uzupełnienia w nawiasach kwadratowych pochodzą od redakcji. Tekst został poddany podstawowej obróbce redakcyjnej.
1 komentarz