Epidemie w Auschwitz-Birkenau. Co czekało więźniów, którzy zapadli na chorobę zakaźną?

Strona główna » II wojna światowa » Epidemie w Auschwitz-Birkenau. Co czekało więźniów, którzy zapadli na chorobę zakaźną?

Koszmarne warunki higieniczne, wycieńczająca praca oraz głodowe racje żywnościowe sprawiały, że już od samego początku istnienia obozu Auschwitz-Birkenau szerzyły się tam choroby zakaźne. Relacje ocalałych więźniów nie pozostawiają żadnych wątpliwości, co do metod jakich używali Niemcy w odpowiedzi na problem epidemiologiczny.

Zimą, a także późną jesienią i wczesną wiosną mnożyły się przypadki przeziębień, zapalenia płuc oraz odmrożeń prowadzące nierzadko do nekrozy kończyn. Katastrofalne warunki higieniczne były przyczyną chorób skórnych, przede wszystkim świerzbu. Niemal wszyscy więźniowie cierpieli z powodu czyraków, ropni, owrzodzeń, powstałych głównie na tle awitaminozy i zakażeń.


Reklama


Więźniowie Auschwitz cierpieli na kilka chorób jednocześnie

Lata 1942–1943 (zwłaszcza rok 1942) przeszły do historii obozu jako okres nasilenia różnych epidemii, zwłaszcza tyfusu plamistego, który pochłonął największą liczbę ofiar. Wielu więźniów nękały gruźlica, zimnica (malaria), zapalenie opon mózgowych, pęcherzyca, czerwonka oraz zaburzenia przewodu pokarmowego (durchfall), wywołane nieodpowiednim i niewystarczającym wyżywieniem.

Wszystkie te choroby w warunkach obozowych miały bardzo ostry przebieg. Charakterystycznym obozowym schorzeniem była choroba głodowa. Towarzyszyły jej zwykle biegunka (często krwawa), obrzęki nóg, osłabienie wzroku, słuchu, utrata pamięci, załamania psychiczne, a przede wszystkim ogólne skrajne wycieńczenie. Większość więźniów cierpiała na kilka chorób jednocześnie.

Karna kompania przy pracy (domena publiczna).
Ciężka praca i tragiczne warunku higieniczne sprzyjały szerzeniu się chorób zakaźnych w Auschwitz-Birkenau (domena publiczna).

Wszystko to musieli znosić i ciężko chorowali w obozie m.in.:

• Zofia Kossak (numer obozowy 64491) – od 25 września 1943 r. W kwietniu 1944 r. z wyrokiem śmierci znalazła się na Pawiaku. Usilne zabiegi Delegatury Rządu doprowadziły do jej zwolnienia dwa dni przed wybuchem Powstania Warszawskiego;

• Władysław Bartoszewski (numer obozowy 4427) – od 22 września 1940 do 8 kwietnia 1941 r. Zwolniony staraniem Polskiego Czerwonego Krzyża, którego był pracownikiem przed zatrzymaniem;


Reklama


Xawery Dunikowski (numer obozowy 774) – od 20 czerwca 1940 do końca stycznia 1945 r. Wyzwolony wraz z innymi więźniami podczas ofensywy Armii Czerwonej.

Mówią byli więźniowie:

Do szpitala odprowadzili mnie inni więźniowie, bo to oni na polecenie esesmanów, doprowadzali współwięźniów do szpitala, pod ścianę płaczu, do komór gazowych. Chorych przyjmowano codziennie rano, myto w zimnej wodzie, malowano im na torsie chemicznym ołówkiem numer – bo jeszcze nie było tatuaży – i nago ustawiano w szeregu.

Artykuł stanowi fragment książki Macieja Rosalaka pt. Wielkie zarazy ludzkości (Wydawnictwo Fronda 2020).
Artykuł stanowi fragment książki Macieja Rosalaka pod tytułem Wielkie zarazy ludzkości (Wydawnictwo Fronda 2020).

Ten na blok szpitalny, a ten do gazu

Wtedy przychodził lekarz obozowy, oficer SS, i wszystkich oglądał. Decydował: ten trafia na blok 20, zakaźny, ten na 21, czyli chirurgiczny. Ci do komór gazowych w Brzezince, ci do tego szaleńca Klehra, a niektóre kobiety na blok 10, do zamkniętych eksperymentów medycznych. Zachorowałem na tyfus w 1943 roku. Miałem 40 stopni gorączki, mdlałem.

(Józef Paczyński, nr 121, w KL Auschwitz od 14 czerwca 1940 r., przeniesiony do KL Mauthausen, przeżył)


Reklama


Robactwo różnego rodzaju, brak środków higienicznych były przyczyną pojawiania się różnych chorób zakaźnych jak: biegunka, dur brzuszny, tyfus. Niby zapobiegawczo dawano nam na kwarantannie co pewien czas zastrzyki, które były bardzo bolesne z powodu tępych igieł.

Ostrzegano nas przed piciem nieprzegotowanej wody. Zwracano też uwagę na to, że jeżeli na jakimś bloku zdarzyłyby się liczniejsze przypadki zachorowań na tyfus, wtenczas chorych by izolowano i zagazowano.

Wielkie historie co kilka dni w twojej skrzynce! Wpisz swój adres e-mail, by otrzymywać newsletter. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.

O takim tragicznym przypadku opowiadał mi lekarz Czesław Jaworski, z którym od października 1943 roku przez kilka miesięcy pracowałem w komandzie Brünn w Czechosłowacji. Było to pod koniec sierpnia 1942 roku. Na skutek zarządzenia z Berlina władze obozowe postanowiły przeprowadzić radykalną walkę z tyfusem plamistym.

„Ocalało tylko 25 osób”

W wyznaczonym dniu Lagerartz (lekarz obozowy) polecił spisać wszystkich chorych tyfusowych, których wkrótce załadowano na auta ciężarowe i przewieziono do Brzezinki. Pojechało wówczas na gaz ponad 700 chorych i „ozdrowieńców”. Z pogromu tego ocalało tylko 25 osób, spośród kwarantanny potyfusowej, a wśród nich znany artysta rzeźbiarz – prof. Xsawery Dunikowski.

Setki chorych na tyfus z Auschwitz trafiło do krematorium. Na ilustracji powojenna rekonstrukcja jednego z wielkich krematoriów w Birkenau, (domena publiczna).

Minęły przeszło dwa tygodnie naszego pobytu w Oświęcimiu. Pewnego dnia wieczorem jakieś poruszenie na bloku. Słyszymy okrzyki „Blocksperre”. Starsi więźniowie wyjaśnili nam, że to oznacza zamknięcie bloków tj. zakaz ich opuszczania. Nagle podjeżdżają trzy auta ciężarowe pod blok 9.

Podchodzimy do okien i widzimy, jak uzbrojeni esesmani wypędzają z sąsiedniego bloku nagich słaniających się, chudych jak szkielety muzułmanów [tak w Auschwitz nazywano skrajnie wycieńczonych więźniów] i pakują ich do samochodów. Sztubowy i niektórzy doświadczeni koledzy odpychają nas od okien, bo nie wolno się było do nich zbliżać.

„Wielu masakrowano”

Jeden ze starszych więźniów, pochodzący ze Śremu w zaufaniu powiedział mi, że tego rodzaju tragedia ma miejsce niemal co miesiąc. Odbywa się bowiem w bloku 9 selekcja chorych i tych, którzy są niezdolni do pracy wywożą na gaz do Brzezinki.

Niemal codziennie krótko po apelu stojąc na placu przy bloku widzieliśmy grupę około 15 więźniów prowadzonych przez esesmanów do pobliskiego bloku 11 (jak się później dowiedzieliśmy) do biura politycznego (Politischeabteilung). W tamtą stronę szli o własnych siłach, z powrotem niektórych skrwawionych inni musieli podtrzymywać. We wspomnianym biurze przeprowadzano bowiem przesłuchiwania i przy tej okazji wielu masakrowano.


Reklama


(Stanisław Bródka, nr 136102, przeniesiony do KL Buchenwald, następnie do KL Ravensbrück, gdzie doczekał wyzwolenia)

Przeczytaj również o tym co działo się w Auschwitz po wyzwoleniu obozu. Gdyby nie ten Polak, więźniowie nadal by umierali

Źródło

Artykuł stanowi fragment książki Macieja Rosalaka pod tytułem Wielkie zarazy ludzkości. Ukazała się ona nakładem Wydawnictwa Fronda.

Tak choroby i epidemie wpłynęły na losy świata

Tytuł, lead, śródtytuły i uzupełnienia w nawiasach kwadratowych pochodzą od redakcji. Tekst został poddany podstawowej obróbce redakcyjnej.

Ilustracja tytułowa: Więźniowie Auschwitz-Birkenau w czasie pracy przy budowie komory gazowej.

Autor
Maciej Rosalak
Dołącz do dyskusji

Jeśli nie chcesz, nie musisz podawać swojego adresu email, nazwy ani adresu strony www. Możesz komentować całkowicie anonimowo.


Reklama

Wielka historia, czyli…

Niesamowite opowieści, unikalne ilustracje, niewiarygodne fakty. Codzienna dawka historii.

Dowiedz się więcej

Dołącz do nas

Rafał Kuzak

Historyk, specjalista od dziejów przedwojennej Polski. Współzałożyciel portalu WielkaHISTORIA.pl. Autor kilkuset artykułów popularnonaukowych. Współautor książek Przedwojenna Polska w liczbach, Okupowana Polska w liczbach oraz Wielka Księga Armii Krajowej.

Wielkie historie w twojej skrzynce

Zapisz się, by dostawać najciekawsze informacje z przeszłości. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.