Wojna domowa w pierwszej połowie XX wieku w Europie? Odruchowo nasuwa się odpowiedź: musi chodzić o Hiszpanię. Starcie frankistów z republikanami nie było jednak wcale jedyne. Do wieloletniej bratobójczej konfrontacji doszło także w Grecji. Ta wojna domowa zupełnie jednak zniknęła z powszechnej świadomości.
Hiszpańska wojna domowa wzbudziła rozgłos na całym niemal świecie. W prasie publikowano tysiące komentarzy i relacji z frontu. Ukazywały się także pamiętniki i powieści, łącznie z wyjątkowo wpływową książką Ernesta Hemingwaya pt. Komu bije dzwon.
Reklama
Również historycy na wszelkie sposoby roztrząsali dzieje konfliktu z lat 1936-1939. Hiszpańska wojna domowa uchodziła w końcu (i nadal uchodzi) za preludium II wojny światowej.
Jak słusznie podkreśla Dionisos Sturios, autor książki Nowe życie. Jak Polacy pomogli uchodźcom z Grecji, bratobójczy konflikt, który dekadę później wstrząsnął Grecją nie miał „podobnego szczęścia do wybitnych kronikarzy”.
Grecka wojna domowa toczyła się bezpośrednio po II wojnie światowej, niejako w cieniu niedawnych tragedii, okrucieństw, holokaustu.
„Reporterom, pisarzom i historykom zabrakło energii na wnikliwe analizy pomniejszego konfliktu” – pisze Sturios. Przynajmniej pozornie pomniejszego. Należy bowiem podkreślić, że grecka wojna domowa była „najkrwawsza w Europie w okresie od roku 1945 do rozpadu Jugosławii”.
Wstęp do wojny
Dokładna data rozpoczęcia konfliktu jest tematem kontrowersji. Niektórzy badacze podają, że wojna zaczęła się jeszcze w trakcie niemieckiej okupacji kraju. Zdaniem innych decydującą datą był 1 grudnia 1944 roku, gdy premier rządu w Atenach, działającego pod protektoratem Brytyjczyków, zażądał złożenia broni przez lewicowych partyzantów kontrolujących większość kraju.
Reklama
Na ulicach Aten doszło do strzelaniny, Brytyjczycy wyprowadzili na ulice czołgi. W ciągu kilku tygodni zginęło 20 000 osób. Podpisano ugodę, ale było to tylko rozwiązanie tymczasowe.
Kruchy rozejm upadł w marcu 1946 roku, a walki między prawicowym rządem w Atenach wspieranym przez zachodnich aliantów oraz siłami Komunistycznej Partii Grecji, asystowanej przez ZSRR i kraje demokracji ludowej, trwał aż do roku 1949.
Niezagojone rany
Szacuje się, że tylko w latach 1946-1949 zginęło około 158 000 osób, a milion straciło domy. Można spotkać się wręcz z opiniami, że wojna domowa przyniosła Grecji większe szkody niż II wojna światowa.
W ostatecznym rozrachunku zwyciężył rząd w Atenach, a zachodnia propaganda odtrąbiła sukces sił „wolności” w boju z dyktaturą. Prawda była jednak o wiele bardziej skomplikowana.
Reklama
Jak podkreśla Dionisos Sturios „Grecja do dziś liże niezagojone rany po bratobójczym konflikcie”. W greckim społeczeństwie wciąż nie ma też zgody co do tego, jak powinno się oceniać rezultaty wojny.
Według sondażu Gallupa z 2008 roku tylko 43% Greków uważa iż dobrze się stało, że wygrała prawica. 13% wolałoby, aby zwyciężyli komuniści, a 20% nie wierzy, że sukces którejkolwiek strony byłby dla Grecji szczęśliwy.
Ani jednej książki
W Polsce takie rozważania nie tylko nie są znane, ale nie mogłoby być nawet zrozumiałe. Setki tysięcy Polaków odwiedziły Grecję w ramach wakacyjnych wyjazdów. Konflikt, którzy tak ogromnie wpłynął na dzieje tego kraju nie istnieje jednak w naszej świadomości. Autor książki Nowe życie. Jak Polacy pomogli uchodźcom z Grecji wyjaśnia:
Przez blisko siedemdziesiąt lat żaden zawodowy [polski] historyk nie poświęcił [greckiej] wojnie domowej osobnej książki, a wydawcy nie przetłumaczyli na polski ani jednej pozycji spośród licznych publikacji, które powstawały zarówno w Grecji, jak i w Wielkiej Brytanii, Francji czy w Stanach Zjednoczonych.
Może to i dobrze, bo autorzy wielu z nich mieli silne związki z rządzącą w Grecji prawicą – bywało, że pisali skrajnie nieobiektywnie, wybielali zwycięzców, a oczerniali pokonanych, robili z komunistów krwawych siepaczy. Ale są też bardziej rzetelni badacze, bardziej dociekliwi i sprawiedliwi. Po polsku nie przeczytamy opracowań autorstwa ani jednych, ani drugich.
Reklama
Zawiedli także, niestety, polscy reporterzy. Przez ponad trzydzieści lat mieli w kraju tysiące weteranów wojny domowej, byłych partyzantów, którzy z pocałowaniem ręki opowiedzieliby swoją wersję prawdy. Mieszkali w miastach i miasteczkach całej Polski, ale duchem ciągle przebywali na froncie, w greckich górach i lasach.
Przez cały czas mielili tę wojnę w głowach, wielu nigdy się z niej nie wyleczyło. Szkoda, że zabrakło chętnych, którzy daliby im się porządnie wygadać. Dziś prawie wszyscy bohaterowie tych nienapisanych reportaży cierpią na demencję albo poumierali ze starości.
***
Powyższy artykuł powstał między innymi w oparciu o książkę Dionisiosa Sturisa pt. Nowe życie. Jak Polacy pomogli uchodźcom z Grecji. Ukazała się ona nakładem Wydawnictwa Poznańskiego w 2022 roku.
Bibliografia
- Close David H., The Greek Civil War, Routledge, 2014.
- Sturis Dionisios, Nowe życie. Jak Polacy pomogli uchodźcom z Grecji, Wydawnictwo Poznańskie 2022.