Handel żywym towarem był w carskiej Rosji zjawiskiem powszechnym, a często też masowym. Grupy niewolników zwożono lub spławiano barkami na targi, organizowane w największych miastach. Proceder, szczególnie rozpowszechniony w wieku XVIII, w dobie rzekomego rosyjskiego oświecenia, wciąż miał się doskonale także w wieku kolejnym.
„Właściciele sprzedawali chłopów pańszczyźnianych podobnie jak inne mienie, zamieszczając ogłoszenia w gazetach lub przyprowadzając swój żywy towar na rynek” – wyjaśnia Borys Kierżencew w książce Zniewolona Rosja. Historia poddaństwa.
Reklama
Około roku 1800 człowiek kosztował średnio 200 do 250 rubli, w czołowych metropoliach nieco więcej – do 300 rubli za jedną „duszę”.
Za podobną kwotę dało się kupić młodego konia. Ale już na przykład rasowy szczeniak mógł zostać wyceniony nawet na dziesięć tysięcy. Zdarzało się więc, że „pięćdziesiąt młodych chłopek pańszczyźnianych kosztowało tyle, co jedna rzadka suka myśliwska”.
„Wsadzamy ich do trojek i wieziemy na targ”
Największe targi niewolników działały w Sankt Petersburgu, Moskwie, Samarze czy Niżnym Nowogrodzie. Borys Kierżencew cytuje pewnego zarządcę dworskiego, który jeszcze w połowie wieku XIX pisał:
Bywa, że nasza pani wybierze chłopów i dziewki, razem ze trzydzieści ludzi, my zaś wsadzamy ich do trojek i wieziemy na targ do Uriupinska. Stawiamy tam, na targu, namiot, a później ich sprzedajemy.
Reklama
Wozimy co roku. Ależ jest płacz we wsi, jak pani zaczyna się zbierać do Uriupinska.
Inny świadek epoki, Nikołaj Turgieniew, opowiadał z kolei, że niewolniczy handel rozwinął się do takiego stopnia, że „do Sankt Petersburga przywożono ludzi barkami na sprzedaż”.
„Niezbite świadectwo stanu niewolnictwa”
Chłopów sprzedawano tak samo jak bydło. Czasem całymi rodzinami, kiedy indziej w pojedynkę, po oddzieleniu od najbliższych. W proceder angażowali się też carowie i ludzie z ich najbliższego otoczenia.
„Możliwość sprzedaży chłopa bez ziemi i rodziny stanowi niezbite świadectwo już nie podległości pańszczyźnianej, ale stanu niewolnictwa” – podkreśla autor książki Zniewolona Rosja.
Reklama
Długi rozkład systemu
Zmiana nieludzkiego systemu następowała bardzo powoli, dużo później niż w krajach europejskich. W 1808 roku zakazano handlu żywym towarem na targowiskach. Prywatne transakcje wciąż były jednak legalne. Zresztą nowy przepis okazał się martwy, a ludźmi kupczono po staremu, tyle że oficjalnie byli oni najmowani, nie zaś sprzedawani.
Dopiero w roku 1841 car Mikołaj I zakazał niektórych form niewolnictwa. Efekty były przeciwne od zamierzonych.
Jak słusznie komentował niepokorny XIX-wieczny intelektualista Aleksander Hercen: „zabraniając szlachcie, która nie miała ziemi, kupowania chłopów, zabraniając do pewnego stopnia rozłączania rodzin, [car] uznał jednocześnie prawo sprzedaży w innych przypadkach”.
Proceder trwał więc nadal, aż do zniesienia pańszczyzny, a niekiedy i dłużej.
Przeczytaj też o największych ekscesach i ekstrawagancjach rosyjskich arystokratów.
Reklama
Bibliografia
- Kierżencew Borys, Zniewolona Rosja. Historia poddaństwa, Wydawnictwo Poznańskie 2021.