Bursztynowa komnata - II wojna światowa

Jak Bursztynowa Komnata wpadła w ręce Niemców?

Strona główna » II wojna światowa » Jak Bursztynowa Komnata wpadła w ręce Niemców?

Apetyt Niemców po podbiciu Polski wcale nie został zaspokojony. Chcieli więcej ziemi, potęgi, ale i… skarbów. Po uderzeniu na ZSRR w 1941 roku nazistowscy dygnitarze mieli chrapkę na wiele cennych łupów. W tym także na „rdzennie niemiecką” Bursztynową Komnatę. Komu udało się położyć na niej rękę?

Ewakuację skarbów kultury z muzeów ówczesnego Leningradu (dziś Sankt Petersburg) i okolicznych carskich pałaców, w tym Pałacu Jekateryńskiego w Carskim Siole (wówczas już Puszkinie), odległego od Leningradu o około trzydzieści kilometrów, Rosjanie rozpoczęli drugiego dnia wojny.


Reklama


Nie mamy pewności, jakie były decyzje sowieckich władz co do Bursztynowej Komnaty, w każdym razie jej wywózka z Carskiego Sioła z pewnością nie była priorytetem, znacznie wyżej ceniono między innymi archiwa organizacji partyjnych. Komnata znalazła się dopiero na ostatniej liście ewakuacyjnej, która zresztą nie dotarła do muzealników i której zaleceń nie zrealizowano.

Zabezpieczona przed zniszczeniem?

Autorzy radzieccy W. Dmitriew i W. Jeraszow […] twierdzą, że Bursztynowej Komnaty nie zabezpieczono w żaden sposób, pozostawiając ją tak, jak była eksponowana. Inaczej przedstawiała tę sprawę kustosz Wera Lemus w wypowiedzi do zrealizowanego piętnaście lat później telewizyjnego […].

Bursztynowa Komnata na koloryzowanym zdjęciu z 1917 roku (Andriej Zeest/domena publiczna).
Bursztynowa Komnata na koloryzowanym zdjęciu z 1917 roku (Andriej Zeest/domena publiczna).

Według kustosz, bursztynowe panele oklejono grubym papierem i płótnem, aby zabezpieczyć je przed wstrząsami spowodowanymi przez spodziewane bombardowania czy ostrzał, a także na wypadek ewentualnej ewakuacji. Wersję tę potwierdza pochodząca z 1947 roku wypowiedź hauptmanna Hansa Hundsdörfera z 6. Dywizji Pancernej:

Wszędzie było widać żołnierzy, śpiących w brudnych butach na cennych kanapach i krzesłach. Na drzwiach pomieszczeń pojawiły się prowizoryczne tabliczki: Zajęte przez 1. Kompanię. (…) Wszedłem do Bursztynowej Komnaty. Jej ściany były oklejone grubym papierem, który zrywało dwóch zaciekawionych wojaków.

Ukazały się cudownie lśniące bursztynowe obramienia jakiejś mozaiki. Żołnierze sięgnęli po bagnety, by odłupać fragmenty okładzin na pamiątkę. W tym momencie zareagowałem. Kilka dni później Bursztynowa Komnata wyglądała już na nieco zdewastowaną. Ściany były miejscami całkowicie odsłonięte. Niektóre drobne detale zostały odłamane, natomiast okładziny zalegały na podłodze.


Reklama


Zakulisowe walki

Jeszcze inną wersję podał w 1988 roku radziecki dziennikarz Jurij Iwanow […], według którego ściany, na których rozmieszczone były panele, osłonięto deskami i dodatkowo zabezpieczono czy raczej ukryto za osłaniającymi je drugimi, świeżo wzniesionymi ścianami, które otynkowano, wytapetowano i powieszono na nich obrazy.

Nie jest to zresztą najważniejsze. Jak by nie było, Niemcy znaleźli Bursztynową Komnatę, a Rosjanie w tym momencie utracili ją – być może nieodwracalnie.

Tekst stanowi fragment książki Włodzimierza Antkowiaka pt. Poszukiwacze zaginionej komnaty (Bellona 2021).

Nie mamy też pełnej wiedzy o formalnych i zakulisowych zmaganiach notabli III Rzeszy, bonzów partyjnych i wojskowych o to, komu przypadnie cenny łup. Wiadomo, że Komnata miała początkowo trafić do Rygi na Łotwie, do muzeum wojskowego, czego zwolennikiem był Alfred Rosenberg, jeden z czołowych ideologów partyjnych i minister do spraw Terytoriów Wschodnich.

Za przeniesieniem Komnaty do Breslau (Wrocławia), gdzie również zamierzano utworzyć muzeum wojskowe, byli feldmarszałek Wilhelm Keitel, szef OKW (Oberkommando der Wehrmacht – naczelnego dowództwa Wehrmachtu), jeden z najbliższych współpracowników Hitlera, oraz profesor uniwersytetu wrocławskiego Dagobert Frey, znany z niesławnej działalności w Polsce.

Wielkie historie co kilka dni w twojej skrzynce! Wpisz swój adres e-mail, by otrzymywać newsletter. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.

Interwencja Hitlera?

Pewne plany dotyczące Bursztynowej Komnaty i innych dzieł sztuki zrabowanych w Rosji miał też Hermann Göring, który próbował delegować do Leningradu i Moskwy Kajetana Mühlmanna, od dwóch lat komisarza do spraw zabytków w podbitej Polsce.

Komnatą interesował się również profesor Hans Posse, dyrektor muzeum w Dreźnie, któremu Hitler powierzył misję skompletowania kolekcji światowej klasy dzieł do planowanego muzeum w Linzu (Posse walczył do końca, nawet po przeniesieniu Komnaty do Königsbergu, ale rok później odpadł z rozgrywki, bo zmarł).


Reklama


Finałowa walka o Bursztynową Komnatę rozegrała się między Alfredem Rosenbergiem, którego w czerwcu 1941 roku Hitler powołał na stanowisko Ministra Rzeszy do spraw Okupowanych Terytoriów Wschodnich (Reichsministerium für die Besetzten Ostgebiete) a rezydującym w Königsbergu Erichem Kochem, gauleiterem i nadprezydentem Prus Wschodnich, szefem Zarządu Cywilnego Okręgu Białystok i komisarzem III Rzeszy na Ukrainę.

Interesujące jest to, że Koch, jako komisarz Ukrainy, był formalnie pod-władnym ministra Rosenberga, powołanym przez tego ostatniego na stanowisko komisarza. A jednak wygrał Koch, prawdopodobnie dzięki wstawiennictwu najbliższego współpracownika Hitlera, szefa Kancelarii NSDAP, Martina Bormanna, z którym gauleiter był zaprzyjaźniony.

 Zamek w Königsberg (Królewcu)
Zamek w Königsberg (Królewcu), do którego Niemcy sprowadzili Bursztynową Komnatę. Pocztówka z początku XX wieku.

Wiele wskazuje na to, że decyzję, w wyniku której słynny zabytek trafił ostatecznie do Königsbergu, podjął osobiście Hitler. […]Trzeba przyznać, że wybór Königsbergu na miejsce przechowywania Bursztynowej Komnaty był trafny przynajmniej z dwóch czy nawet trzech względów.

„Najlepsze miejsce”

Po pierwsze – dyrektorem Städtischen Kunstsammlungen, miejskich zbiorów sztuki, zwanych potocznie muzeum zamkowym w stolicy Prus Wschodnich, był dr Alfred Rohde, wybitny znawca i kolekcjoner bursztynu, który zresztą w liście datowanym 9 sierpnia 1941 roku do Ericha Kocha zabiegał o umieszczenie Komnaty w Königsbergu jako miejscu stwarzającym optymalne warunki dla przechowywania i konserwacji dzieła.


Reklama


Po drugie – na zamku znajdowała się już bogata kolekcja wyrobów z bursztynu, a pracownicy muzeum mieli doświadczenie w obchodzeniu się z tym surowcem.

Po trzecie – w nieodległym Palmnicken (dziś Jantarsk) działała przemysłowa kopalnia bursztynu, co gwarantowało dostawy surowca wystarczające do ewentualnej renowacji podniszczonego zabytku.

Bursztynowa Komnata na fotografii z 1931 roku.
Bursztynowa Komnata na fotografii z 1931 roku.

1 października 1941 roku polecenie przygotowania Komnaty do transportu otrzymali rotmistrz hrabia dr Ernst-Otto Solmszu Laubach i hauptmann dr Georg Poensgen, którzy do Carskiego Sioła dotarli kilkanaście dni wcześniej, prawdopodobnie w pierwszej połowie września, kiedy front zbliżył się do Leningradu.

Obaj byli historykami sztuki. Wraz z sześcioma żołnierzami i podoficerem z batalionu zaopatrzenia w ciągu trzydziestu sześciu godzin zdemontowali i zapakowali Komnatę, a także wiele innych cennych zabytków z pałaców w Carskim Siole i pobliskiej Gatczinie. 14 października transport wyruszył do Königsbergu.

Przeczytaj też o tym, jak powstała i czym naprawdę była Bursztynowa Komnata.

Źródło

Powyższy tekst stanowi fragment książki Włodzimierza Antkowiaka pt. Poszukiwacze zaginionej komnaty. Ukazała się ona nakładem wydawnictwa Bellona w 2021 roku.

Tytuł, lead oraz śródtytuły pochodzą od redakcji. Tekst został poddany podstawowej obróbce korektorskiej.

Na tropach najsłynniejszego skarbu, jaki zaginął w II wojnie światowej

Autor
Włodzimierz Antkowiak
Dołącz do dyskusji

Jeśli nie chcesz, nie musisz podawać swojego adresu email, nazwy ani adresu strony www. Możesz komentować całkowicie anonimowo.


Reklama

Wielka historia, czyli…

Niesamowite opowieści, unikalne ilustracje, niewiarygodne fakty. Codzienna dawka historii.

Dowiedz się więcej

Dołącz do nas

Kamil Janicki

Historyk, pisarz i publicysta, redaktor naczelny WielkiejHISTORII. Autor książek takich, jak Pańszczyzna. Prawdziwa historia polskiego niewolnictwa, Wawel. Biografia, Warcholstwo czy Cywilizacja Słowian. Jego najnowsza książka toŚredniowiecze w liczbach (2024).

Rafał Kuzak

Historyk, specjalista od dziejów przedwojennej Polski. Współzałożyciel portalu WielkaHISTORIA.pl. Autor kilkuset artykułów popularnonaukowych. Współautor książek Przedwojenna Polska w liczbach, Okupowana Polska w liczbach oraz Wielka Księga Armii Krajowej.

Wielkie historie w twojej skrzynce

Zapisz się, by dostawać najciekawsze informacje z przeszłości. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.