Jak powstała i czym naprawdę była Bursztynowa Komnata?

Strona główna » Nowożytność » Jak powstała i czym naprawdę była Bursztynowa Komnata?

Zrabowana przez Niemców w czasie II wojny światowej Bursztynowa Komnata przez wielu uznawana była za ósmy cud świata. Jej piękno zapierało dech w piersiach. Zanim jednak tak się stało potrzebne były całe dziesięciolecia wytężonej pracy i tony skamieniałej żywicy.

Historia Bursztynowej Komnaty rozpoczęła się niemal 250 lat przed jej zniknięciem. W 1701 roku pruski król Fryderyk I Hohenzollern, wielki miłośnik „bałtyckiego złota”, zamarzył o pokoju wyłożonym tym drogocennym materiałem. Panele z kopalnej żywicy miały ozdobić ściany jednej z sal w podberlińskim pałacu Charlottenburg.


Reklama


Drogi kaprys króla

Przygotowanie projektu oraz nadzór nad realizacją marzenia władcy powierzono znanemu architektowi i rzeźbiarzowi Andreasowi Schlüterowi. Samym zaś wykonaniem cudu z jantaru zajął się Gottfried Wolfram, który trudził się nad nim aż do 1707 roku, kiedy to zastąpili go Gottfried Turau i Ernest Schacht.

Prace nad misternym dziełem ciągnęły się latami i kosztowały krocie. Nie ma się zresztą czemu dziwić. Do ozdobienia ścian komnaty potrzebne były najpierw setki kilogramów, a potem już tony cennego materiału, którego poszukiwaniami zajmowali się nawet pruscy żołnierze.

Początek Bursztynowej Komnacie dała zachcianka pruskiego króla Fryderyka I (Friedrich Wilhelm Weidemann/domena publiczna).
Początek Bursztynowej Komnacie dała zachcianka pruskiego króla Fryderyka I (Friedrich Wilhelm Weidemann/domena publiczna).

Pozyskany w ten sposób bursztyn należało poddać precyzyjnej obróbce. Po pocięciu, oszlifowaniu i podgrzaniu przychodziła kolej na mozolne układanie mozaik z motywami roślinnymi i heraldycznymi. Każdą ze ścian zdobił między innymi herb królestwa Prus.

W 1712 roku, jeszcze niezupełnie ukończony gabinet – przeniesiony sześć lat wcześniej do Pałacu Miejskiego w Berlinie – miał okazję zobaczyć car Piotr I. Zawitał on jesienią tego roku do pruskiej stolicy w trakcie podróży do Karlsbadu. Jako że sam od lat był zauroczony „bałtyckim złotem” pokój zrobił na nim piorunujące wrażenie. Z czym zresztą w ogóle się nie krył.

<strong>Przeczytaj też:</strong> Wielkie kłamstwo o bogactwie polskiej magnaterii. Wciąż wierzymy w bzdurę powtarzaną od 400 lat

Prezent, o którym car marzył od lat

Kilka miesięcy później Fryderyk I wyzionął ducha, a na pruskim tronie zastąpił go syn Fryderyk Wilhelm I. W przeciwieństwie do ojca nie interesowały go drogie fanaberie, takie jak wykładanie pokoi jantarem. Pieniądze wolał przeznaczać na zbrojenia.

Dlatego, gdy w 1716 roku Piotr I po raz kolejny pojawił się na Sprewą, pruski monarcha postanowił sprezentować carowi właśnie Bursztynową Komnatę. W pakiecie dorzucił jeszcze kolejną drogą zabawkę ojca: jacht Liburnika. Car był zachwycony cennymi podarkami. W liście do żony Katarzyny I napisał, że o komnacie „marzył już od dawna”.


Reklama


W zamian Piotr Wielki zaoferował Fryderykowi Wilhelmowi oddział złożony ze szczególnie rosłych rosyjskich żołnierzy. Ponadto ofiarował mu pięknie zdobiony kielich. Sama Bursztynowy Komnata została rozmontowana, spakowana do 18 skrzyń i wyekspediowana na wschód. Do Petersburga dotarła w lipcu 1717 roku.

Nie ozdobiła jednak ścian żadnego z pałacowych pokoi nowej rosyjskiej stolicy. Okazało się bowiem, że w całym imperium nie ma nikogo, kto potrafiłby ją poprawnie złożyć i dokończyć jej budowę. W efekcie całość przeleżała ćwierć wieku w skrzyniach!

Inspiracją do napisania tego artykułu była książka Christophera Machta pod tytułem  Spowiedź Hitlera 3. Szczera rozmowa o zaginionych skarbach (Bellona 2020).
Inspiracją do napisania tego artykułu była książka Christophera Machta pod tytułem Spowiedź Hitlera 3. Szczera rozmowa o zaginionych skarbach (Bellona 2020).

Elżbieta I dekoruje Carskie Sioło

Dopiero córka Piotra, caryca Elżbieta I uznała w 1743 roku, że najwyższa pora wykorzystać do czegoś dar pruskiego króla. Na jej zlecenie nadworny architekt Francesco Bartolomeo Rastrelli zamontował bursztynowe tablice w dopiero co wzniesionym Pałacu Zimowym.

W prace nad rozbudową Bursztynowej Komnaty zaangażowano również innego Włocha Aleksandra Martelliego, który poświęcił na to kilkanaście lat swojego życia.

Wielkie historie co kilka dni w twojej skrzynce! Wpisz swój adres e-mail, by otrzymywać newsletter. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.

Komnata nie zabawiła jednak długo w Petersburgu. W 1755 roku Elżbieta I rozkazała przenieść ją do oddalonego o około 25 kilometrów od miasta pałacu w Carskim Siole.

To właśnie tam miała rozbłysnąć pełnym blaskiem: pomieszczenie, w którym się znalazła było znacznie wyższe od tych w Berlinie i Petersburgu. Miało niemal 8 metrów wysokości oraz po 10 metrów szerokości i długości.


Reklama


Ósmy cud świata

Całkowite wyłożenie ścian sali pochłonęło łącznie sześć ton misternie uformowanego „bałtyckiego złota” i zajęło kolejne 15 lat. Końcowy efekt był jednak oszałamiający. Szczególnie, że za panowania carycy Katarzyny II Bursztynową Komnatę wypełniono przedmiotami i meblami zrobionymi z jantaru lub oklejonymi wykonanymi z niego płytkami.

Wrażenie wszechobecnego przepychu potęgowały dodatkowo liczne lustra, odbijające między innymi piękne bursztynowe mozaiki czy dwugłowe rosyjskie orły. Nic zatem dziwnego, że każdy kto na własne oczy zobaczył Bursztynową Komnatę był nią oczarowany, a wielu nazywało ją nawet ósmym cudem świata.

Bursztynowa Komnata na koloryzowanym zdjęciu z 1917 roku (Andriej Zeest/domena publiczna).
Bursztynowa Komnata na koloryzowanym zdjęciu z 1917 roku (Andriej Zeest/domena publiczna).

Komnata pozostała w Carskim Siole aż do lata 1941 roku, kiedy to niemieccy saperzy ją rozmontowali i wysłali do Królewca. Po zakończeniu II wojny światowej ślad po niej zaginął. Jej poszukiwania do dzisiaj rozpalają umysły łowców skarbów. Jak dotąd nie przyniosły jednak konkretnych rezultatów.

Odwiedzający Carskie Sioło mogą za to podziwiać kopię dzieła dawnych mistrzów, którą ukończono w 2003 roku. Rekonstrukcja zajęła 24 lata i pochłonęła ponad 11 milionów dolarów.

Przeczytaj również o tym jak Amerykanie odnaleźli nazistowskie złoto warte miliardy dolarów.

Inspiracja

Inspiracją do napisania tego artykułu była książka Christophera Machta pod tytułem Spowiedź Hitlera 3. Szczera rozmowa o zaginionych skarbach. Ukazała się ona w Polsce nakładem wydawnictwa Bellona.

Czy tak mogłaby wyglądać spowiedź wodza III Rzeszy?

Bibliografia

  1. Jess Blumberg, A Brief History of the Amber Room, Smithsonian Magazin, 31 lipca 2007.
  2. Katya Galitzine, L. Bogdanov, St. Petersburg. The Hidden Interiors, Vendome Press 1999.
  3. Sławomir Orłowski, Bursztynowa Komnata, Krajowa Agencja Wydawnicza RSW „Prasa-Książka-Ruch” 1976.
  4. Catherine Scott-Clark, Adrian Levy, The Amber Room. The Fate of the World’s Greatest Lost Treasure, Walker Publishing Company 2004.
  5. Władysław A. Serczyk, Piotr I Wielki, Zakład Narodowy im. Ossolińskich 2003.
Autor
Rafał Kuzak
2 komentarze

 

Dołącz do dyskusji

Jeśli nie chcesz, nie musisz podawać swojego adresu email, nazwy ani adresu strony www. Możesz komentować całkowicie anonimowo.


Reklama

Wielka historia, czyli…

Niesamowite opowieści, unikalne ilustracje, niewiarygodne fakty. Codzienna dawka historii.

Dowiedz się więcej

Dołącz do nas

Rafał Kuzak

Historyk, specjalista od dziejów przedwojennej Polski. Współzałożyciel portalu WielkaHISTORIA.pl. Autor kilkuset artykułów popularnonaukowych. Współautor książek Przedwojenna Polska w liczbach, Okupowana Polska w liczbach oraz Wielka Księga Armii Krajowej.

Wielkie historie w twojej skrzynce

Zapisz się, by dostawać najciekawsze informacje z przeszłości. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.