„A teraz pokażę ci jeszcze coś. Zanim zobaczysz, muszę ci wyjaśnić, że wszystkie gnojowe robaki umierają. Ja jestem humanitarna, zamiast zastrzyku, jaki im się należy, umierają po ludzku” – tak brzmiały przerażające słowa Carmen Mory, kapo z KL Ravensbrück, przytoczone po wojnie przez polską więźniarkę Mieczysławę Jarosz-Czajkę.
Mory, ta najprawdziwsza bestia w ludzkiej skórze, przyszła na świat w 1906 roku w rodzinie szwajcarskiego lekarza. Jak podkreślał Edward Russell w książce The Scourge of the swastika kobieta odebrała staranne wykształcenie w „Szwajcarii, Holandii, Francji i Anglii”. Studiowała także dziennikarstwo w Monachium. To tam nawiązała relacje z niemieckim służbami.
Na usługach III Rzeszy
Pracując później jako dziennikarka „Manchester Guardian” we Francji szpiegowała dla nazistów. Została jednak zatrzymana w 1938 roku i dwa lata później skazana na śmierć. Wyroku nigdy nie wykonano, bowiem kobieta została ułaskawiona. To wzbudziło podejrzenia Niemców, którzy uważali, że muszą mieć do czynienia z podwójną agentką.
Tuż po druzgoczącej klęsce Francji w wojnie z III Rzeszą Mory trafiła w ręce gestapo. Po kilku miesiącach wypuszczono ją na wolność, ale nie na długo. Na początku 1941 roku znów wylądowała w celi, a następnie skierowano ją do obozu koncentracyjnego Ravensbrück.
Jej los, początkowo tak ciężki, jak innych więźniarek, poprawił się radykalnie w roku 1943. Właśnie wtedy głównym obozowym lekarzem został Percival Treite. Jak podaje Anna Kwiatkowska-Bieda w książce pt. Harcerki z Ravensbrück:
Matka i siostra Treitego w latach 30. mieszkały w Szwajcarii i tam doktor Mory leczył jego matkę. Carmen, więźniarkę Ravensbrück, obdarzył więc szczególnymi względami i mianował blokową bloku 10. przeznaczonego dla gruźliczek.
Codzienne krzyki i płacze
Mory, jako kapo szybko pokazała swoje psychopatyczne skłonności. Polska więźniarka Irena Hoffman-Marszałek, którą przydzielono do obozowego szpitala, wspominała później, że na własne oczy widziała, jak Szwajcarka znęcała się nad pacjentkami oddziału dla psychicznie chorych. On również znajdował się w bloku 10. Jak czytamy w Harcerkach z Ravensbrück:
Rano niemal każdego dnia z oddziału dochodziły krzyki i płacze. Początkowo [Hoffman-Marszałek] nie wiedziała, co się dzieje, jednak pewnego dnia zajrzała za drzwi umywalni. Zobaczyła, jak Carmen Mory bije więźniarki paskiem i gumowym wężem, a następnie polewa je silnym strumieniem wody.
„Żreć im nie daję. Czasem rzucam kromkę chleba”
Inna polska więźniarka, Mieczysława Jarosz-Czajka, która w obozie zajmowała się ewidencjonowaniem osadzonych, pozostawiła jeszcze bardziej przerażającą relację. Pewnej nocy została wezwana do bloku 10, aby zidentyfikować zwłoki. To co zobaczyło na miejscu mrozi krew w żyłach:
Stanęłyśmy pod drzwiami dawnego pokoju służbowego. Mory zapaliła światło i otworzyła drzwi. Potworny smród uderzył jak bicz. W małym pokoju leżało na podłodze około 30 kobiet.
Niektóre były nagie, inne w krótkich koszulach dziennych. Wszystkie miały na piersi wypisany chemicznym ołówkiem numer obozowy. Kilka tych istot zwlokło się z podłogi, zbiło w gromadkę na środku pokoju. Poznałam dziewczęta z mojego bloku.
Pozbawione okien pomieszczenie miało zaledwie kilka metrów kwadratowych. Widząc reakcję przerażonej Polki, wyraźnie zadowolona Mory wyciągnęła z kieszeni strzykawkę i powiedziała:
„Nie radzę być tak wrażliwą. To uspokaja. Na zawsze, moja kochana”. Zaśmiała się. „A teraz pokażę ci jeszcze coś. Zanim zobaczysz, muszę ci wyjaśnić, że wszystkie gnojowe robaki umierają.
Ja jestem humanitarna, zamiast zastrzyku, jaki im się należy, umierają po ludzku. Mają ciepło, bo ogrzewa je własny smród. Żreć im nie daję. Czasem rzucam kromkę chleba. Co się wtedy dzieje! To trzeba zobaczyć! Ale największą zabawę mam, kiedy widzę, jak zżerają własny kał”.
Wyrok mógł być tylko jeden
Jak dodaje w swojej książce Anna Kwiatkowska-Bieda zanim Mieczysława Jarosz-Czajka opuściła blok 10 Mory „pokazała jej jeszcze łazienkę, w której na podłodze leżały nagie zwłoki kobiet”. Zbrodniarka przebywała w Ravensbrück aż do końca wojny. Przez cały ten czas w okrutny sposób znęcała się nad osadzonymi.
Po klęsce III Rzeszy próbowała ukryć się w brytyjskiej strefie okupacyjnej. Została jednak rozpoznana i aresztowana 5 października 1945 roku. Oskarżono ją o zbrodnie wojenne i skazano na śmierć. Wyrok został wykonany 9 kwietnia 1947 roku.
Historia kobiet, które zwyciężyły machinę śmierci
Bibliografia
- Anna Kwiatkowska-Bieda, Harcerki z Ravensbrück, Bellona 2021.
- Edward Russell, The Scourge of the swastika. A short history of Nazi war crime, Greenhill Books 2002.