Wiktor Zełenski podczas swojej inauguracji prezydenckiej

Komik, który został głową państwa. Jak Wołodymyr Zełenski wygrał wybory prezydenckie?

Strona główna » Historia najnowsza » Komik, który został głową państwa. Jak Wołodymyr Zełenski wygrał wybory prezydenckie?

15 grudnia 2015 roku na łamach „Ukraińskiej Prawdy” ukazał się artykuł, którego w pierwszym momencie niemal nikt nie potraktował poważnie. Wiktor Bobenko, szef think tanku Biuro Analiz Politycznych zapowiedział, że zwycięzcą kolejnych wyborów zostanie szalenie popularny showman i komediant bez jakiegokolwiek doświadczenia w służbie publicznej.

Artykuł nosił tytuł: Dlaczego Zełenski będzie następnym prezydentem. Autor prognozował, że bijący rekordy popularności serial fabularny Sługa narodu stanie się trampoliną do przejęcia kontroli nad państwem.


Reklama


Aktor Wołodymyr Zełenski – w 2015 roku 37-letni – grał w komedii postać prostego nauczyciela historii, który na skutek dziwacznego zbiegu okoliczności został prezydentem. Bobrowski zapowiadał:

Zełenski zagra trzy sezony „Sługi narodu”. Stworzy partię. Powie, że teraz będzie jak w kinie. Pokaże kilkanaście nowych twarzy, bo te stare znane z telewizji już się ograły. Będzie nowy obrazek. Teksty są już w serialu, niczego nie trzeba wymyślać. Scenarzystów wystarczy przenieść do działu kreatywnego sztabu wyborczego. (…) I oto mamy nowego prezydenta.

Wołodymyr Zełenski. Fragment plakatu promującego serial Sługa narodu
Wołodymyr Zełenski jako aktor. Fragment plakatu promującego serial Sługa narodu.

Jak podkreśla Serhij Rudenko, autor wydanej niedawno książki Zełenski. Poza scenariuszem, zapowiedź okazała się iście prorocza.

„Nie wiadomo, czy Zełenski myślał o prezydenturze, zanim Sługa narodu pojawił się na ekranach” – komentuje ukraiński dziennikarz. – „Niewykluczone, że taka myśl przyszła mu do głowy dopiero po tekście Bobrenki”.

Orędzie nieprezydenckie

Na przełomie grudnia 2018 i stycznia 2019 roku los prezydenta Ukrainy Petra Poroszenki wydawał się przesądzony. Z sondaży wnikało, że w nadchodzących wyborach może on liczyć zaledwie na 11,6% głosów. Głowę państwa wyraźnie wyprzedzała weteranka „Pomarańczowej rewolucji” Julia Tymoszenko. 21,2% Ukraińców deklarowało, że chce widzieć ją w roli prezydentki.


Reklama


I wtedy nastąpiło trzęsienie ziemi. Tradycyjny noworoczny program organizowany przez popularne studio telewizyjne „Kwartał 95” został przerwany, ponoć z uwagi na orędzie prezydenckie. Przed kamerami nie stanął jednak Poroszenko, lecz… dyrektor artystyczny „Kwartału” Wołodymyr Zełenski.

„Dobry wieczór, przyjaciele…” – zaczął po rosyjsku, w języku, którym posługiwał się przez niemal całe życie. Dopiero potem przeszedł na ukraiński. Autor książki Zełenski. Poza scenariuszem opisuje jego wystąpienie następująco:

Mówi o trzech drogach, które mogą obrać Ukraińcy. Pierwszą jest żyć jak dotychczas. Drugą – spakować się i wyjechać za granicę. Trzecią – samemu spróbować coś zmienić. „Wybrałem dla siebie trzecią drogę” – przemawia dalej Zełenski.

„Wszyscy od dawna pytają mnie: idziesz w prezydenty czy nie? Wiecie, że w przeciwieństwie do naszych wielkich polityków, nie chciałem niczego na próżno obiecywać. Ale teraz, kilka minut przed Nowym Rokiem, coś wam obiecam. Zrobię to teraz. Drodzy Ukraińcy, obiecuję wam, że będę kandydował na prezydenta. Robię to teraz. Startuję w wyborach”.

Tekst powstał w oparciu o książkę Serhija Rudenko pt. Zełenski. Poza scenariuszem (Wydawnictwo Poznańskie 2022).

Zełenski po raz pierwszy „nie żartuje”

Wielu komentatorów politycznych, a nawet wielu wyborców, sądziło, że to tylko kolejny dowcip w komedianckiej karierze znanego aktora i prezentera.

Sztab kandydata, powołany niewiele wcześniej, opłacił nawet kampanię bilboardową z hasłem: „Nie żartuję”. Początkowo nawet współpracownicy Zełenskiego nie wierzyli jednak w możliwe zwycięstwo. Jego poparcie momentalnie jednak wystrzeliło.


Reklama


Nawet przed orędziem, gdy tylko szeptano, że stanie w szranki z Poroszenką, plasował się na trzecim miejscu wśród kandydatów. Potem szybko stał się faworytem badań opinii publicznej.

Wielka pomyłka Poroszenki

Petro Poroszenko długo traktował całą sprawę jak zgrywę. „On i jego spin doktorzy byli pewni, że kandydatura Zełenskiego to całkowite nieporozumienie” – komentuje Serhij Rudenko.

Petro Poroszenko i Wołodymyr Zełenski podczas debaty na Stadionie Olimpijskim.
Petro Poroszenko i Wołodymyr Zełenski podczas debaty na Stadionie Olimpijskim. 19 kwietnia 2019 roku (fot. President.gov.ua, lic. CC-BY-SA 4,0).

Ekipa Poroszenki była przekonana, iż publiczna debata pozwoli im to udowodnić. Ówczesny prezydent uważał, że wygraną ma już w kieszeni. A Zełenski? Czego można się spodziewać po komiku? Wyuczonych na pamięć przemówień? Występu według wskazówek doradców? „Tak, zniszczę go” – myślał pewnie Poroszenko. I bardzo się mylił.

Spotkanie kandydatów odbyło się 19 kwietnia – już po pierwszej turze wyborów, w której aktor bez jasnej linii politycznej i deklarowanych poglądów zdobył 30% głosów, a urzędujący prezydent: zaledwie 16%. Na stadionie nie doszło jednak do faktycznej dyskusji, ale raczej do wielkiego show.


Reklama


Oczekiwali spektaklu i dostali spektakl

„Aktor postawił na znajome otoczenie: scenę, publiczność, oklaski, reflektory i kamery telewizyjne” – wylicza autor książki Zełenski. Poza scenariuszem.

Publika oczekiwała spektaklu – i spektakl dostała. Poroszenko opuścił swoją scenę i udał się do drugiej, gdzie przebywała ekipa Zełenskiego. Poroszenko i Zełenski uścisnęli sobie dłonie i rozpoczęli debatę. Okazało się, że przeciwnik nie był wcale tak bezradny, jak wyobrażał to sobie urzędujący prezydent. (…)

Wielkie historie co kilka dni w twojej skrzynce! Wpisz swój adres e-mail, by otrzymywać newsletter. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.

[Na scenie] Wołodymyr czuł się jak ryba w wodzie. Tak, w jego występie było wiele gaf. Tak, nazwał bojowników tzw. Donieckiej Republiki Ludowej „powstańcami”. Tak, nieco dziecinnie obiecał swojemu przeciwnikowi trudne czasy po zakończeniu kampanii. Ale jednocześnie Zełenski wyglądał na szczerego. (…)

Ten słowny pojedynek sprowadzał się jedynie do wzajemnych oskarżeń, publicznych wyrzutów i politycznego trollingu. Komik wypomniał urzędującemu prezydentowi skorumpowanych przyjaciół, to, że zbijał kapitał polityczny na krwi poległych podczas Rewolucji Godności, a także brak starań, by rozwiązać sprawy Majdanu oraz zaprowadzić pokój w Donbasie.

Wiktor Zełenski podczas swojej inauguracji prezydenckiej
Wołodymyr Zełenski podczas swojej inauguracji prezydenckiej. 20 maja 2019 roku (fot. President.gov.ua, lic. CC-BY-SA 4,0).

Skok w nieznane

Rudenko podkreśla, że „dzięki swoim zdolnościom teatralnym Zełenski pokonał Poroszenkę, zmuszając go do klęknięcia na stadionie przed rodzinami ofiar wojny w Donbasie”.

Druga tura miała miejsce niewiele ponad tydzień później. Przy urnach Poroszenko nawet nie tyle poniósł klęskę, co został całkowicie upokorzony. Po podliczeniu głosów okazało się, że aktor otrzymał ich 73,22%. Doświadczony polityk: 24,45%. Ukraińcy domagali się zmiany. Nawet jeśli tą zmianą był skok w nieznane.

Bibliografia

Artykuł powstał w oparciu o książkę Sehrija Rudenki pt. Zełenski. Poza scenariuszem (Wydawnictwo Poznańskie 2022).

Bezkompromisowa biografia Wołodymyra Zełenskiego: od komika do męża stanu

Autor
Grzegorz Kantecki

Reklama

Wielka historia, czyli…

Niesamowite opowieści, unikalne ilustracje, niewiarygodne fakty. Codzienna dawka historii.

Dowiedz się więcej

Dołącz do nas

Rafał Kuzak

Historyk, specjalista od dziejów przedwojennej Polski. Współzałożyciel portalu WielkaHISTORIA.pl. Autor kilkuset artykułów popularnonaukowych. Współautor książek Przedwojenna Polska w liczbach, Okupowana Polska w liczbach oraz Wielka Księga Armii Krajowej.

Wielkie historie w twojej skrzynce

Zapisz się, by dostawać najciekawsze informacje z przeszłości. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.