Kontrowersyjna karta w życiorysie Marii Dąbrowskiej. Sławna pisarka wierzyła, że jest w sytuacji bez wyjścia

Strona główna » Historia najnowsza » Kontrowersyjna karta w życiorysie Marii Dąbrowskiej. Sławna pisarka wierzyła, że jest w sytuacji bez wyjścia

Maria Dąbrowska zdobyła ogromną popularność już w latach 30. XX wieku dzięki powieści Noce i dnie. Mimo że miała lewicowe poglądy, to po wojnie nie ukrywała niechęci do komunistycznych władz Polski Ludowej. Długo nie chciała publikować niczego utrzymanego w duchu socrealizmu, w końcu jednak uległa. O tym, do czego posunął się sekretarz generalny Związku Literatów Polskich Jerzy Putrament, by zapewnić sobie jej współpracę opowiada Sławomir Koper w książce Politycy PRL prywatnie.

[Putrament w 1950 roku] został sekretarzem generalnym Związku Literatów Polskich i jako jego szef miał nadzorować polskich pisarzy. Było to kluczowe stanowisko dla polskiej kultury, bo w przypadku braku przynależności do tej organizacji nie można było w kraju nic publikować.


Reklama


Katastrofalne skutki reformy walutowej

Członkostwo w ZLP gwarantowało też duże przywileje. W zamian należało jednak pisać zgodnie z wytycznymi partii i regularnie wydawać nowe książki.

Jednym z głównych celów działalności Putramenta na tym stanowisku było zjednanie dla nowego ustroju pisarzy niezdecydowanych. Komuniści mogli się pochwalić dużymi sukcesami w tej dziedzinie (Julian Tuwim, Zofia Nałkowska, Jerzy Andrzejewski, Jarosław Iwaszkiewicz), ale wciąż pozostawała grupa autorów politycznie niepewnych, z których najważniejsza była Maria Dąbrowska.

Jerzy Putrament na zdjęciu z drugiej połowy lat 50 (Miernicki Władysław/domena publiczna).
Jerzy Putrament na zdjęciu z drugiej połowy lat 50 (Miernicki Władysław/domena publiczna).

Pisarka nie ukrywała swojej niechęci do nowego ustroju, toteż władcy Polski Ludowej czekali na odpowiednią okazję, by zmusić ją do współpracy. Przez długi czas nie wznawiano jej książek i Dąbrowska utrzymywała się niemal wyłącznie ze spotkań autorskich. A kiedy na rynku pojawiło się wreszcie masowe wydanie Nocy i dni, w październiku 1950 roku nastąpiła katastrofalna w skutkach wymiana złotówki.

Pogłoski na ten temat krążyły już od dłuższego czasu, a gdy pod koniec października Dąbrowska odwiedziła jeden z banków, ze zdziwieniem zauważyła niespotykany ruch panujący w tej placówce. Jeszcze bardziej zaskoczyło ją, że klientami byli głównie urzędnicy i pracownicy sektora bankowego.


Reklama


„Kto wysiadł z tramwaju, to wysiadł”

Jednak dopiero w niedzielę 29 października, gdy usłyszała w radiu wezwanie pracowników banków do stawienia się w miejscu pracy, pojęła, co się stało. [Trzy dni później pisała z rezygnacją:]

Od razu zrozumiałam, że ta reforma czyni mnie bankrutem. Miałam bowiem niezręczność przenieść połowę należności z »Czytelnika« na moje konto w Banku Rzemiosł i Handlu (…).

Artykuł stanowi fragment książki Sławomira Kopra pt. Politycy PRL prywatnie (Wydawnictwa Fronda 2023).
Artykuł stanowi fragment książki Sławomira Kopra pt. Politycy PRL prywatnie (Wydawnictwa Fronda 2023).

Będę ukarana za to, że nie zużyłam tych pieniędzy na własną korzyść, lecz zostawiłam je w banku na użytek państwa. Że pożyczyłam je państwu. Człowiek jest dziś karany nie za nielojalność, z której zawsze jakoś się wymiga, lecz za lojalność wobec państwa.

Zarządzenie władz określało, że gotówkę można było wymieniać w stosunku sto do jednego, natomiast wkłady na kontach oszczędnościowych sto do trzech. Dąbrowska jeszcze łudziła się i w rozmowie z Putramentem poruszyła temat swoich płatności z Czytelnika.


Reklama


Aparatczyk wyjaśnił jej, że należności będą przeliczane według różnych kursów. Pierwsze sto tysięcy w stosunku sto do trzech, następne sto do dwóch, a pozostałe sto do jednego. Pisarka obliczyła, że otrzyma około 35 tysięcy nowych złotych, co powinno wystarczyć jej na kilka miesięcy. [Putrament mówił:]

Jedynym pani ratunkiem jest jak najprędzej dać nową książkę. Pani opowiadanie „Skórka od słoniny” mogłoby pójść jakieś trzy lata temu, kiedy nam jeszcze zależało na przekonywaniu inteligencji.

Maria Dąbrowska na zdjęciu wykonanym w 1947 roku (domena publiczna).
Maria Dąbrowska na zdjęciu wykonanym w 1947 roku (domena publiczna).

Dziś nam już na tym nie zależy. Kto wysiadł z tramwaju, to wysiadł, tramwaj stawał kilka razy, ale teraz odjeżdża już definitywnie. (…) My będziemy teraz tylko dbać o tych pisarzy, co do tramwaju wsiedli i z nami jadą.

Bierut był zadowolony

Ale nie zamykał definitywnie tematu. Zaproponował, żeby nieco „przyspieszyła tempo” i jednak „wsiadła z nimi do tramwaju”, albowiem władze „gotowe są troszeczkę go dla niej zatrzymać”.


Reklama


Putrament dotrzymał słowa i gdy Dąbrowska kilka dni później sprawdziła stan swojego konta, zamiast spodziewanych 35 znalazła na nim 40 tys. Łudziła się jeszcze, że to Związek Literatów coś wytargował, ale w gruncie rzeczy wiedziała, że to sygnał od Putramenta, który czekał teraz na jej reakcję. Pisarka nie zawiodła, ale komuniści nie byli zachwyceni.

Opowiadanie Na wsi wesele nie spełniało wymogów socrealizmu – w treści pojawiały się motywy zagrożenia kolektywizacją i emigracją do miast. A chociaż autorka pozytywnie wypowiadała się o reformie rolnej, to jednak nie tego od niej oczekiwano. Na szczęście wszelkie wątpliwości rozwiał sam Bolesław Bierut, przyjmując ją z honorami w Belwederze.

Źródło

Artykuł stanowi fragment książki Sławomira Kopra pt. Politycy PRL prywatnie. Ukazała się ona w 2023 roku nakładem Wydawnictwa Fronda.

Życie elit Polski Ludowej

Autor
Sławomir Koper

Reklama

Wielka historia, czyli…

Niesamowite opowieści, unikalne ilustracje, niewiarygodne fakty. Codzienna dawka historii.

Dowiedz się więcej

Dołącz do nas

Rafał Kuzak

Historyk, specjalista od dziejów przedwojennej Polski. Współzałożyciel portalu WielkaHISTORIA.pl. Autor kilkuset artykułów popularnonaukowych. Współautor książek Przedwojenna Polska w liczbach, Okupowana Polska w liczbach oraz Wielka Księga Armii Krajowej.

Wielkie historie w twojej skrzynce

Zapisz się, by dostawać najciekawsze informacje z przeszłości. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.