Duchowny z kieliszkiem. XVII-wieczny obraz

Księża dla zysku pomagali rozpijać polskich chłopów. Tysiące wpadły w nałóg, bo mamiono ich świętą gorzałką

Strona główna » Nowożytność » Księża dla zysku pomagali rozpijać polskich chłopów. Tysiące wpadły w nałóg, bo mamiono ich świętą gorzałką

W wieku XVI handel zbożem przynosił szlachcicom krociowe zyski. W wieku XVII, w obliczu zapaści gospodarczej i załamania klimatu, panowie zaczęli szukać nowych sposobów napychania kabzy. Wielu przerzuciło się na produkcję wódki, którą następnie sprzedawali chłopom. Często zdarzało się, że w rozpijaniu poddanych ochoczo wspierali ich księża.

Oszacowano, że w ostatnich latach istnienia Polski przedrozbiorowej typowy właściciel folwarku inkasował za sprzedaż jednego korca żyta przerobionego na wódkę prawie cztery razy więcej pieniędzy niż za zbycie tej samej ilości w postaci zboża.


Reklama


W obliczu takich perspektyw wiele majątków szlacheckich niemal całą działalność skupiło na produkcji wódki. Chłopi mieli obowiązek kupować wskazane kontyngenty, poza tym zapłatę często otrzymywali w alkoholu, a we wsiach stawiano nawet po kilka karczem, by mieli do nich blisko i tym chętniej się odurzali.

Panowie nie liczyli się z jakimikolwiek konsekwencjami społecznymi. O dalekosiężnych skutkach alkoholizmu nie myśleli też księża, często ochoczo angażujący się w skłanianie wieśniaków do picia.

Wiejska procesja na obrazie Alfonsa Karpińskiego z 1910 roku.
Wiejska procesja na obrazie Alfonsa Karpińskiego z 1910 roku.

Uświęcanie pijaństwa

Aby umocnić zamiłowanie wieśniaków do wódki szlachcice starali się rozmyślnie wiązać picie ze świętami religijnymi. Spożyciu alkoholu przydawano ceremonialnego, nabożnego charakteru. O zwyczajach panujących chociażby na ziemiach ukrainnych w połowie XVII wieku szeroko pisał francuski inżynier Beauplan:

Dorośli gospodarze w poniedziałek wielkanocny idą gromadą do dworu, czynią panu tysięczne pokłony i każdy daje mu kurczęta lub drób innego rodzaju. Pan odwdzięczając się każe wytoczyć beczkę wódki i postawić ją na podwórzu.


Reklama


Otaczają tę beczkę wieśniacy, pan bierze łyżkę potężną i napełniwszy ją pije do najstarszego z gminy, oddaje mu łyżkę, która krąży od jednego do drugiego, aż póki wódki wystarczy. Jeśli beczka wypróżni się przed zachodem słońca, ustaje uczta. Ci co na nogach trzymać się mogą, wracają do domu. Inni leżą na dziedzińcu dworskim, na drodze, aż litosna żona lub dzieci podejmą ich i zaniosą.

„Nikomu ślubu dać nie chciał, jeśli ten w jego karczmie nie pił”

Uświęcanie pijaństwa postępowało tym prościej, że szeregowy kler zwykle nie stał mu na drodze, a nawet korzystał na uzależnianiu chłopów od wódki.

panszczyzna - okladka
O życiu polskich chłopów piszę znacznie szerzej na kartach mojej nowej książki pt. Pańszczyzna. Prawdziwa historia polskiego niewolnictwa (Wydawnictwo Poznańskie 2021).

Zdarzało się, że dodatkową karczmę stawiał we wsi proboszcz. W Kazuniu na Mazowszu duchowny najął nawet Żyda, który „piwo, gorzałki, miody, śledzie, chleby, mięsiwa i inne towary” sprzedawał bezpośrednio na plebanii.

Do picia ksiądz mógł zachęcać w kazaniach, ale mógł też stosować własne środki przymusu – nie mniej skuteczne od tych, które mieli w swym asortymencie szlachcice. Historyk Bartłomiej Sienkiewicz pisze o parafiach, w których na drzwiach świątyń wieszano narzędzia tortur, jako straszak na ludzi migających się od picia u plebana.


Reklama


Wiadomo też o proboszczu ze wsi Sieniucha w majątkach kapituły krakowskiej, który „nikomu ślubu dać nie chciał, jeśli ten w jego karczmie nie pił”.

Sprawę wyciągnięto na wierzch, bo – zgodnie ze skargą z roku 1756 – „pleban wielką przeszkodę czynił propinacji dworskiej”. Nie przejmowano się więc rozpijaniem chłopów, ale tylko konkurencją, jaką władza duchowna robiła tej świeckiej.

Pijaństwo w szkółce parafialnej

Nawet kościelni, kantorowie, usiłowali korzystać na propinacji. Jak wyjaśniał Józef Burszta, rybałt „częstokroć stwarzał namiastkę karczmy w szkółce parafialnej”. Mógł to robić na własny rachunek, albo w cichym porozumieniu z proboszczem.

Duchowny z kieliszkiem. XVII-wieczny obraz
Duchowny z kieliszkiem. XVII-wieczny obraz Eduarda Theodora Rittera von Grützner.

Sprzedawał uczniom piwo i wódkę. Po lekcjach natomiast, jako człowiek znający się w pierwszej kolejności na muzyce, często przygrywał chłopom w oficjalnym, szlacheckim wyszynku.

Szczególną okazję do picia dawały ludowi kościelne odpusty. Autor broszury Kwestia włościańska w Polsce stwierdził, już po upadku Rzeczpospolitej, że „udać się na odpust, a nie upić, to jest według ludu naszego prawie tak, jakby się odpustu nie dostąpiło, a przynajmniej – jakby czas na próżno stracono”.


Reklama


Niedziela, dzień wódczany

Także każda niedziela stopniowo zaczęła się kojarzyć chłopu z piciem. Kościół był dla niego „z karczmą ściśle połączony”. Pańszczyźniany niewolnik, zmuszany do pracy sześć dni w tygodni, zwykle od świtu do zmroku, tylko w święto miał okazję do relaksu.

Czas do południa rezerwowano na sprawy wiary. Ledwie jednak milkły świątynne organy, albo śpiew rybałta, a z wnętrza karczmy odzywały się cymbały i skrzypce. Potem piło się aż w ciemną noc. Dla niektórych szlachciców nawet to było zresztą mało.

W poznańskich archiwach zachowała się sprawa z 1711 roku, dotycząca dzierżawcy nazwiskiem Wilkęski, który „ludzi z kościoła za łby wywłóczył i kaleczył, zamiast nabożeństwa ich poił i do kościoła im zabraniał iść”.

Przemilczana prawda o życiu polskich chłopów pańszczyźnianych

Wybrana bibliografia

  1. Burszta J., Wieś i karczma. Rola karczmy w życiu wsi pańszczyźnianej, Ludowa Spółdzielnia Wydawnicza 1950.
  2. Cudzoziemcy o Polsce. Relacje i opinie, t. 1–2, oprac. J. Gintel, Wydawnictwo Literackie 1971.
  3. Czernik S., Z życia pańszczyźnianego w XVII wieku. Materiały i szkice, Ludowa Spółdzielnia Wydawnicza 1955.
  4. Główka D., Inny pan. Chłopi w dobrach plebańskich na Mazowszu w XVII–XVIII wieku [w:] Dwór, plebania, rodzina chłopska. Szkice z dziejów wsi polskiej XVII i XVIII wieku, red. M. Ślusarska, DiG 1998.
  5. [Gołuchowski J.], Kwestya włościańska w Polsce podług właściwych swoich pierwiastków przed sąd opinji publicznej wytoczona i poprzedzona projektem, w jaki sposób chłopom w Polsce a nawet w Rossyi dopomódz, Księgarnia Zagraniczna 1849.
  6. Sienkiewicz B., Pańszczyzna [w:] Węzły pamięci niepodległej Polski, Muzeum Historii Polski/Znak 2014.
  7. Rafacz J., Przymus propinacyjny w dobrach królewskich koronnych w epoce nowożytnej, Drukarnia Kasy im. Miankowskiego 1933.
  8. Szczepaniak M., Karczma, wieś, dwór. Rola propinacji na wsi wielkopolskiej od połowy XVII do schyłku XVIII wieku, Ludowa Spółdzielnia Wydawnicza 1977.
Autor
Kamil Janicki

Reklama

Wielka historia, czyli…

Niesamowite opowieści, unikalne ilustracje, niewiarygodne fakty. Codzienna dawka historii.

Dowiedz się więcej

Dołącz do nas

Rafał Kuzak

Historyk, specjalista od dziejów przedwojennej Polski. Współzałożyciel portalu WielkaHISTORIA.pl. Autor kilkuset artykułów popularnonaukowych. Współautor książek Przedwojenna Polska w liczbach, Okupowana Polska w liczbach oraz Wielka Księga Armii Krajowej.

Wielkie historie w twojej skrzynce

Zapisz się, by dostawać najciekawsze informacje z przeszłości. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.