Zaczynałeś swoją karierę od bezpłatnego stażu? Czułeś, że jesteś traktowany jak pies? A może przeciwnie – spotkałeś się z sympatią i zrozumieniem ze strony nowego szefa? Uważaj. Jeśli odpowiedziałeś twierdząco, to wiele łączy Cię z niewolnikami sprzed 2000 lat.
Modna jest dziś teza, że praca w korporacji to tak naprawdę współczesna forma niewolnictwa. Ludzie tkwią w tym kieracie od rana do wieczora i podporządkowują mu całe swoje życie.
Reklama
Oczywiście, codzienność pracowników poszczególnych szczebli różni się tak, jak różnił się żywot niewolnika podającego do stołu w rezydencji swojego pana i niewolnika tyrającego całymi dniami w kopalni. Mimo to z perspektywy szefa mechanizmy zarządzania od tysiącleci pozostają… niepokojąco zbliżone.
Pokazuje to brytyjski historyk z Uniwersytetu Cambrigde, dr Jerry Toner. Bazując na autentycznych źródłach z epoki autor przygotował… stylizowany poradnik, w którym wcielił się w rolę rzymskiego patrycjusza, a przede wszystkim właściciela całej armii niewolników: Marka Sydoniusza Sempa.
Targ niewolników… albo portal ogłoszeniowy
Spójrzmy na sprawę z tej samej perspektywy, co wykreowany przez Tonera Marek Sydoniusz. Czyli ze strony pracodawcy.
Kiedy nawał zobowiązań zaczyna przewyższać możliwości wyrobników, którzy dla ciebie pracują, czas zatrudnić jakieś wsparcie. Dziś najlepiej otworzyć przeglądarkę, potem wejść na stronę serwisu z ogłoszeniami, wklepać kilka zdań wymagań i czekać na zalew aplikacji. Można też zadzwonić do działu kadr i to jemu zlecić rekrutację.
Reklama
Człowiek żyjący w czasach Marka Sydoniusza Sempa kierował swoje kroki na targ niewolników. Tam mógł przebierać do woli w ofercie poszczególnych handlarzy. „Towar” był oczywiście odpowiednio wystawiony. W swoim dziele autor stylizowanego poradnika Wytresuj swoich niewolników opisuje dokładnie tę antyczną giełdę pracy:
Niewolnicy stoją zwykle na wzniesionej platformie, by potencjalni kupcy mogli im się dobrze przyjrzeć. Ci, których świeżo sprowadzono, mają stopy wybielone kredą. Inne informacje dotyczące ich miejsca urodzenia oraz cech osobowych znaleźć można na tabliczce zawieszonej u szyi.
Niewolnik wychowany, albo… staż bezpłatny
Niewolnika nie trzeba jednak kupować. Czasem można też sobie takiego… wyhodować. Już wychowawca cesarza Nerona, Seneka Młodszy, uważał, że najlepsi są niewolnicy wychowani w domu.
Także jeden z przyjaciół Cycerona twierdził, że niewolnik wychowany w domu jest o wiele bardziej lojalny wobec swego pana i nie żywi do niego urazy za swoje zniewolenie. Jaki z tego morał?
Wielkie historie co kilka dni w twojej skrzynce! Wpisz swój adres e-mail, by otrzymywać newsletter. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.
Drogi pracodawco! Chcesz sobie wychować niewolnika – przyjmij stażystę. Starożytni dopowiedzieliby, żebyś nie karmił go zbyt hojnie. Czyli tłumacząc na dzisiejsze – najlepiej angażuj na bezpłatny staż.
„Młody niewolnik jest jak mokra glina”
Głośno mówi się o wykluczaniu z rynku pracy i z rekrutacji osób, które nie są już pierwszej młodości. Nie jest to wcale nowa praktyka. Także starożytni Rzymianie preferowali młodych i silnych. Marek Sydoniusz Semp zauważał:
Reklama
Młody niewolnik jest jak mokra glina – można ją dowolnie ukształtować, zgodnie z życzeniem pana.
Niewolnicy tak jak szczenięta mogą być prędko wytresowani by pełnić swoje posługi w określony sposób, zamiast wychowywać ich przez długie lata, by osiągnąć ten sam skutek.
Narzędzia z uczuciami?
Nasz starożytny doradca nie poprzestaje na tym. Poleca unikać niewolników przygnębionych. Nie kryje przy tym, że elementy składowe jego majątku miewają uczucia:
Zaiste to jeden z problemów wiążących się z posiadaniem niewolnika, że musimy polegać na istotach, które często wybuchają płaczem lub nawet usiłują popełnić samobójstwo.
Okazuj pobłażliwość… do czasu
Na początku warto okazać nowemu pracownikowi trochę pobłażliwości, wprowadzając okres próbno-ochronny. Zanim, drogi szefie, zaczniesz wyrywać swoich podwładnych ze snu w środku nocy, albo wzywać do pracy w niedzielne poranki, daj im przywyknąć do nowych warunków.
Dokładnie taką samą filozofię postępowania z niewolnikami polecał nasz niezawodny Rzymianin wobec nowo zakupionych podopiecznych.
Reklama
Powinniśmy w tym początkowym okresie okazać mu pobłażliwość, a nawet sympatię. Jakże bowiem możemy nie współczuć komuś, kto próbuje trzymać się resztek swojego poprzedniego statusu i nie jest entuzjastycznie nastawiony do wykonywania podłych prac, które mu zlecamy?
Nie karz go zbyt surowo […] jeśli nie nawykł do bycia w pełnej gotowości przez cały dzień, czekając na zawołanie pana, i zapada w sen.
Na koniec dobra rada. Choć starożytne metody zarządzania wydają się dziś dziwnie znajome, lepiej uważaj drogi szefie. Marek Sydoniusz Semp przewidywał drobny problem.
Zbyt mocno przyciśnięty niewolnik może zabić swojego pana we śnie. Tak więc we wszystkim trzeba zachowywać umiar…
Przeczytaj też o tym, ile płacono za polskich niewolników w XVI-wiecznej Turcji.
Reklama
Bibliografia
- Marek Sydoniusz Semp [Jerry Toner], Wytresuj swoich niewolników… czyli starożytna sztuka zarządzania, Kraków 2015.