W czasach Gomułki standard życia mieszkańców Łodzi poprawiał się – ale wciąż zbyt wolno. W latach 60. wiele osób żyło bez dostępu do wody, kanalizacji gazu i centralnego ogrzewania. Jakich problemów wciąż nie udawało się rozwiązać?
Potrzeby [Łodzi] w wielu dziedzinach związanych z codziennym funkcjonowaniem były ogromne. Wzrost liczby mieszkańców, powstanie nowych osiedli mieszkaniowych, intensyfikacja produkcji przemysłowej wiązały się z koniecznością przełamywania przedwojennych i powojennych zapóźnień.
Reklama
Walka o dostęp do wody
Podstawowego znaczenia nabierało zaopatrzenie miasta w wodę. Pierwszy krok w kierunku rozwiązania tego problemu stanowiło uruchomienie w 1955 r. pierwszej nitki rurociągu rzeka Pilica – Łódź. W 1963 r. sfinalizowano budowę drugiej nitki, a w 1969 r. rozpoczęto budowę nowego ujęcia w Sulejowie (największa tego rodzaju inwestycja w Polsce), co miało finalnie zwiększyć dobowe dostawy wody ze 140 do 240 tys. m³.
Aby zapewnienie ogólnego pokrycia zapotrzebowania na wodę było odczuwalne przez mieszkańców, trzeba było jednak rozmachu w rozbudowywaniu sieci wodociągowej.
Mimo dokonującego się postępu, w 1963 r. do bieżącej wody z miejskiego wodociągu miało dostęp jedynie 63% mieszkańców (462 tys.), a pod koniec dekady ten wskaźnik wzrósł do 70%. To oznaczało, że lokalne studnie niezmiennie były obecne w panoramie Łodzi, zwłaszcza na jej peryferiach.
W podobnym zakresie rozwinięta była sieć kanalizacyjna, decydująca o warunkach sanitarnych miasta. Nowe podłączenia uzyskały – co oczywiste – głównie nowo wzniesione osiedla mieszkaniowe i, w znacznie mniejszym zakresie, już istniejące budownictwo.
<strong>Przeczytaj też:</strong> Czy Łódź po II wojnie światowej mogła zostać polską stolicą?Miejskie ocieplanie
Jeśli chodzi o sieć gazową, to przez powojenne piętnastolecie niewiele się działo, gdyż miasto nie miało dostępu do źródła zaopatrzenia w to paliwo. Miejski Zakład Gazowniczy dysponował bowiem niewielkimi możliwościami produkcji gazu z węgla. Poprawa zarysowała się dopiero po doprowadzeniu gazociągu ze Śląska.
Uruchomienie w marcu 1959 r. na łódzkich Chojnach stacji redukcyjno-pomiarowej oznaczało włączenie Łodzi w ogólnopolski system dostaw gazu. W efekcie rosła liczba osób korzystających we własnych mieszkaniach z tego paliwa.
Reklama
W 1960 r. było to 52,3 tys., a w 1965 r. już 105,7 tys. gospodarstw. Mimo to Łódź odstawała pod tym względem, a także patrząc na zagadnienie przez pryzmat rocznego zużycia gazu przez jednego mieszkańca, od Warszawy, Krakowa czy Poznania.
Bardzo istotne znaczenie dla życia w mieście miało rozwijanie miejskiej sieci ciepłowniczej (…). W 1963 r. z miejskiej sieci ciepłowniczej korzystało 120 tys. mieszkańców i przeszło 100 zakładów. Z tego wynika, że głównym źródłem ciepła niezmiennie pozostawały lokalne kotłownie, które przyczyniały się do poważnego zadymienia miasta.
20 tysięcy samochodów
Obok inwestycji w sieci infrastruktury technicznej miasta niezbędne były także działania na rzecz zmodernizowania układu komunikacyjnego. Rosła bowiem liczba samochodów osobowych – z 5,0 tys. (w tym 4,1 tys. w posiadaniu osób prywatnych) w roku 1960 do 19,6 tys. sztuk (z tego 18,5 tys. w posiadaniu prywatnych osób) w 1970 r., co sytuowało Łódź po Warszawie i Poznaniu, a przed Krakowem i Wrocławiem (…).
Miasto miało wąskie ulice, o niedużej przepustowości i złej nawierzchni, brakowało arterii przelotowych (nie mówiąc już o obwodnicy), tymczasem rosło natężenie ruchu drogowego.
Jednak ewentualna budowa nowych dróg wymagała, obok nakładów finansowych i wysiłków organizacyjnych, wyburzeń istniejących budynków, co w sytuacji niedoboru mieszkań stanowiło dodatkową, istotną trudność.
Reklama
Usprawnienia w ruchu
Niemniej w powojennym dwudziestopięcioleciu udało się obniżyć intensywność ruchu na przeciążonej ul. Piotrkowskiej przez wybudowanie równoległych arterii (…). Przebudowano drogi wylotowe z miasta (…), a także niektóre ciągi ulic w centrum miasta (…). [Stopniowo realizowano kolejne projekty, mające usprawnić ruch w mieście i na jego obrzeżach].
Wszystko to jednak były rozwiązania komunikacyjne utrwalające istniejący od dziesięcioleci układ ulic i dróg, przebiegających niezmiennie przez zatłoczone śródmieście. Na razie nie rysowała się też wyraźnie perspektywa budowy ciągów komunikacyjnych scalających miasto w układzie wschód – zachód.
Autobusy i tramwaje
W południkowy układ ulic wpisywał się również przebieg linii tramwajowych, które zaczęły wychodzić poza śródmieście (…). W układzie równoleżnikowym istotne było uruchomienie w 1965 r. linii tramwajowej na ul. Gagarina (obecnie ul. Paderewskiego).
W 1970 r. Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne formalnie miało na stanie 382 silnikowe wozy tramwajowe (trudno powiedzieć, ile z nich było sprawnych), które obsługiwały 164 km tras. W kwestii transportu publicznego należy dodać, że w okresie [od 1956 do 1970 roku] nastąpił właściwy rozwój komunikacji autobusowej.
<strong>Przeczytaj też:</strong> Tortury dla nieletnich, sędziowie, którzy nie skończyli podstawówki. Jeden z najgorszych stalinowskich sądów w PolsceWcześniej (od 1948 r.) autobusy łączyły południowe peryferia Łodzi z siecią połączeń tramwajowych. Od 1956 r. za sprawą nowych dostaw autobusów, stopniowo uruchamiano kolejne linie – pod koniec 1963 r. było ich 21 i łącznie miały 78 km długości. W pięciolatce 1966–1970 liczba autobusów wzrosła ze 138 do 405, a łączna długość tras zwiększyła się do 173 km (…).
Z rozbudową komunikacji autobusowej i tramwajowej wiązała się kwestia dostosowania do jej potrzeb odpowiedniego zaplecza technicznego. Stąd trzeba chociażby odnotować powstanie zajezdni autobusowej przy ul. Kraszewskiego.
Reklama
Rozwój kolei
Z pewnością należy też wspomnieć powolną, ale jednak postępującą poprawę oświetlenia łódzkich ulic. Podstawę przez długie lata stanowiły lampy gazowe.
W 1956 r. na ul. Piotrkowskiej pojawiło się pierwszych sześć lamp jarzeniowych, a w 1961 r. pl. Wolności oświetlono lampami rtęciowymi, które dawały światło zbliżone do dziennego. W końcu z dniem 1 sierpnia 1964 r. wyłączono w mieście archaiczne oświetlenie gazowe – ostatnie 102 lampy tego typu.
Pisząc o stanie komunikacji w Łodzi, wypada również odnotować fakt, że miasto zwiększyło swoje znaczenie na mapie transportu kolejowego i drogowego. Nastąpiło unowocześnienie infrastruktury kolejowej, której najważniejszym elementem była elektryfikacja łódzkiego węzła kolejowego.
W związku z tym 29 listopada 1956 r. na Dworzec Fabryczny wjechał pierwszy elektryczny ekspres z Warszawy. Obok innych pozytywnych względów, okoliczność ta przekładała się na zmniejszenie zadymienia w mieście. Do już istniejących dworców, Kaliskiego i Fabrycznego, doszły nowe przystanki w komunikacji osobowej – Żabieniec i Niciarniana.
PKS-y, a może i samoloty?
Modernizowano też urządzenia kolejowe ruchu towarowego. Jeśli chodzi o transport drogowy, to trzeba odnotować fakt, że Łódź uzyskała bezpośrednie połączenia autobusowe z Wrocławiem, Poznaniem czy jeszcze bardziej odległym Rzeszowem. Każdego dnia – według stanu z 1963 r. – w regularne trasy wyruszało i powracało z nich około 150 autobusów.
Reklama
Do poprawy w tym zakresie przyczyniło się też uruchomienie 30 maja 1969 r. Dworca Północnego PKS przy ul. Smugowej. Do tego dochodził towarowy transport samochodowy – dalekobieżny i lokalny. W kontekście tej ostatniej informacji oznaczało to praktycznie całkowitą likwidację transportu konnego, który w pierwszym powojennym okresie odgrywał jeszcze bardzo istotną rolę.
Nic znaczącego nie osiągnięto natomiast w kwestii ponownego uruchomienia w Łodzi lotniska i połączeń lotniczych. W maju 1969 r. władze Łodzi podczas spotkania z Ministerstwem Komunikacji wyraziły jednak taką wolę.
Jeszcze w październiku tego roku resort miał przedstawić władzom miasta „uściśloną koncepcję uruchomienia lotniska w Łodzi tak, aby w latach 1971–1975 można było ją zrealizować”. Z planu tego jednak nic nie wyniknęło.
Pierwsze budki telefoniczne
Ograniczony postęp dało się też zauważyć w kwestii rozwoju sieci łączności. W stosunku do okresu powojennego prawie potroiła się liczba urzędów pocztowo-telekomunikacyjnych.
Obok powstawania nowych, które pojawiały się w peryferyjnych częściach miasta, trzeba też odnotować przebudowę już istniejących placówek, na czele z pocztą główną, która miała swoją siedzibę na rogu ulic Tuwima i Kilińskiego.
<strong>Przeczytaj też:</strong> Drugie najważniejsze miasto w Polsce. 70% mieszkańców nie miało bieżącej wody, 90% nawet łazienkiGodne odnotowania jest i to, że na początku 1957 r. sprowadzono do Łodzi dziesięć publicznych budek telefonicznych – pierwszą z nich ustawiono w marcu tego roku na pl. Wolności.
Za to postęp w rozwoju telefonii indywidualnej był niewielki, a przede wszystkim nie spełniał oczekiwań mieszkańców. Jeśli przed wojną było w Łodzi 16,7 tys. abonentów, to w 1963 r. liczba ta wzrosła jedynie dwukrotnie – osiągając poziom 34,7 tys. użytkowników sieci telefonicznej.
Reklama
Nowe sklepy…
Dla warunków życia ludności istotny był także stan sieci handlowej i usługowej. Jeśli chodzi o sieć sklepów, to należy zauważyć, że tylko w latach 1964–1968 powstało przeszło 200 tego rodzaju obiektów, głównie w pawilonach wolnostojących na nowych osiedlach, np. przy ul. Gagarina otwarto pawilon handlowy o nazwie budzącej filmowe skojarzenia – Kapelusz Pana Anatola.
Powodowało to statystyczny spadek liczby mieszkańców przypadających na jeden sklep. Godne odnotowania jest i to, że jeszcze w latach pięćdziesiątych pojawiły się pierwsze w Łodzi sklepy samoobsługowe.
Ciekawym eksperymentem było przyjmowanie przez nowo otwarte w listopadzie 1959 r. delikatesy przy ul. Uniwersyteckiej telefonicznych zamówień na dostawę zakupów do domu.
…i pierwsze ruchome schody
Znacznie istotniejszym wydarzeniem było jednak pojawienie się dużych obiektów handlowych o zasięgu ogólnołódzkim, a nawet ogólnopolskim. Były to Powszechny Dom Towarowy „Uniwersal”, supermarket „Magda” i dom meblowy „Domus”.
Otwarcie 30 września 1967 r. „Uniwersalu” stało się dodatkowo ważne z tego powodu, że w tym obiekcie pojawiły się pierwsze w Łodzi ruchome schody.
Reklama
W końcu lat sześćdziesiątych bliskie było sfinalizowanie budowy domu handlowego „Central” czy podobnych obiektów handlowych na Teofilowie i Dąbrowie.
Europa, towarzyszu!
Do tego należy dodać uruchomienie kilku większych barów, restauracji i kawiarni. Z pewnością historycznym dla miasta wydarzeniem było otwarcie pierwszego w Łodzi baru szybkiej obsługi „Balaton” (1963 r., ul. Struga).
Jeszcze w tym samym roku otworzono drugi bar „Kęs” (1963 r., ul. Obrońców Stalingradu), w 1966 r. bar „Rarytas” (pl. Niepodległości), w 1968 r. kawiarnię „Irena” (ul Narutowicza), a w 1969 r. „Europa” (al. Kościuszki), tzw. kombinat gastronomiczny – letni ogród, restauracja, kawiarnia, z nowoczesnym wyposażeniem i klimatyzacją.
Ponieważ po drugiej stronie ulicy znajdował się obiekt, w którym miały siedzibę KŁ i KW PZPR powstał w związku z tym pewien żart: „Wychodzi towarzysz z Komitetu, a przed towarzyszem Europa, towarzyszu, Europa”.
Pierwszy „polski komputer”
Dzięki tym nowoczesnym, przyozdobionym neonami obiektom miasto zmieniało swój wygląd. Niestety, nowoczesność w realiach gomułkowskich miała ograniczony, punktowy zasięg.
Reklama
Pojawienie się w zakładach ZETO przy al. Kościuszki w 1966 r. pierwszego „polskiego komputera” w postaci maszyny liczącej „Odra 1003” nie oznaczało przecież komputeryzacji, tak samo jak uruchomienie w 1963 r. w łódzkich aptekach automatów do sprzedaży prezerwatyw czy w „Balatonie” automatu do sprzedaży piwa – szczególnie istotnej modernizacji.
200 kilogramów prania
Niewątpliwie jednak uruchomienie na Widzewie przy ul. Armii Czerwonej w kwietniu 1961 r. pierwszego w Łodzi (a drugiego w Polsce) samoobsługowego salonu pralniczego, w maju zaś 1968 r. kolejnego, przy ul. Broniewskiego, było wydarzeniem, które można było potraktować jako powiew nowoczesności, zwłaszcza dobrze wyglądający od strony propagandowej.
Warto tu bowiem zwrócić uwagę na skromne w gruncie rzeczy „możliwości przerobowe” tych salonów. Drugi z wymienionych („Kubuś”), choć nowocześnie wyposażony, mógł dziennie wyprać 200 kg odzieży, a to w żadnej mierze nie rzutowało w sposób dostrzegalny na funkcjonowanie kilkuset tysięcy łodzian.
Dobrze jednak, że tego rodzaju obiekty się pojawiały, podobnie jak i inne, np. pierwsza po wojnie fontanna w parku im. Staszica (1957 r.) czy salon fryzjerski dla psów „Saba” (otwarty 17 listopada 1970 r. przy ul. 22 Lipca), gdyż przełamywały one szarość miasta i dowodziły, że Łódź wolno, ale jednak się zmieniała. Tempo tych przekształceń trudno wszakże było uznać za satysfakcjonujące mieszkańców.
Polecamy
Źródło
Tekst stanowi fragment książki Krzysztofa Lesiakowskiego Gomułkowska rzeczywistość. Łódź w latach 1956-1970, wydanej nakładem Wydawnictwa Uniwersytetu Łódzkiego (2019). Książkę znajdziesz w atrakcyjnej cenie na stronie Wydawcy.
Tytuł, lead, śródtytuły i teksty w nawiasach kwadratowych pochodzą od redakcji. W celu zachowania jednolitości tekstu usunięto przypisy, znajdujące się w wersji książkowej. Tekst został poddany obróbce redakcyjnej w celu wprowadzenia większej liczby akapitów. Skrócone imiona postaci zostały rozwinięte.
Ilustracja tytułowa: osiedle imienia Włady Bytomskiej w Łodzi (fot. Ignacy Płażewski/CC BY-SA 3.0).
1 komentarz