Znaleziony na dnie Morza Śródziemnego starożytny przyrząd, nazwany mechanizmem z Antykithiry, jest poddawany badaniom i analizom od prawie 120 lat. Nadal nie odkryto wszystkich jego tajemnic. Wiemy już jednak, że podobnego „komputera” nie zbudowano przez przeszło tysiąc kolejnych lat.
Latem 1900 roku grupa greckich poławiaczy gąbek dotarła w pobliże niewielkiej wyspy Antykithira koło Krety. Jeden z nurków, ubrany w niewygodny skórzany skafander, do którego powietrze tłoczono ręczną pompą, zszedł aż na głębokość 42 metrów.
Reklama
Na dnie natrafił na zagrzebany w piachu wrak rzymskiego statku handlowego. Jednostka wypełniona była mnóstwem skarbów. Poławiacze nie wydobyli jednak artefaktów, by sprzedać je handlarzom starożytności, lecz zawiadomili o znalezisku greckie Ministerstwo Kultury.
Dziwna bryła z brązu
Instytucja ta od jakiegoś czasu prowadziła akcję pozyskiwania pamiątek przeszłości dla rodzimych muzeów. Jak dotąd bowiem więcej zabytków pochodzących ze starożytnej Grecji można było oglądać w muzeach Londynu, Paryża i Berlina niż w Atenach. Dlatego informacja przekazana przez nurków została potraktowana poważnie. Ministerstwo zorganizowało specjalną wyprawę, której zadaniem było wydobycie ładunku.
Ze statku wyciągnięto posągi z brązu i marmuru, ceramikę, szkło, biżuterię i monety oraz bryłę skorodowanego brązu z tkwiącymi w niej kawałkami drewna. Przedmioty przewieziono do Narodowego Muzeum Archeologicznego w Atenach, gdzie zostały poddane analizie i konserwacji.
Bezkształtna bryła brązu początkowo nie zwróciła uwagi badaczy zachwyconych rzeźbami, naczyniami ze szkła i biżuterią. Dopiero po dwóch latach, w 1902 roku, dyrektor muzeum Valerios Stais odkrył, że w brązie tkwi koło zębate, a po bliższym przyjrzeniu się dostrzegł, że zawiera on jeszcze kilkanaście innych kół i precyzyjnych mechanizmów. Bryła rozpadła się na trzy części, potem na jeszcze kolejne (dziś występuje w 82 fragmentach: 7 większych i 75 mniejszych).
Reklama
Starożytne czy średniowieczne?
Stais zlecił zbadanie znaleziska dyrektorowi greckiego Narodowego Muzeum Numizmatycznego Ioannisowi Svoronosowi oraz filologowi Adolphowi Wilhelmowi z Austriackiego Instytutu Archeologicznego w Atenach.
Wilhelm dokonał analizy inskrypcji i na tej podstawie uznał, że przyrząd powstał między II wiekiem p.n.e. a II wiekiem n.e. Z kolei Svoronos przy pomocy mikroskopu odczytał 220 liter greckich, dostrzegł też wyryte na metalu znaki zodiaku.
Eksponat obejrzał też Pericles Rediadis z Towarzystwa Archeologicznego w Atenach, który stwierdził, że przedmiot był instrumentem nawigacyjnym, używanym przez załogę statku; swego rodzaju astrolabium, tyle że dość zaawansowanym.
Badacze doszli do wniosku, że tak złożony mechanizm nie mógł powstać w starożytności. Uważali, że było to urządzenie średniowieczne, które kilka wieków później w jakiś sposób wypadło ze statku i spadło na antyczny wrak.
Reklama
Kalkulator na korbę
W 1907 roku mechanizm z Antykithiry wziął pod lupę niemiecki filolog Albert Rehm. W międzyczasie eksponat został nieco odczyszczony, co pozwoliło badaczowi odczytać więcej napisów.
Odcyfrował m.in. nazwę jednego z miesięcy używanego w kalendarzu greckim. Na tej podstawie Rehm wysunął hipotezę, że urządzenie nie było astrolabium ani przyrządem nawigacyjnym, ale jakimś rodzajem astronomicznego kalkulatora.
W latach 20. XX wieku badania nad mechanizmem z Antykithiry posunął do przodu Ioannis Theofanidis, oficer greckiej marynarki wojennej i naukowiec. Fascynującemu znalezisku poświęcił całą dekadę życia.
Poddał części starannemu oglądowi i odczytał kolejne litery (w sumie 350), odkrył podziałkę na jednej z części, stwierdził, że mniejsze koła zębate uruchamiane były przez większe, całość zaś wprawiana była w ruch za pomocą umieszczonej z boku korby.
Wielkie historie co kilka dni w twojej skrzynce! Wpisz swój adres e-mail, by otrzymywać newsletter. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.
Jego zdaniem było to narzędzie nawigacyjne zbudowane przez wysoce wykwalifikowanego rzemieślnika. Theofanidis wykonał wiele fotografii urządzenia, podjął też próbę zbudowania modelu. By sfinansować badania sprzedał nawet rodzinną posiadłość. Niestety zdołał opublikować tylko pierwszą część swoich odkryć (w 1934 roku), reszta pozostała w notatkach i przepadła po jego śmierci.
Słońce, Księżyc, gwiazdy
Do badań mechanizmu z Antykithiry dopiero w latach 50. XX wieku wrócił fizyk i matematyk z Uniwersytetu Yale Derek de Solla Price. Uzyskał zgodę na osobisty ogląd eksponatu. Price analizował poszczególne fragmenty pod mikroskopem, a współpracujący z nim grecki epigrafik George Stamires doprowadził liczbę odczytanych liter do 800.
Reklama
Amerykański badacz doszedł do wniosku, że urządzenie było raczej niewielkie, płaskie i przechowywano je w drewnianej skrzynce. Na przedzie miało dużą tarczę, za nią zaś umieszczone były dwie kolejne. W górnej części tarczy Stamires odczytał słowo Chelai, czyli szczypce.
Tak starożytni Grecy określali konstelację Wagi. Na lewo odcyfrował dwuliterowy fragment no, który uznał za część słowa Parthenos, czyli konstelację Panny. W ten sposób udało się potwierdzić przypuszczenie wcześniejszych badaczy, że urządzenie pokazywało znaki zodiaku i związane z nimi konstelacje.
Na zewnętrznej części tarczy zaznaczono 12 miesięcy, liczących po 30 dni, z 365-dniowego roku. Wskazówka na wewnętrznej tarczy pokazywała drogę Słońca na tle gwiazd, a zewnętrzna skala podawała aktualną datę. Różnicę wynikającą z czasu obrotu Ziemi dookoła Słońca wynoszącą 365 i jedną czwartą dnia można było usunąć ręcznie przestawiając tarczę co cztery lata.
Z kolei z tyłu urządzenia znajdowały się dwie tarcze, ułożone jedna na drugiej, podzielone na segmenty liczące około 6 stopni i pokryte inskrypcjami. Solla Price i Stamires uznali, że pokazywały one cykliczne zmiany położenia Księżyca i Słońca. Więcej informacji nie dało się wydobyć z eksponatu bez rozbierania poszczególnych fragmentów i rozbijania brył, na co nie godziły się władze Muzeum.
Reklama
Rentgenem w mechanizm
Musiało minąć trochę lat, a nauka musiała posunąć się naprzód, by dało się wyrwać kolejne tajemnice starożytnemu urządzeniu. Na początku lat 70. XX wieku znany brytyjski pisarz science-fiction i popularyzator nauki (autor Odysei Kosmicznej 2001) Arthur C. Clarke zachęcił Price’a do wykorzystania w badaniach fotografii rentgenowskiej.
W 1971 roku przy pomocy przenośnego aparatu rentgenowskiego wykonano fotografie poszczególnych fragmentów, brył i bryłek. Dzięki zdjęciom Solla Price mógł pieczołowicie policzyć, ile było wszystkich kół i tarcz, ile ząbków miała każda z nich oraz jakie było ich wzajemne położenie.
Wyposażony w tę wiedzę Amerykanin zbudował model mechanizmu z Antykithiry. Znając mniej więcej (rentgenowskie zdjęcia nie były zbyt wyraźnie) liczbę kół, liczbę ich ząbków oraz ich rozpieszczenie, mógł ustalić, z jaką szybkością i o ile obracały się tarcze, a na tej podstawie wywnioskować, co mogły pokazywać.
Price wysunął przypuszczenie, że starożytne urządzenie miało w sobie także mechanizm różnicowy, pozwalający dodawać i odejmować prędkość obrotów odpowiednio do liczby ząbków. Byłaby to sensacja, bo pierwszy mechanizm różnicowy wynaleziono dopiero w XVIII wieku.
Reklama
Wnioski ze swoich badań Price zwarł w opublikowanym w 1974 roku obszernym artykule Gears from the Greeks. The Antikythera Mechanism: A Calendar Computer from ca. 80 B.C. Napisał w nim, że starożytna maszyna obliczała „ruchy Słońca i Księżyca, co pozwalało wskazywać dni i miesiące roku oraz przewidywać pozycję ciał niebieskich”. Urządzenie nazwał zaś „komputerem kalendarzowym”.
Tomograf i 3D
W latach 90. XX wieku eksponatem zajęli się kolejni dwaj badacze: Michael Wright z Muzeum Nauki w Londynie i Alane G. Bromley z Uniwersytetu w Sydney. Ponownie dokonali jego dokładnego oglądu, obfotografowali go rentgenowsko oraz – to była nowość – przeprowadzili jego tomografię przy pomocy specjalnie skonstruowanego urządzenia.
Doszli do wniosku, że Price musiał się pomylić przy zliczaniu ząbków, nie uwzględnił odpowiedniej liczby kół, nie miał też racji co do istnienia mechanizmu różnicowego. Ich zdaniem urządzanie służyło do odtwarzania ruchu wszystkich planet znanych starożytnym – Merkurego, Wenus, Marsa, Jowisza i Saturna. Wskazywało też lata, na które przypadały igrzyska olimpijskie.
W 2000 roku kolejne pokolenie badaczy wyposażone w jeszcze nowszy sprzęt pochyliło się nad pordzewiałym mechanizmem. Grupa amerykańskich naukowców i techników pod kierunkiem matematyka Tony’ego Freetha stworzyła specjalne urządzenie pozwalające wykonać bardzo dokładne zdjęcia rentgenowskie obiektu, a następnie sporządzić jego obraz 3D.
Reklama
Każdą część uwieczniono na około 3 tysiącach zdjęć, odczytano ponad 2 tysiące znaków, w tym terminy mechaniczne m.in. perforacje i gnomon, policzono raz jeszcze liczbę zębów przy kołach. Amerykanie dołożyli nową cegiełkę do zestawu naszej wiedzy o eksponacie: doszli do wniosku, że mechanizm z Antykithiry służył także do wyliczania czasów zaćmień Słońca i Księżyca.
Najnowszą rekonstrukcję mechanizmu z Antykithiry – jego najbardziej prawdopodobny wygląd i działanie – przestawili w numerze „Scientific Reports” z marca 2021 roku brytyjscy naukowcy z University College London pod kierunkiem Tony’ego Freetha i Adama Wojcika.
Babilon, Egipt, Grecja
Co więc wiemy po prawie 120 latach badań tajemniczego mechanizmu z Antykithiry? W niewielkiej drewnianej obudowie (33 cm wysokości, 17 cm szerokości i 9 cm długości) znajdowało się kilkadziesiąt precyzyjnie wykonanych z brązu kół zębatych i tarcz, połączonych ze sobą i wprawianych w ruch za pomocą korby.
Ów przyrząd astronomiczny przedstawiał całą wiedzę Greków o kosmosie. Pokazywał wskazówkami na przedniej tarczy ruch Słońca i Księżyca na tle znaków zodiaku. Wykorzystywał przy tym używany wówczas w Grecji kalendarz egipski i uwzględniał rok przestępny występujący co cztery lata.
Ukazywał też fazy Księżyca, a umieszczone z tyłu tarcze pozwalały przewidywać zaćmienia Słońca i Księżyca. Dzięki niewspółśrodkowemu połączeniu dwóch kół urządzenie odwzorowywało nawet tak trudne do uchwycenia zjawisko jak nierównomierny ruch Księżyca na niebie. Przyrząd pozwalał też przewidywać wschody i zachody ważniejszych gwiazd i gwiazdozbiorów oraz pozycje pięciu znanych wówczas planet.
Nie wiemy, kto był twórcą przyrządu. Wśród potencjalnych konstruktorów wymienia się m.in. Archimedesa oraz Hipparcha z Rodos, który opracował podstawy współczesnej astronomii, m.in. zmierzył odległość Ziemi od Księżyca, czas obiegu Ziemi wokół Słońca oraz odkrył zastosowany w mechanizmie z Antykithiry nierównomierny ruch Księżyca.
Reklama
Urządzenie powstało około 150–100 roku p.n.e. i było połączeniem zadziwiającej wiedzy astronomicznej oraz matematycznej Greków (czerpiącej też z osiągnięć Egipcjan i Babilończyków) z zaawansowanymi umiejętnościami inżynierskimi, pozwalającymi zbudować tak skomplikowany mechanizm. Przyrządy o podobnym stopniu skomplikowania pojawią się w Europie dopiero w okresie renesansu – jakieś 1500 lat później.
Seria ujawniająca to, co niewiarygodne, starożytne i naprawdę dziwaczne
Bibliografia
- Haughton B., Ukryta historia, Poznań 2008.
- Russo L., Zapomniana rewolucja. Grecka myśl naukowa a nauka nowoczesna, Kraków 2005.
- Price De Solla D., Gears from the Greeks. The Antikythera Mechanism;– A Calendar Computer from ca. 80 B.C., Filadelfia 1974.
Ilustracja tytułowa: Komputerowa rekonstrukcja tarczy mechanizmu (Freeth, T., Higgon, D., Dacanalis, A. i inni/Creative Commons Attribution 4.0).
1 komentarz