Starożytna Persja to wyjątkowy przypadek spośród wszystkich mocarstw epoki antyku. Z pozoru należy do najlepiej znanych państw regionu śródziemnomorskiego. Jej najważniejsi władcy, jak Cyrus i Dariusz Wielki, są wymieniani przez każdy szkolny podręcznik. A jednak niemal wszystko, co typowy Europejczyk wie o Persji jest przepojone uprzedzeniami i przeinaczeniami. Nic dziwnego.
Twórcą perskiej potęgi był Cyrus II, panujący w VI stuleciu p.n.e. Zjednoczył on koczownicze plemiona zamieszkujące na wschód od Mezopotamii, a następnie podbił Medię i Babilonię.
Reklama
Jego sukcesy kontynuowali kolejni członkowie rodu znanego jako dynastia Achemenidów. Mocarstwo osiągnęło szczyt ekspansji terytorialnej i wpływów politycznych za rządów Dariusza I. Gdy ten król królów, podobnie jak Cyrus nazywany „Wielkim”, umierał w roku 486 p.n.e., granice Persji rozciągały się od Macedonii, Libii, Egiptu i całej Azji Mniejszej na Zachodzie, aż po ziemie indyjskie na wschodzie.
Starożytna Persja. Największe mocarstwo swoich czasów
Persja stanowiła najrozleglejsze ze wszystkich starożytnych imperiów, jakie istniały aż do jej czasów. „Rekord” Achemenidów pobije dopiero Aleksander Wielki, w IV wieku p.n.e. Zrobi to zresztą nie inaczej, jak tylko dzięki pokonaniu i podporządkowaniu Persów.
Państwo zbudowane przez Cyrusa II i jego potomków było wieloetnicznym konglomeratem i tyglem kultur, którego siła opierała się na uwzględnianiu interesów i docenianiu odmiennych obyczajów poszczególnych ludów oraz regionów. Nie tak jednak zapamiętano Persję na Zachodzie.
W Europie to antyczne imperium wciąż jest postrzegane jako brutalna despocja, miażdżąca wszelkie wolności. Z kolei wszystkie sukcesy odnoszone przez Greków w nierównej konfrontacji z Persami – z bitwą pod Maratonem na czele – wciąż opisuje się jako kluczowy punkt zwrotny w dziejach cywilizacji. Ponoć bez nich nie byłoby dzisiaj ani demokracji ani wielkiego dziedzictwa kultury grecko-rzymskiej.
Reklama
Dlaczego Persji nie przyznaje się „należytego miejsca w historii”?
Taki obraz rzeczy jest oparty na uprzedzeniach, przeinaczeniach, a przede wszystkim – na propagandzie. Persję utożsamiono z zacofaniem, brutalnością i tyrańskim dyktatem, ponieważ tak przedstawiali ją starożytni Grecy.
O „osobliwości”, która sprawiła, że Persom wciąż „nie przyznaje się należytego miejsca w historii” wnikliwie i przekonująco pisze prof. Lloyd Llewellyn-Jones na kartach wydanej niedawno książki Persowie. Epoka wielkich królów.
Jak stwierdza rzecz „może po części wyjaśnić to, że aż do początków XIX wieku nikt nie miał dostępu do żadnych autentycznych źródeł pisanych z czasów Achemenidów”.
Dopiero w latach 30. wspomnianego stulecia udało się odcyfrować staroperskie pismo klinowe. Tłumaczenia autentycznych inskrypcji z czasów Dariusza Wielkiego nie wzbudziły jednak szerokiego zainteresowania. Badacze skupili się bowiem nie na nich, ale na pokrewnych odkryciach z tego samego czasu.
Reklama
Niewykorzystany przełom
Jak czytamy dalej na kartach książki Persowie. Epoka wielkich królów, „odszyfrowanie staroperskiego stanowiło klucz” konieczny, by odkryć tajniki kolejnych pism regionu.
Umożliwiło „złamanie kodów pisma elamickiego, babilońskiego, a w końcu akadyjskiego (języka Asyryjczyków)”. Ta lawina odkryć sprawiła jednak, że „uwaga środowiska naukowego wkrótce skupiła się na bogatej literackiej i epigraficznej spuściźnie Mezopotamii, rozpaczliwie zaniedbując studia nad perszczyzną”.
Dziedzictwo greckiego oglądu świata
W efekcie perskie imperium niezmiennie „przedostawało się do świadomości historycznej Zachodu jedynie za pośrednictwem dwóch różnych zewnętrznych źródeł: Biblii hebrajskiej (Starego Testamentu) oraz dzieł klasycznych greckich i rzymskich autorów”.
Ogólnie rzecz biorąc, teksty biblijne sławiły Persów. To właśnie Wielki Król Persji uwolnił Żydów z wygnania babilońskiego i pozwolił im wrócić do domów, by zbudowali nową (drugą) świątynię w Jerozolimie na miejscu pierwotnego sanktuarium króla Salomona. W Biblii Persowie są sługami bożymi, pomocnym i życzliwym supermocarstwem popierającym prawo Żydów do ojczyzny.
Reklama
Autorzy klasyczni jednak ukazują Persję niemal wyłącznie w ujemnym świetle. Wielcy Królowie odmalowani są jako lubieżni, kapryśni, szaleni tyrani, a ich państwo uważane jest za ciemięzcę wrogiego greckim ideałom wolności (cokolwiek ona oznaczała). Grecy przedstawiają Persów jako tchórzliwych, podstępnych, zniewieściałych, mściwych i pozbawionych honoru. Są oni uosobieniem barbarzyństwa.
Ten fałszywy, agitacyjny punkt widzenia niesłusznie utrzymuje się do teraz. I zapewne będzie się utrzymywać nadal, licząc że tylko on trafia do szkolnych podręczników do historii.
Bibliografia
Artykuł powstał na podstawie książki Lloyda Llewellyna-Jonesa pt. Persowie. Epoka wielkich królów. Ukazała się ona nakładem Domu Wydawniczego Rebis w 2023 roku.