Wikingowie przez stulecia siali postrach na morzach Bałtyckim i Północnym. Gdy porzucili grabieżczą działalność, mieszkańcy nadmorskich krajów odetchnęli z ulgą. Żeglarze – wprost przeciwnie. Teraz bardziej niż kiedykolwiek zagrażali im piraci.
Po zniknięciu Skandynawów, którzy rabowali, pozostali ci, którzy handlowali, tworząc ogromną strukturę merkantylną przekształcającą gospodarkę Europy.
Reklama
Narodziny Hanzy
W XII wieku powstały nowe, znaczące porty nad Bałtykiem i Morzem Północnym, przede wszystkim Brema, Hamburg, Lubeka, Rostock, Szczecin, Gdańsk. W 1241 roku Hamburg i Lubeka połączyły siły, tworząc Ligę Hanzeatycką (Hanzę), związek kupców nadzorujący morski handel w regionie i zapewniający w jakimś stopniu ochronę przed piratami.
Dołączyły do nich niebawem inne miasta i na przełomie XIII i XIV wieku Hanza była dominującą na obu morzach siłą, konkurującą z tutejszymi państwami – hegemonem w dziedzinie północnoeuropejskiego handlu.
Szczególnie Duńczycy opierali się monopolowi Ligi, utrzymującemu się jeszcze w XIV wieku; poważyli się nawet na małą wojnę.
Piracka… koalicja kupiecka?
Do konfliktu włączyli się inni, chcący uszczknąć dla siebie nieco hanzeatyckiego bogactwa. Jednym z konkurentów Hanzy była koalicja z południowo- -wschodniego wybrzeża Anglii – Cinque Ports. Zawiązała się na początku XIV wieku, by bronić lokalnej żeglugi przed piratami i wspierać wymianę handlową.
Reklama
W odróżnieniu od działającej legalnie Hanzy zajmowała się również wymuszaniem haraczu, ochroną własnych „klientów” i napadami na innych, niepłacących za „opiekę” – praktycznie była ugrupowaniem pirackim o pozorach prawości.
Bracia Witalijscy
Istniało też na Bałtyku stowarzyszenie niemieckich piratów i najemników. Ich nazwa, Vitalienbrüder – Bracia Witalijscy, wzięła się stąd, że w 1392 roku zaopatrywali w żywność (wiktuały) oblężony Sztokholm.
Następnie przez dekadę toczyli niewypowiedzianą wojnę z Danią i należącą do Hanzy Lubeką. W roku 1393 złupili hanzeatyckie porty Bergen w Norwegii oraz Malmö w Szwecji, a rok później zajęli Visby na Gotlandii, czyniąc z wyspy swoją główną bazę.
Zbiegło się to w czasie z unią Szwecji, Danii i Norwegii pod berłem monarchini duńskiej, więc Bracia mieli teraz potężnego przeciwnika. Nadal jednak atakowali statki duńskie i hanzeatyckie.
Reklama
Wreszcie w 1398 roku Dania przekazała Gotlandię Krzyżakom. Wyparli oni piratów, którzy znaleźli nową przystań przy ujściu rzeki Ems (północne Niemcy) i na Helgolandzie (wyspie na Morzu Północnym). Odtworzone bractwo nazwało się Likedeelers, to znaczy dzielący dobra równo.
Tygrys morski
Najsłynniejszym spośród tej grupy piratów był ich szef Klaus Störtebeker. Prawdopodobnie nazywał się faktycznie Nikolaus Storzenbecher, urodził się w Wismarze około roku 1360. Był jednym z tych, którym udało się uciec z Gotlandii – potem wyrósł na przywódcę Likedeelers.
Podobno jego okręt flagowy „Seetiger” (Tygrys morski) był największą ówczesną piracką jednostką pływającą. Helgoland idealnie nadawał się na bazę wypadów na statki zmierzające do dobrze prosperującego wówczas Hamburga i powracające zeń.
Likedeelers poważnie zagrażali żegludze. Störtebeker trafił na godnego przeciwnika w 1401 roku, gdy flota hanzeatycka prowadzona przez Simona van Utrechta ruszyła na Helgoland. Długo trwała bitwa morska niedaleko wyspy, wreszcie „Seetiger” został pochwycony, podobnie jak jego dowódca wraz z siedemdziesięciu jeden podwładnymi.
Bezgłowy marsz
W Hamburgu postawiono ich przed sądem, który w październiku 1401 roku orzekł karę śmierci.
Jeszcze w takiej sytuacji Störtebeker nie ustępował: uzyskał obietnicę ułaskawienia tych współtowarzyszy, obok których zdoła przejść, nie mając już głowy. Jak głosi legenda, minął jedenastu, zanim kat podłożył mu przeszkodę pod nogi. Obecnie traktowany jest w Niemczech prawie jak bohater, skrzyżowanie Robin Hooda i Francisa Drake’a.
Reklama
Źródło
Powyższy tekst stanowi fragment książki Angusa Konstama pt. Świat piratów. Historia najsłynniejszych morskich rozbójników. Ukazała się ona nakładem wydawnictwa Bellona w 2020 roku.
Tytuł, lead oraz śródtytuły pochodzą od redakcji. Tekst został poddany podstawowej obróbce korektorskiej.
1 komentarz