„Złoty wiek” światowej gospodarki nie trwał stulecie, ale mniej niż 25 lat. Tempa rozwoju, jakiego wówczas doświadczono nie udało się już powtórzyć. Także we wcześniejszych wiekach nie wystąpił żaden okres porównywalnej prosperity.
„Gospodarka świata rosła w latach 1950-1973 dużo szybciej niż kiedykolwiek wcześniej” – podkreślał Angus Maddison w książce The World Economy. A Millennial Perspective.
Reklama
Znany brytyjski badacz dziejów ekonomicznych podjął się karkołomnej próby opisania przemian gospodarczych na świecie od początku naszej ery. Stwierdził, że prosperita z lat po II wojnie światowej nie miała precedensu w żadnym momencie analizowanej przez niego historii – a więc od czasów cesarstwa rzymskiego po początki XXI wieku.
Boom bez precedensu
W latach 1950-1973 światowe PKB rosło średnio o 5% rocznie, a PKB na osobę – o 3%. Wymiar globalnego handlu zwiększał się z kolei z roku na rok aż o 8%.
W przeliczeniu na obecną wartość dolara, w 1950 roku światowy produkt brutto wynosił około 8 bilionów. W 1975 roku – już 30 bilionów (według badań innego historyka gospodarki, J. Bradforda DeLonga).
„Ta dynamika wywierała skutek na wszystkie regiony” – zaznaczał Maddison. – „Tempo wzrostu było jednak największe w Europie oraz Azji”.
Reklama
„Nowy liberalny porządek”
Zdaniem Maddisona ogromne przyspieszenie miało wiele przyczyn. Po pierwsze, „zaawansowane gospodarki kapitalistyczne stworzyły nowy, liberalny porządek międzynarodowy, oparty na czytelnych i racjonalnych regułach postępowania oraz instytucjach stymulujących kooperację”.
To wówczas swój początek miały organizacje takie, jak Bank Światowy, Międzynarodowy Fundusz Walutowy (IMF), Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD), Układ Ogólny w sprawie Taryf Celnych i Handlu (GATT). Wtedy też położono podwaliny pod przyszłą Unię Europejską.
„Od 1948 roku doszło do poważnego rozłamu między Wschodem i Zachodem, ale ten podział tylko wzmacniał harmonię w relacjach między gospodarkami kapitalistycznymi” – dopowiadał Maddison.
Rozwój były też, zdaniem profesora Uniwersytetu Groningen, znacząco stymulowany przez środki pomocowe płynące ze Stanów Zjednoczonych.
Wielkie historie co kilka dni w twojej skrzynce! Wpisz swój adres e-mail, by otrzymywać newsletter. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.
Co więcej w krajach rozwiniętych prowadzono rozmyślną politykę „stymulowania popytu i wysokiego zatrudnienia”.
„Inwestycje sięgnęły niespotykanego poziomu, oczekiwania były euforyczne”
„Wzrost nie tylko był większy niż kiedykolwiek, ale też niemal zupełnie zniknęło zjawisko cyklu koniunkturalnego” – pisał Maddison. – „Inwestycje sięgnęły niespotykanego poziomu, oczekiwania były euforyczne. Do lat 70. także presja inflacyjna była o wiele mniejsza, niż można by oczekiwać w warunkach boomu”.
Reklama
Autor – wprawdzie już nieżyjący, ale wciąż uważany za jednego z najwybitniejszych specjalistów w swej dziedzinie – zwracał jeszcze uwagę między innymi na znaczenie postępu technologicznego oraz rolę wciąż trwającej i potrzebnej odbudowy po dekadach kryzysu oraz wojny.
Nowy obraz świata
„Odkąd zakończył się złoty wiek, obraz świata ogromnie się zmienił” – podsumowywał Maddison. – „Wzrost na osobę stał się przeszło dwa razy niższy. Pogłębiły się różnice w gospodarczej wydajności różnych regionów. W Europie Zachodniej i Japonii wzrost per capita spadł bardzo wyraźnie, choć wciąż był wyraźnie lepszy niż w latach 1870-1913”.
Specjalista podkreślał, że wielkiego przyspieszenia doznały gospodarki azjatyckie. Po roku 1973 rosły szybciej niż w „złotym wieku”. Ten rozwój nie przełożył się jednak w decydującym stopniu na kondycję całego globu.
Wnioski bez zmian
Maddison wydał swoją pracę – jedną z ostatnich w życiu – w roku 2006. Podkreślał w niej między innymi, że spowolnienie wynikało z zahamowania tempa rozwoju technologii. To kontrowersyjne stanowisko. Ogólne wnioski brytyjskiego eksperta sprzed niemal 15 lat wciąż pozostają jednak w mocy.
Z danych Międzynarodowego Funduszu Walutowego wynika, że 5-procentowy globalny wzrost w ostatnim okresie zdarzał się bardzo rzadko. Odnotowano go bezpośrednio przed wielkim kryzysem z 2008 roku (2004, 2006-2007), a potem w fazie odbicia (2010). W ostatniej dekadzie nigdy jednak nie osiągnięto poziomów nawet zbliżonych do 4%.
Wzrost PKB per capita – tym razem w myśl danych Banku Światowego – był w XXI stuleciu nawet bardziej mizerny i ani razu nie zbliżył się do poziomów ze „złotego wieku”.
Reklama
Tym bardziej nie ma na to szans teraz. Rok 2020 wedle wszelkich mierników będzie najgorszy w całej historii najnowszej.
Bibliografia
- DeLong J.B., Estimating world GDP, one million B.C. – present, 1998 (dostęp 23 sierpnia 2020; z uwzględnieniem wskaźnika inflacji według kalkulatora Official Data Foundation).
- GDP per capita growth (annual %), The World Bank (dostęp 23 sierpnia 2020).
- Maddison A., The World Economy, t. 1: A Millennial Perspective, OECD 2006.
- Real GDP growth, International Monetary Fund DataMapper (dostęp 23 sierpnia 2020).