Archeologom nie udało się jak dotąd dojść do porozumienia w kwestii tego, który z budynków wzniesionych z kamienia na wzgórzu wawelskim był pierwszy. Takiego statusu nie miał raczej pałac monarszy. Najstarsza forma zamku królewskiego na Wawelu zaginęła bez śladu, na jej temat w nauce krążą tylko domysły. Zresztą zanim powstała, na wzgórzu zaczęto zapewne tworzyć kamienną architekturę innego rodzaju.
W niedawnym materiale wideo na moim kanale na Youtube opowiadałem o wyjątkowości wczesnego Wawelu. Na krakowskim wzgórzu w XI stuleciu wzniesiono więcej kamiennych budowli niż w jakimkolwiek innym grodzie słowiańskim.
Reklama
Wśród bardzo wczesnych konstrukcji, powstałych w pierwszych dekadach wieku, był zapewne pałac Bolesława Chrobrego. O tym gdzie mógł się znajdować i co ewentualnie po nim pozostało pisałem w osobnym artykule. W każdym razie żaden badacz tematu nie przypuszcza, że była to najstarsza konstrukcja na wzgórzu.
Pierwszy gmach na Wawelu
Zanim na Wawelu stanął pierwszy prototyp zamku królewskiego, zbudowano tam zapewne przynajmniej jedną kamienną świątynię.
Według jednej z koncepcji resztki naprawdę najstarszego gmachu z kamienia zalegają pod kościołem katedralnym. W średniowieczu powszechnie stosowano się do zasady kontynuacji miejsca świętego. Obiekty kultu były wznoszone nie w pobliżu starszych kościołów, ale w tych samych punktach, po zburzeniu wcześniejszych budowli. Tak działo się i na Wawelu.
Pierwsza z trzech bazylik katedralnych na krakowskim wzgórzu zaczęła powstawać niedługo po zjeździe gnieźnieńskim, może nawet już w roku tysięcznym. Ślad po tak zwanej katedrze chrobrowskiej, wystawionej w następstwie rozebrania drewnianego czeskiego kościółka, stanowi kilka fragmentów murów namierzonych w rejonie podziemnych krypt na przełomie XX i XXI wieku.
Reklama
Na ich podstawie oszacowano, że pierwotna bazylika mogła mieć długość nawet 45 metrów i nawę szeroką na 21 metrów. Nie był to kościół wielki z dzisiejszej perspektywy. Ale na pewno ogromny, jeśli wziąć pod uwagę, ilu chrześcijan zamieszkiwało w jego okolicy.
Nawrócenie po piastowsku
Piastowie długo mieli podobne podejście do religii co książęta Czech. W 966 roku chrzest przyjął Mieszko wraz z rodziną i bliskim otoczeniem. Wyobrażenia o masowym nawracaniu całej ludności wypada jednak włożyć między bajki.
Wielkie historie co kilka dni w twojej skrzynce! Wpisz swój adres e-mail, by otrzymywać newsletter. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.
Przez wiele dekad chrześcijaństwo rozprzestrzeniało się niemal tylko na szczytach władzy. Dopiero po roku 1000 w Polsce zaczęły pojawiać się cmentarzyska w nowym obrządku – na których chowano zwłoki zmarłych, nie zaś urny z prochami, jak nakazywała tradycja pogańska. Nie było ich zresztą wiele.
W epoce Bolesława Chrobrego bardziej zażarcie nawracano co najwyżej mieszkańców głównych grodów. Władca doczekał się nawet pochwał za granicą za to, że cudzołożników kazał przybijać gwoździami za moszny do mostów. Z kolei ludziom, którzy łamali nakazane prawem Bożym zasady poszczenia, ponoć bez wahania wybijał zęby.
Być może także na Wawel dotarły takie popisy religijnego ferworu. Nawet jeśli, to i tak trudno sobie wyobrazić, że katedra kiedykolwiek była przepełniona. Zbudowano ją w przerośniętej skali nie z racji zapotrzebowania, ale tylko po to, aby dowieść, że dynastia może sobie pozwolić na podobną ostentację.
Co stało wokół najstarszej katedry na Wawelu?
Naczelny kościół w żadnym razie nie stał samotnie. Wzorce tej epoki nakazywały wznosić cały kompleks zabudowań katedralnych. Po południowo-zachodniej stronie świątyni natrafiono na pozostałości kamiennego budynku mieszkalnego, zapewne tak zwanego claustrum, gdzie duchowni związani z otoczeniem biskupim żyli na wzór wspólnoty mniszej.
Reklama
Z drugiej strony katedry – pod narożnikiem obecnego zamku – stał być może pałac biskupi wraz z kaplicą. Zachowało się po nich kilka kawałków płytkowego muru.
Nieopodal świątyni powinny znajdować się jeszcze szkoła katedralna oraz tak zwany domus hospitum, przytułek dla ubogich i pielgrzymów. Oba te budynki mogły jednak zostać wzniesione z drewna. Choć kto wie – może archeolodzy w przyszłości jeszcze natrafią na ich ślady.
****
Powyższy tekst powstał w oparciu o moją książkę pt. Wawel. Biografia. To pierwsza kompletna opowieść o historii najważniejszego miejsca w dziejach Polski: o życiu władców, ich apartamentach, zwyczajach, o setkach innych lokatorów Wawelu i o fascynujących zdarzeniach, które rozgrywały się na smoczej skale przez ponad tysiąc minionych lat.