Można spotkać się z opinią, że 12 listopada 1935 roku był jednym z najmroczniejszych dni w historii medycyny. To właśnie wtedy współpracownik portugalskiego neurologa Antonia Egasa Moniza wywiercił dwa głębokie otwory w czaszce anonimowej 60-letniej kobiety i wstrzyknął do nich spirytus. Był to pierwszy w dziejach, eksperymentalny zabieg lobotomii.
W przeciągu ćwierćwiecza lobotomię (początkowo nazywaną leukotomią) przeprowadzono u 60 000 osób. Moniz twierdził, że jest to cudowny zabieg, niezawodnie łagodzący stany depresyjne i schizofreniczne. Faktycznie procedura przynosiła pewne skutki. Zarazem jednak zamieniała ludzi jakby w zombie – istoty pozbawione emocji i woli życia, puste skorupy.
Reklama
Stopniowo lobotomie zyskały sobie tak ogromną popularność, że w Ameryce przeprowadzano je nawet u niesfornych dzieci, w wieku 4 czy 5 lat.
Po części tak wielka gotowość do bezpowrotnego niszczenia mózgów pacjentów wynikała ze sławy i autorytetu, jakimi Moniz cieszył się w świecie medycyny jeszcze przed wynalezieniem lobotomii. Ogromne znaczenia miała też bezradność świata lekarskiego – przed 1935 roku nie istniał żaden środek leczenia objawów psychoz i schizofrenii.
Niewątpliwą rolę odegrał jednak również fakt, że portugalskiego neurologa uhonorowano najbardziej prestiżowym i znanym wyróżnieniem w świecie medycyny.
Wielka pomyłka komitetu noblowskiego
W 1949 roku Moniz otrzymał nagrodę Nobla za „odkrycie terapeutycznej wartości leukotomii w wybranych psychozach”. I chyba to też był jeden z najciemniejszych dni w historii sztuki lekarskiej.
Tylko w ciągu trzech lat po odebraniu przez niego nagrody, na świecie wykonano więcej lobotomii niż przez wcześniejsze 13 lat i to mimo, że coraz głośniejsze stawały się nawoływania do zarzucenia barbarzyńskiej terapii.
Reklama
Nagroda na swój sposób oczyszczała Moniza z zarzutów, zamykała usta krytykom rozwiązania, które rozpromował. Na pewno przyczyniła się do trwałości zabiegu – w niektórych krajach zarzuconego dopiero w latach 80. XX wieku.
Gdyby nie ta nagroda, mojej babci by nie lobotomizowano
Na początku XXI wieku nasiliły się głosy wzywające do tego, by Moniz został pośmiertnie pozbawiony wyróżnienia. Jedną z kampanii w tej sprawie prowadziła Amerykanka Christine Johnson – wnuczka kobiety lobotomizowanej w 1954 roku i organizatorka grupy wsparcia dla krewnych innych ofiar.
„Komitet noblowski nigdy nie wziął odpowiedzialności za to, że nagrodzili operację, która była zupełną porażką i nie miała naukowej wartości. Swoimi działaniami uzasadnili tysiące kolejnych barbarzyńskich zabiegów” – mówiła Johnson w 2004 roku, w wywiadzie z brytyjskim pismem „The Guardian”.
W innej wypowiedzi działaczka przypomniała, że już przed 1949 roku nasilała się krytyka Moniza, ale przyznanie mu nagrody zamknęło usta krytykom. „Moja babcia została lobotomizowana w 1953 roku. Wierzę, że gdyby nie ta nagroda, zarówno ona, jak i wielu innych pacjentów, zostałoby oszczędzonych” – stwierdziła.
Reklama
„Nie widzę żadnego powodu do oburzenia”
Dzieci i wnukowie pacjentów, którym bez uzasadnienia zniszczono mózgi, wzywali komitet, by cofnął decyzję sprzed dekad. Reguły testamentu Alfreda Nobla nie uwzględniają jednak możliwości odwołania jakiejkolwiek nagrody. Nigdy zresztą nie podjęto takiej próby.
Swoistą odpowiedź na zarzuty można odnaleźć na oficjalnej witrynie nagrody Nobla, NobelPrize.org. Znajduje się na niej stanowczy artykuł szwedzkiego psychiatry Bengta Janssona. Stwierdził w nim: „Nie widzę żadnego powodu do oburzenia na to, co robiono w czasach, gdy nie było alternatywy!”.
Inny argument przeciwko odbieraniu nagrody przedstawił Jack El-Hai, dziennikarz i autor książki poświęconej amerykańskim lobotomiom.
„Kiedy odbierasz komuś wyróżnienie, to tak jakbyś mówił, że zrobił on coś złego” – stwierdził w wywiadzie dla amerykańskiego radia „NPR”. – „Nie sądzę, że Egas Moniz zrobił coś złego. Zaproponował terapię, która z upływem czasu okazała się nieefektywna, zwłaszcza w zestawieniu ze współczesnymi metodami leczenia. Ale przecież tak jest często w świecie medycznych innowacji”.
Bibliografia
- Abimbola S., The white cut: Egas Moniz, lobotomy, and the Nobel prize, „BMJ”, 2005.
- Nobel Panel Urged to Rescind Prize for Lobotomies, „NPR”, 10 sierpnia 2005.
- Sutherland J., Should they de-Nobel Moniz?, „The Guardian”, 2 sierpnia 2004.
Powieść o miłości, pasji i czarnej karcie w dziejach medycyny
Inspiracją dla powyższego artykułu była powieść Samanthy G. Woodruff pt. Żona lobotomisty (Wydawnictwo Filia 2022).
Wydawca przedstawia ją następująco: „Od kiedy jej brat odebrał sobie życie po pierwszej wojnie światowej, Ruth Emeraldine decyduje się pomagać ludziom cierpiącym z powodu chorób psychicznych. Zakochuje się w charyzmatycznym Robercie Apterze – genialnym lekarzu i orędowniku nowej radykalnej terapii – lobotomii”. Książka do kupienia na Empik.com.