Najwyższy Przywódca, który nigdy nie poszedł do ubikacji. Fryzury zakazane pod groźbą więzienia. I ośmiolatek ogłoszony marszałkiem wojska z okazji urodzin. Jakie jeszcze absurdy skrywa jeden z najbardziej brutalnych reżimów na świecie?
1. Wygląd Kim Dzong Una wcale nie jest przypadkowy
Z ubiorów, fryzury, a także tuszy koreańskiego dyktatora podśmiewa się cały świat. Prawdziwym absurdem nie jest jednak aparycja Kim Dzong Una, ale… fakt, że tyran z pełnym rozmysłem, wybrał taki właśnie wygląd.
Reklama
Anna Fifield tłumaczy na kartach zajmującej książki Wielki następca. Niebiańskie przeznaczenie błyskotliwego towarzysza Kim Dzong Una:
Podczas gdy inni dyktatorzy próbowali ukryć fakt, że się starzeją, a w związku z tym mogą być śmiertelni – jak choćby Saddam Husajn czy Muammar Kaddafi, którzy uparcie farbowali włosy – Kim Dzong Un postąpił dokładnie na odwrót. Zrobił z siebie wcielenie swego dziadka.
Nosił fryzurę jakby żywcem przeniesioną z lat 40. w Związku Radzieckim, a do tego kulał. Przemawiając, naśladował mrukliwy głos Kim Ir Sena, włącznie z chrypą nałogowego palacza. Poza tym, co najbardziej rzucało się w oczy, pomiędzy kolejnymi wystąpieniami publicznymi coraz bardziej przybierał na wadze.
Latem, na wzór swego wielkiego przodka, zakładał białe koszule z krótkim rękawem w stylu wczesnych demoludów. Zimą przywdziewał olbrzymie futrzane czapy. Nawet okulary wybierał staromodne, kwadratowe.
Biografka podkreśla, że cały image przywódcy został skonstruowany tak, by przypomnieć Koreańczykom stare, rzekomo dobre czasy. „I to działa” – pisze z naciskiem Fifield.
Reklama
2. Ośmiolatek został marszałkiem koreańskiej armii
Kim Dzong Nam – najstarszy syn Kim Dzong Ila, pierwotnie przewidywany na jego następcę – już jako ośmiolatek został ogłoszony… marszałkiem wojska.
Otrzymał mundur z odpowiednimi insygniami i zaprezentował się w nim żołnierzom. Od tej pory zwracano się do niego oficjalnie per „towarzyszu generale”.
3. W Korei Północnej wolno nosić tylko fryzury zatwierdzone przez partię
Zgodnie z informacjami zachodniej prasy, koreańskie władze nasiliły w ostatnich latach walkę z przejawami „niesocjalistycznych postaw”.
„Jednolitość strojów i fryzur jest ściśle egzekwowana przez totalitarny reżim” – donosi „The Telegraph”. – „Zarówno kobietom, jak i mężczyznom wolno wybierać tylko spośród piętnastu dozwolonych fryzur”.
<strong>Przeczytaj też:</strong> Narodziny czerwonej dynastii. Jak Kimowie przejęli władzę w Korei Północnej?Zapuszczanie włosów przez mężczyzn jest zakazane, podobnie jak farbowanie. Także fryzura Najwyższego Przywódcy jest zarezerwowana tylko dla niego jednego.
Kary za naruszenie zasad zaczynają się od grzywny, a kończą na wyrokach więzienia.
Reklama
4. Kim Dzong Un ujeżdżał dzikie konie i prowadził samochody jako 3-latek
Według wydanej przed paroma laty oficjalnej biografii, zatytułowanej Dzieciństwo umiłowanego i powszechnie szanowanego wodza, Kim Dzong Un już jako dziecko był obdarzony słuchem absolutnym, w wieku sześciu lat popisywał się ujeżdżaniem najdzikszych rumaków, a jako chłopak dziewięcioletni… stanął w szranki z mistrzem Europy w zawodach motorowodnych. I rzecz jasna zwyciężył. Poza tym ujeżdżał też samochody pędząc nimi 200 kilometrów na godzinę. Za kółkiem siadał już jako 3-latek!
Opowieści o szczeniackich wyczynach dyktatora brzmiały nieprawdopodobnie… nawet jak na północnokoreańskie standardy.
Jak pisze Anna Fifield na kartach Wielkiego następcy, „książkę wycofano, ulegając głosom twierdzącym, iż »wypacza i wyolbrzymia« ona najwcześniejsze lata życia przywódcy. Później ukazało się drugie, poprawione wydanie”.
5. Posiadanie samochodu jest w Korei Północnej zakazane
Zasada, pamiętająca czasy, gdy istniał jeszcze ZSRR, nigdy nie została zniesiona. W świetle prawa żadnemu Koreańczykowi nie wolno posiadać prywatnego samochodu.
Wielkie historie co kilka dni w twojej skrzynce! Wpisz swój adres e-mail, by otrzymywać newsletter. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.
Pojazdy należą tylko do zakładów pracy i instytucji państwowych. Restrykcje są traktowane z pełną powagę, ale tylko w odniesieniu do „zwyczajnych” Koreańczyków. Nie dotyczą ludzi wystarczająco wysoko postawionych. A po Pjongjangu jeżdżą nawet najprawdziwsze taksówki.
6. Kim Dzong Un kazał ochroniarzom gonić pieszo swoją limuzynę, bo zobaczył taką scenę w filmie
Podczas szczytu w Singapurze w 2018 roku, kiedy to Kim Dzong Un po raz pierwszy spotkał się z amerykańskim prezydentem Donaldem Trumpem, kamery uchwyciły wprost kuriozalną scenę.
Reklama
Dyktator jechał na spotkanie limuzyną (kosztującym, bagatela, 1,6 miliona dolarów Maybachem S 600), a dwunastu jego ochroniarzy, ubranych w czarne garnitury… biegło obok samochodu.
Ten obraz wzbudził powszechne rozbawienie. Dziwniejsze od samego zajścia są jednak jego kulisy.
„Wielki Następca pomysł na żywą tarczę zaczerpnął z kinowego hitu Na linii ognia” – wyjaśnia Anna Fifield w książce Wielki następca. Niebiańskie przeznaczenie błyskotliwego towarzysza Kim Dzong Una. – „Clint Eastwood gra w nim agenta służb specjalnych, który miał chronić Johna F. Kennedy’ego w dniu zamachu w 1963 roku. W jednej ze scen Eastwood i inni agenci biegną przy samochodzie prezydenta”.
7. Według koreańskiej propagandy Kim Dzong Il nigdy nie chodził do ubikacji
Jak podał w roku 2011 brytyjski „Guardian”, oficjalny serwis internetowy Korei Północnej ogłosił, iż poprzednik Kim Dzong Una, jego ojciec Kim Dzong Il „nigdy nie miał potrzeby się wypróżniać ani oddawać moczu”. Wiadomość tę później usunięto.
8. Według władz Korei Północnej ich państwo wcale nie jest najszczęśliwsze na świecie
W 2018 roku reżim w Pjongjangu opublikował „oficjalną” listę najszczęśliwszych narodów na świecie. Na pierwszym miejscu umieszczono Chiny ze 100 punktami na 100. Sama Korea Północna była dopiero druga, z 98 punktami.
Reklama
Na kolejnych pozycjach sklasyfikowano Kubę, Iran i Wenezuelę. Korea Południowa zajęła miejsce 152 (18 punktów na 100), a Stany Zjednoczone – ostatnią pozycję (z ledwie trzema punktami).
Media niestety nie podały, jaki wynik przypisano Polsce.
9. Zwyczajni Koreańczycy głodują, podczas gdy millenialsi w stolicy piją latte i jeżdżą na nartach
Członkowie północnokoreańskiej elity coraz mniej kryją się ze swoim bogactwem. W Pjongjangu można kupić mrożoną mokkę za równowartość 35 złotych, albo espresso za niespełna 20.
„Członkowie kliki Wielkiego Następcy mogą grać w bilard i chodzić na imprezy karaoke” – pisze Anna Fifield w swojej biografii koreańskiego dyktatora. – „Mogą uprawiać jogę i pić cappuccino ze zwierzęcymi buźkami wymalowanymi na piance. Mogą pisać SMS-y na swoich smartfonach i wymachiwać torebkami od Diora lub Gucciego”.
Reklama
Reporterka Washington Post podkreśla, że w „tak zwanym socjalistycznym raju” zdążyła już się wytworzyć liczna kasta uprzywilejowanych. „Jeden procent” bogaczy, zupełnie jak na zgniłym Zachodzie.
Przeczytaj też o tym, jak mieszka Kim Dzong Un. Jego rezydencja to też jeden wielki absurd…
Fascynująca i bezkompromisowa biografia Kim Dzong Una
Bibliografia
- Fifield Anna, Wielki następca. Niebiańskie przeznaczenie błyskotliwego towarzysza Kim Dzong Una, Wydawnictwo SQN, 2020.
- Hickman Leo, Kim Jong-il: ten things you never knew, „The Guardian”, 19 grudnia 2011.
- Lubin Gus, The Happiest Countries In The World, According To North Korea, „Business Insider”, 31 maja 2011.
- Smith Nicola, North Korean fashion police crack down on banned haircuts, „The Telegraph”, 17 sierpnia 2018.
2 komentarze