Nazistowski eksperyment zoologiczny. Tak chcieli "wskrzesić" wymarłe od 400 lat tury

Strona główna » II wojna światowa » Nazistowski eksperyment zoologiczny. Tak chcieli "wskrzesić" wymarłe od 400 lat tury

Dowódca Luftwaffe Hermann Göring był zapalonym myśliwym. Nazistowski zbrodniarz uwielbiał polować na grubego zwierza. Z czasem nie wystarczyło mu jednak strzelanie do jeleni czy dzików. Zamarzyło mu się polowanie na wymarłego setki lat wcześniej tura.

[Göring] odczuwa wyraźną zazdrość o trofea myśliwskie i nie może znieść sytuacji, gdy ktoś inny strzela mu sprzed nosa jelenia. We wrześniu 1935 jego zazdrość omal nie zakończyła delikatnych stosunków z Węgrami, zanim się one jeszcze naprawdę zaczęły.


Reklama


Afront ze strony Ribbentropa

Podczas wspólnego polowania w Puszczy Rominckiej węgierski premier Gyula Gömbös zastrzelił jelenia, który faktycznie przeznaczony był dla Göringa. Ten dosłownie wyszedł z siebie ze złości i dopiero po chwili uspokoił się dzięki opanowaniu Gömbösa. Potem popadł nawet w kolejną skrajność i na znak swej życzliwości polecił nazwać pobliskie jezioro imieniem Gömbösa.

Takiej wyrozumiałości Göring nie ma jednak dla Joachima von Ribbentropa. W lutym 1938 roku ten niemiecki ambasador w Londynie został mianowany przez Hitlera ministrem spraw zagranicznych. Göring, kolekcjonujący również urzędy państwowe, chętnie objąłby i to stanowisko, poza tym nie znosi Ribbentropa.

Göring był zapalonym myśliwym (domena publiczna).
Göring był zapalonym myśliwym (domena publiczna).

Gdy ponadto dowiaduje się, że Ribbentrop bez jego zgody zastrzelił w Romintach „wspaniale zapowiadającego się jelenia”, od którego miał nadzieję pozyskać w następnych latach jeszcze bardziej okazałe poroże, Göring natychmiast postanawia zadbać o to, aby Ribbentrop nigdy więcej nie wkroczył na jego teren.

Piękna zdobycz dla von Brauchitscha

Wprawdzie bardzo rzadko, ale jednak Göring odczuwa niekiedy granice swoich wpływów. Trzy lata po incydencie z Ribbentropem, we wrześniu 1941 roku, od strzału feldmarszałka Walthera von Brauchitscha pada w Romintach wspaniały jeleń Eggenhirsch, tak zwany nierówny trzydziestak, którego jedno poroże ma piętnaście, a drugie czternaście końców.


Reklama


Zdobycz Brauchitscha to jeden z najpotężniejszych jeleni, jakie kiedykolwiek tam zastrzelono. Walter Frevert, nadleśniczy Puszczy Rominckiej, odpowiedzialny za listę gości Göringa zapraszanych na polowania na jelenie, wybrał go specjalnie dla von Brauchitscha.

Göring początkowo nie daje poznać po sobie, że jest niezadowolony, i nalewa szampana, aby uczcić ten dzień. Dopiero gdy patrzy na pokot, na którym najsilniejszy, zgodnie z obyczajem myśliwskim, jeleń Eggenhirsch znajduje się po lewej stronie, a dwa słabsze, zastrzelone przez Göringa, po prawej, mówi do Freverta: „Moim gościom pozwolił pan zastrzelić kapitalne jelenie, a mnie samemu pańskie anomalie!”.

Artykuł stanowi fragment książki Jana Mohnhaupta pt. Zwierzęta w Trzeciej Rzeszy (Wydawnictwo Poznańskie 2022).
Artykuł stanowi fragment książki Jana Mohnhaupta pt. Zwierzęta w Trzeciej Rzeszy (Wydawnictwo Poznańskie 2022).

„Ależ Herr Reichsjägermeister – odpowiada Frevert – ten gość to jednakże naczelny dowódca wojsk lądowych”. Niezadowolony Göring odchodzi, mrucząc pod nosem, a kilka dni później wydaje następujące rozporządzenie, obowiązujące na wszystkich państwowych terenach łowieckich: „

W przyszłości dorodne i bardzo dorodne jelenie będą strzelane tylko przeze mnie, na terenach łowieckich, na których jestem osobiście obecny podczas rykowiska, a nie przez moich gości. […] Wyjątki […] mogą być zarządzone wyłącznie przeze mnie”.

Wielkie historie co kilka dni w twojej skrzynce! Wpisz swój adres e-mail, by otrzymywać newsletter. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.

Badania Lutza Hecka

Wkrótce Göringowi nie wystarczają już same jelenie. Marzy o polowaniu w pierwotnej puszczy, tak jak wyobraża sobie, że czyniły to starożytne plemiona germańskie – to pragnienie znajduje wyraz w prawie łowieckim Rzeszy. Wśród gatunków zwierzyny łownej, obok łosia, żubra i koziorożca alpejskiego, wymienione zostają również gatunki, które na tych terenach dawno wymarły.

Sytuacja ta może się jednak szybko zmienić, ponieważ na szczęście dla Göringa istnieje Lutz Heck. Od lat dwudziestych ubiegłego wieku dyrektor Ogrodu Zoologicznego w Berlinie ze swoimi pracownikami realizuje plan zachowania i rozmnożenia ostatnich żyjących w niewoli żubrów.


Reklama


Göring jest tak zachwycony pomysłem, że każe część tych zwierząt umieścić między innymi w zagrodzie na terenie Schorfheide. Ale najbardziej sensacyjne przedsięwzięcie Hecka jest inne. Planuje on mianowicie, wraz ze swoim bratem Heinzem, dyrektorem monachijskiego zoo Hellabrunn, odtworzyć tura. Wokół tego największego europejskiego przedstawiciela dzikiego bydła, opiewanego już w Pieśni o Nibelungach, krążą liczne legendy.

Był ogromny, a wysokością w kłębie dochodzącą do dwóch metrów przewyższał nawet żubra. Jednak ze względu na jego mięso, futro, a zwłaszcza rogi, które u byków osiągały długość ponad metra, polowano na niego tak intensywnie, że już w XIII wieku był w dużej mierze gatunkiem wymarłym.

Rycina z XVI wieku przedstawiająca tura (domena publiczna).
Rycina z XVI wieku przedstawiająca tura (domena publiczna).

„Bydło Hecków”,

W Prusach Wschodnich tur występował jeszcze do początku XVI stulecia, ale wkrótce potem zanikł również i tam. Ostatnie zwierzę tego gatunku, krowa, zakończyło życie w 1627 roku w lasach pod Warszawą, przypuszczalnie ze starości. Aby przywrócić populację turów, bracia Heck krzyżują różne rasy bydła domowego tak długo, aż ich młode osiągną podobieństwo do form dzikich.

Wśród zoologów działania te budzą pewne kontrowersje. Wielu z nich krytykowało te eksperymenty jako nienaukowe i z ich powodu nazywano nawet obu braci „turmacherami”. Göring jest jednak zachwycony tymi eksperymentami hodowlanymi, ponieważ ma nadzieję na nowe, niezwykłe trofea myśliwskie.

W uznaniu jego działań powierzył Lutzowi Heckowi w 1938 roku kierowanie wydziałem ochrony przyrody w Urzędzie Leśnictwa Rzeszy, a 20 kwietnia tego samego roku – w „urodziny Führera” – nadał mu tytuł profesora.

W 1938 roku Göring poleca osiedlić w Puszczy Rominckiej małe stado „bydła Hecków”, które szybko zaczyna sprawiać kłopoty. Bracia Heckowie nie tylko zadbali bowiem o to, aby wyhodowane przez nich rasy wyglądem przypominały swoich wymarłych przodków, ale postarali się również, aby otrzymały one jak najwięcej z ich legendarnego temperamentu.

Bydła Hecka na współczesnym zdjęciu (4028mdk09/CC BY-SA 3.0).
Bydło Hecka na współczesnym zdjęciu (4028mdk09/CC BY-SA 3.0).

Koniec marzeń

I tak oto główny byk z tego stada podkrada owies koniom miejscowych robotników leśnych, a następnie rusza w pogoń za mężczyznami, podczas gdy jedna z krów atakuje grupę piechurów. Dopiero gdy okazuje się, że bydło wypędza tutejsze jelenie z żerowisk, zostaje ono schwytane i przeniesione w inne miejsca.

Dla Göringa ochrona przyrody oznacza przede wszystkim zabezpieczenie jego terenów łowieckich. A jelenie są dla niego najważniejsze. Mimo że jeleń szlachetny zamieszkuje w kilku podgatunkach całą Europę od Skandynawii po Morze Śródziemne, w Trzeciej Rzeszy nazywany jest tylko „niemieckim jeleniem szlachetnym”. Jeśli już sam las jest „niemiecki”, to wydaje się, że nie ma wyjścia i „król lasu” również musi być niemiecki.

Przeczytaj również o psach w obozach koncentracyjnych. Tak esesmani wykorzystywali czworonogi do znęcania się nad więźniami


Reklama


Źródło

Tekst stanowi fragment książki Jana Mohnhaupta pt. Zwierzęta w Trzeciej Rzeszy. Jej polskie wydanie ukazało się w 2022 roku nakładem Wydawnictwa Poznańskiego. Przekład Monika Kilis.

Prawda o tym skąd brało się zamiłowanie nazistów do zwierząt

Tytuł, lead, śródtytuły i teksty w nawiasach kwadratowych pochodzą od redakcji. W celu zachowania jednolitości tekstu usunięto przypisy, znajdujące się w wersji książkowej. Tekst został poddany obróbce redakcyjnej w celu wprowadzenia większej liczby akapitów i skrócony.

Autor
Jan Mohnhaupt

Reklama

Wielka historia, czyli…

Niesamowite opowieści, unikalne ilustracje, niewiarygodne fakty. Codzienna dawka historii.

Dowiedz się więcej

Dołącz do nas

Rafał Kuzak

Historyk, specjalista od dziejów przedwojennej Polski. Współzałożyciel portalu WielkaHISTORIA.pl. Autor kilkuset artykułów popularnonaukowych. Współautor książek Przedwojenna Polska w liczbach, Okupowana Polska w liczbach oraz Wielka Księga Armii Krajowej.

Wielkie historie w twojej skrzynce

Zapisz się, by dostawać najciekawsze informacje z przeszłości. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.