Polakom jego nazwisko kojarzy się ze zdradzieckim sojuszem Związku Radzieckiego z III Rzeszą. Towarzysze z partii nazywali go „żelaznym tyłkiem”. Tymczasem zachodni dyplomaci i politycy byli… pod wrażeniem talentów Wiaczesława Mołotowa. Co dokładnie o nim myśleli?
Wiaczesław Skriabin — Mołotow — otrzymał rewolucyjny przydomek od rosyjskiego słowa mołot, czyli młot. Już w młodości był prawdziwym wyznawcą komunizmu. Przyswoił sobie założenia teorii marksistowskiej, od jej interpretacji historii jako szeregu starć między proletariatem a klasą wyzyskującą po obietnicę zwycięstwa rewolucji nad siłami światowego kapitalizmu.
Reklama
Wszystko jest walką na śmierć i życie
O dziesięć lat starszego Stalina poznał w 1912 roku, kiedy miał dwadzieścia dwa lata; w tym czasie obaj współtworzyli nową partyjną gazetę „Prawdę”. Po obaleniu cara Mikołaja w marcu 1917 roku Stalin poparł współpracę z demokratycznym Rządem Tymczasowym, bardziej zindoktrynowany Mołotow opowiedział się przeciwko.
Niemniej obaj dołączyli do Lenina przygotowującego zbrojne przejęcie władzy przez bolszewików, co nastąpiło w listopadzie. Zapoczątkowana przez to wydarzenie wojna domowa, w której zginęły lub umarły z głodu miliony ludzi, określiła dalsze losy całej trójki.
Taktyka perswazji w takim konflikcie była bezużyteczna — podstawową metodą działania stał się przymus fizyczny i psychiczny. Wszyscy trzej stali się uosobieniem „konspiracji, przekonania o własnej nieomylności, okrucieństwa, uporu oraz pogardy dla spisanych zasad i kompromisów”.
Na wszystkie przyszłe konflikty, wewnętrzne i zewnętrzne, patrzyli przez pryzmat walki na śmierć i życie. Z biegiem czasu obrane cele straciły swą wyrazistość; światowy komunizm pozostał celem ostatecznym, ale całą ich energię skupiły najbardziej palące potrzeby, przede wszystkim fizyczne i polityczne przetrwanie.
<strong>Przeczytaj też:</strong> W 4 minuty zestrzelił 6 sowieckich bombowców. Najlepszy as myśliwski z początku II wojny światowejMimo to ideologia pozostała podstawą przekonania, że kapitalizm wystarczy po prostu przeczekać, bo wewnętrzne sprzeczności doprowadzą do jego upadku.
Najlepszy pisarczyk w Rosji
W 1921 roku za sugestią Lenina Mołotow został sekretarzem Komitetu Centralnego partii. Na tym stanowisku wykształcił swoje zawodowe cechy. Chociaż prywatnie był osobą uczuciową i rodzinną, w sprawach państwowych postępował z okrutną skutecznością — i skutecznym okrucieństwem.
Reklama
Surowy wobec podwładnych, podczas realizacji powierzonych mu zadań sięgał po wszelkie konieczne środki. Służalczy w stosunku do przełożonych, nie stanowił zagrożenia dla wyżej postawionych. Lenin podobno nazwał go „najlepszym pisarczykiem w Rosji”, Trocki mówił o nim „uosobienie przeciętności”. Kiedy w 1922 roku Stalin mianował go sekretarzem generalnym partii, Mołotow stał się jego oddanym podwładnym.
Pozostał nim, przechodząc przez różne stanowiska, aż do funkcji ministra spraw zagranicznych, którą objął w 1939 roku, kiedy Stalin pozbył się posiadającego żydowskie korzenie Litwinowa, aby usprawnić negocjacje z Hitlerem. Fakt, że Mołotow, chociaż doskonale wykształcony, mówił tylko po rosyjsku i nie znał świata, nie pozostał bez konsekwencji.
Podążał krok w krok za wodzem, ślepo i z lodowatą niefrasobliwością zatwierdzając decyzje o politycznych mordach na tysiącach osób. „Konieczny był pośpiech — powiedział później na procesie. — Czyż można było zagłębiać się w szczegóły?”.
Mistrz taktyki opóźniania
W partii nazywano go „żelaznym tyłkiem” ze względu na konsekwencję w dopracowywaniu najdrobniejszych szczegółów, jak również zdolność przeczekania kolejnych przeciwników dzięki bezgranicznemu uporowi i wytrwałości. Jego zagraniczni odpowiednicy na tym stanowisku poznali te umiejętności — jednocześnie nienawidzili jego dokonań i podziwiali je.
<strong>Przeczytaj też:</strong> Bitwa stalingradzka na zdjęciach. Mordercze walki pochłonęły półtora miliona ofiar [Amerykański sekretarz stanu James Francis] Byrnes nazwał go „potomkiem Hioba w linii prostej”, człowiekiem o „anielskiej cierpliwości”. Podczas negocjacji — opowiadał — „zyska wasze niechętne uznanie za zaradność w taktyce opóźniania. Będzie siedział cały czas niewzruszony, skubał się za wąsy lub bawił się binoklami, czekał na tłumaczenie, popalał radzieckie papierosy, i tak w kółko”.Z kolei John Foster Dulles, przedstawiciel republikańskiej większości w delegacji Marshalla, wspominał: „Obserwując w akcji wszystkich wielkich światowych mężów stanu naszego wieku, nigdy nie widziałem umiejętności dyplomatycznych na tak wysokim poziomie jak u Mołotowa”.
Francuski minister spraw zagranicznych Georges Bidault mówił o „zdolności [Mołotowa] do niezmordowanego powtarzania swojego”.
Churchill natomiast uznał, że „nigdy nie widział człowieka, który lepiej reprezentowałby nowoczesną koncepcję robota”, jednak „w uznaniu kierowania przezeń sprawami zagranicznymi Mazarin, Talleyrand i Metternich”, najwięksi dyplomaci wszechczasów, „z przyjemnością powitaliby go w swoim towarzystwie”.
Przeczytaj również o tym ile miliardów straciła Polska na jednej decyzji Stalina
Reklama
Źródło:
Tekst stanowi fragment książki Benna Steila pod tytułem Plan Marshalla. Postawić świat na nogi. Ukazała się ona w Polsce nakładem Wydawnictwa Literackiego.
Polecamy
Tytuł, lead i śródtytuły pochodzą od redakcji. W celu zachowania jednolitości tekstu usunięto przypisy, znajdujące się w wersji książkowej. Tekst został poddany obróbce redakcyjnej w celu wprowadzenia większej liczby akapitów.
2 komentarze