Perskie represje po powstaniu jońskim. Kastrowali greckich chłopców, dziewczęta oddawali do haremów

Strona główna » Starożytność » Perskie represje po powstaniu jońskim. Kastrowali greckich chłopców, dziewczęta oddawali do haremów

W 499 roku p.n.e. greckie miasta w Azji Mniejszej, z Miletem na czele, zbuntowały się przeciwko perskiemu panowaniu. Władcy imperium Achemenidów Dariuszowi I Wielkiego stłumienie powstania jońskiego zajęło pięć lat. Po ostatecznym zwycięstwie szachinszach krwawo zemścił się na Grekach.

Po bitwie pod Lade [w 494 roku p.n.e] Persowie „oblegali Milet od lądu i od morza, podkopywali mury i stosowali wszelkie machiny wojenne, wreszcie zdobyli go w sześć lat po powstaniu Aristagorasa i obywateli Miletu zmienili w niewolników” (Hdt VI, 18).


Reklama


U Herodota czytamy dalej, że „większość mężów wymordowali brodaci Persowie, kobiety i dzieci poszły w niewolę, a obwód świątynny w Didyma, świątynię i wyrocznię, ograbiono i spalono” (Hdt VI, 19). (…)

„Tak Milet opróżniono z Milezyjczyków”

Herodot doskonale wiedział o rychłym odrodzeniu się Miletu, a mimo to po kilkakroć podkreślał całkowite zniszczenie polis, a całą opowieść zakończył znamiennym zdaniem: „Tak Milet opróżniono z Milezyjczyków” (Hdt VI, 22).

Mimo że Milet został szybko odbudowany to już nigdy nie odzyskał swojej świetności. Na zdjęciu ruiny starożytnej zabudowy miasta (QuartierLatin1968/CC BY-SA 2.0).
Mimo że Milet został szybko odbudowany, to już nigdy nie odzyskał dawnej świetności. Na zdjęciu ruiny starożytnej zabudowy miasta (QuartierLatin1968/CC BY-SA 2.0).

Zdawał sobie z pewnością nie gorzej od nas sprawę z tego, że część Milezyjczyków wyemigrowała na Sycylię, inni są w mieście, w którym wojska perskie spędziły zimę 494/493 roku, a jeszcze inni wrócili jakiś czas potem.

Mimo wszelkich strat w 479 roku Milezyjczycy wystawili do armii perskiej, traktowany zresztą z ogromną nieufnością, kontyngent wojskowy. Hippodamos z Miletu stworzył założenia, naśladowanego później w wielu innych ośrodkach, nowego miasta z regularną siatką ulic i podziałem na osobne dzielnice (tzw. hippodamejski plan miasta). Co więcej, prowadzona od 525 roku lista głównych kapłanów milezyjskich (stefaneforoi) nie wykazuje żadnych luk dla okresu po roku 494.


Reklama


Najwyraźniej czyniono wszystko, aby zachować dawne tradycje i przywrócić miasto do życia. Jeśli mimo to Herodot podkreśla znaczenie katastrofy 494 roku, ma zapewne na myśli nie totalny charakter, lecz masowość zniszczeń.

O ich skali świadczą zarówno wyniki badań archeologicznych prowadzonych na terenie Miletu, jak i nasza wiedza o późniejszych dziejach polis. Milet, będący w przeszłości perłą miast jońskich, do czasów hellenistycznych nie odzyskał dawnej świetności. Upadek Miletu w 494 roku stanowi zatem punkt zwrotny w jego historii.

Artykuł stanowi fragment książki Ryszarda Kuleszy pt. Maraton 490 p.n.e. Jej limitowana edycja ukazała się właśnie nakładem wydawnictwa Bellona.
Artykuł stanowi fragment książki Ryszarda Kuleszy pt. Maraton 490 p.n.e.. Jej limitowana edycja ukazała się właśnie nakładem wydawnictwa Bellona.

Przesiedlenie nad Zatokę Perską

Wziętych do niewoli Milezyjczyków zaprowadzono do Suz. Król Dariusz nie uczynił im zresztą nic złego, tylko „osiedlił ich nad tak zwanym Morzem Erytrejskim [Zatoka Perska – K. K.] w mieście Ampe, mimo którego płynie rzeka Tygrys i wpada do morza” (Hdt VI, 20).

Nie wiemy, co jeszcze gorszego mogło spotkać deportowanych i dlaczego skierowano ich właśnie nad Zatokę Perską 17 . Informacji o zesłańcach nie ma w żadnych innych źródłach poza Herodotem.

Wielkie historie co kilka dni w twojej skrzynce! Wpisz swój adres e-mail, by otrzymywać newsletter. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.

Pliniusz Starszy (I w.n.e.) wymienia jedynie kolonię Milezyjczyków (colonia Milesiorum) w Ampelone (Hist. Nat. VI, 28). Deportacja miała być karą dla samych zesłańców i ostrzeżeniem dla innych Greków. Dalsze dzieje Milezyjczyków na wygnaniu mogą być jedynie przedmiotem hipotez. (…)

Polowania na ludzi

Po zdobyciu Miletu los powstania był przesądzony. Wielu Jonów, wśród nich część Samijczyków i Milezyjczyków, uciekło daleko na Zachód, do Italii. Nie ucierpiało jedynie Samos, gdzie do władzy wrócił zasłużony dla Persji tyran. Innych potraktowano surowo, a nawet bezwzględnie.


Reklama


Wziętego do niewoli [tyrana Miletu] Histiajosa przewieziono do Sardes, gdzie na rozkaz satrapy Artafernesa przybito go do krzyża, a następnie odcięto głowę, odsyłając ją po zabalsamowaniu [Dariuszowi Wielkiemu] do Suz.

Flota perska po przezimowaniu w Milecie popłynęła w 493 roku ku Chios, Lesbos, Tenedos i innym wyspom. „Ilekroć barbarzyńcy zdobyli którąś z tych wysp, na każdej urządzali obławę na ludzi. Robią to w taki sposób: jeden ujmuje drugiego za rękę, stojąc w nieprzerwanym szeregu od północnego do południowego morza, a potem przechodzą przez całą wyspę i polują na ludzi” (Hdt VI, 31).

Podobizna Dariusza Wielkiego pochodząca z greckiej wazy (Carlo Raso/CC BY-SA 2.0).
Podobizna Dariusza Wielkiego pochodząca z greckiej wazy (Carlo Raso/CC BY-SA 2.0).

Persowie spełnili groźby, o których mówili przed bitwą pod Lade. W zdobytych miastach wybierali najładniejszych chłopców i kastrowali ich, co ładniejsze dziewczęta miały trafić do haremu. Odchodząc puszczali z dymem świątynie i całe miasta. W świetle tych informacji zadawane przez uczonych pytanie o skalę represji wydaje się bezprzedmiotowe.

Jonów ukarano z całą brutalnością, kierując się chyba bardziej żądzą zemsty niż realizmem politycznym. Jakiś czas potem przyszło opamiętanie. Jeszcze w 493 roku Artafernes wezwał do Sardes przedstawicieli wszystkich miast jońskich w celu złożenia przysięgi, że poleis będą rozstrzygały wszelkie spory odwołując się do arbitrażu.

Represje finansowe

Zdaniem Herodota, który nie skąpi pochwał dla inicjatywy Artafernesa, zmusił on Jonów, aby „zawarli między sobą umowę, że postępować będą zgodnie z prawem, a nie wzajemnie się łupić i grabić” (Hdt VI, 42). Następnie na polecenie satrapy wymierzono obszar poszczególnych poleis i wyznaczono im daninę „prawie w tej samej wysokości, w jakiej ją przedtem płacili” (Hdt VI, 42).

Wynikałoby z tego, że poza doraźnymi Jonów nie dotknęły inne kary. Co jednak oznaczają słowa „prawie w tej samej wysokości” użyte przez Herodota w związku z daniną? Z pewnością daniny nie obniżono, bo o tym Herodot musiałby wspomnieć. Podwyższono ją więc, choć nieznacznie, i być może tylko w stosunku do niektórych miast.

Artafernes musił on Jonów, aby „zawarli między sobą umowę, że postępować będą zgodnie z prawem, a nie wzajemnie się łupić i grabić". Na zdjęciu Przedstawienie achemenidzkiego dostojnika (Jona Lendering/domena publiczna).
Artafernes zmusił Jonów, aby „zawarli między sobą umowę, że postępować będą zgodnie z prawem, a nie wzajemnie się łupić i grabić”. Na zdjęciu przedstawienie achemenidzkiego dostojnika (Jona Lendering/domena publiczna).

Skądinąd nawet utrzymanie daniny na niezmienionym poziomie byłoby dla miast zrujnowanych wojną i działaniami odwetowymi Persów dotkliwą karą. Odczytując dosłownie wzmiankę Herodota i zapominając o tym, czym była Jonia przed i po powstaniu, popełnilibyśmy wielki błąd.

Za taki też uznać trzeba na niczym nie oparte przekonanie niektórych uczonych, że Artafernes dokonał korekty sposobu ustalania daniny, dążąc do bardziej równomiernego rozłożenia obciążeń.


Reklama


Jonia nieprędko podniosła się ze zniszczeń. Jej wysiłek w czasie powstania, a także straty poniesione po jego stłumieniu były ogromne.

Przeczytaj również o narodzinach zapomnianego imperium. To było jedno z największych i najludniejszych mocarstw antyku

Źródło

Artykuł stanowi fragment książki Ryszarda Kuleszy pt. Maraton 490 p.n.e.. Jej limitowana edycja ukazała się właśnie nakładem wydawnictwa Bellona.

Edycja limitowana

Tytuł, lead, śródtytuły i teksty w nawiasach kwadratowych pochodzą od redakcji. W celu zachowania jednolitości tekstu usunięto przypisy, znajdujące się w wersji książkowej. Tekst został poddany obróbce redakcyjnej w celu wprowadzenia większej liczby akapitów i skrócony.

Autor
Ryszard Kulesza
Dołącz do dyskusji

Jeśli nie chcesz, nie musisz podawać swojego adresu email, nazwy ani adresu strony www. Możesz komentować całkowicie anonimowo.


Reklama

Wielka historia, czyli…

Niesamowite opowieści, unikalne ilustracje, niewiarygodne fakty. Codzienna dawka historii.

Dowiedz się więcej

Dołącz do nas

Rafał Kuzak

Historyk, specjalista od dziejów przedwojennej Polski. Współzałożyciel portalu WielkaHISTORIA.pl. Autor kilkuset artykułów popularnonaukowych. Współautor książek Przedwojenna Polska w liczbach, Okupowana Polska w liczbach oraz Wielka Księga Armii Krajowej.

Wielkie historie w twojej skrzynce

Zapisz się, by dostawać najciekawsze informacje z przeszłości. Najlepsze artykuły, żadnego spamu.