Król Epiru Pyrrus jak mało kto zagroził republice rzymskiej. Jego wyprawa do Italii, podjęta w roku 281 p.n.e., zawstydziła Wieczne Miasto. Legiony nie były w stanie przemóc najeźdźcy. Grecki wódz odnosił kolejne sukcesy. Dzisiaj nazywa się je jednak „pyrrusowymi zwycięstwami”.
Pyrrus stoczył w Italii dwie kluczowe, zwycięskie bitwy. W 280 roku p.n.e. pobił Rzymian pod Herakleą. Rok później pokonał ich ponownie, tym razem pod Ausculum.
Reklama
Dopiero w 275 roku p.n.e. legiony zdołały przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. Porażka pod Benewentem zmusiła Pyrrusa do zaniechania kampanii i odwrotu.
Najsłynniejsze przegrane zwycięstwo
Jak pisałem już w innym artykule, triumfy Pyrrusa, zwłaszcza zaś ten odniesiony pod Ausculum w 279 roku p.n.e., zostały zapamiętane jako pozorne, w praktyce przegrane zwycięstwa. Więcej nawet: to od nich ukuto termin, który na dobre wszedł do europejskich języków.
O zbyt drogo okupionych sukcesach, prowadzących prostą drogą do klęski, do dzisiaj mówi się, że są to „zwycięstwa pyrrusowe”.
„Jeszcze jedno takie zwycięstwo i będę skończony”
Jest faktem, że sukcesy Pyrrusa nie były pozbawione kosztów. Rzymski dziejopis Plutarch przypisał mu nawet słowa, wypowiedziane ponoć po bitwie pod Ausculum „Jeszcze jedno takie zwycięstwo i będę skończony” – miał stwierdzić wybitny grecki dowódca.
Reklama
Znając ten komentarz, a szczególnie tak popularny do teraz zwrot, łatwo dojść do wniosku, że Pyrrus musiał okupić sukcesy olbrzymią daniną krwi: pewnie większą, niż ktokolwiek inny postawiony w podobnej sytuacji. Krzysztof Kęciek, autor książki Benewent 275 p.n.e., wyjaśnia jednak, że prawda jest bardziej skomplikowana od mitu.
Koszmarne straty… na poziomie 8%?
Kampania sławnego króla jest znana głównie z późnych, rzymskich opisów. Poza nimi historycy dysponują tylko fragmentami księgi Hieronima z Kardii – Greka współczesnego Pyrrusowi, choć niewątpliwie mu niechętnego.
Tenże Hieronim twierdził, że pod Ausculum Rzymianie stracili 6000 żołnierzy. Pyrrus natomiast – tylko 3505. Krzysztof Kęciek za najbardziej wiarygodne przyjmuje szacunki, według których król Epiru dysponował armią przekraczającą 40 000 ludzi. Na skutek sławnego „pyrrusowego zwycięstwa”, które miało przekreślić wszelkie jego wojenne nadzieje, stracił więc… mniej niż 8% swoich sił.
Niesprawiedliwa opowieść
Jak czytamy na kartach książki Benewent 275 p.n.e., dopiero wiele lat po fakcie rzymscy historycy zaczęli „czynić wszystko, aby ukazać batalię pod Ausculum jako bitwę nierozstrzygniętą lub nawet sukces rzymskiej strony”.
Reklama
Bałamutny Dionizjos z Halikarnasu ogłosił, że obie armie straciły po 15 000 żołnierzy. W jeszcze późniejszej rzymskiej tradycji podawano już, że w krwawym starciu poległo 5000 Rzymian, ale aż 20 000 żołnierzy Pyrrusa.
Krzysztof Kęciek widzi w tym wszystkim rozmyślną akcję propagandową. Rzymianie, jak stwierdza, „którym nigdy nie udało się pokonać Ajakidy w polu, puścili w świat opowieść o pyrrusowych zwycięstwach, bardzo dla króla Molossów niesprawiedliwą”.
W rzeczywistości Pyrrus odnosił zwycięstwa przy ograniczonych stratach, na tyle niskich, że powinny wręcz budzić uznanie.
Działając na obcej ziemi król nie mógł jednak liczyć na uzupełnienia – każdy ubytek sił bolał go więc dużo bardziej niż Rzymian. Ponieważ zaś nie odniósł miażdżącego triumfu, który otworzyłby mu drogę do Wiecznego Miasta, porażka całej kampanii stopniowo stała się nieunikniona.
Bibliografia
- Cole Myke, Legion kontra falanga. Epicka walka piechoty starożytnego świata, Dom Wydawniczy Rebis 2020.
- Gabbert Janice J., Pyrrhus (319–272) [w:] Conflict in Ancient Greece
and Rome. The Definitive Political, Social, and Military Encyclopedia, t. 1, red. Ian Spence, Douglas Kelly, Peter Londey, ABC-Clio 2016. - Kęciek K., Benewent 275 p.n.e., Bellona 2021.
- Sacks David, Encyclopedia of the Ancient Greek World, Facts on File 2005.